Kilka tygodni temu opowiedzieliśmy Wam o tym, jak restauracja Jeff’s zepsuła nam wieczór. Podczas kolacji wszystko, co tylko mogło pójść nie tak, spadło na nas niczym grom z jasnego nieba (przeczytaj), ale uwaga, daliśmy knajpie jeszcze jedną szansę. Co nas spotkało?
Na kolację umówiliśmy się z Panią manager. Przeszliśmy tuż obok kolejki, czekającej na swój stolik, by zasiąść w przestronnym, komfortowym miejscu tuż przy oknie. Poznaliśmy w tym momencie Panią Monikę, która nie tylko nawiązała do naszej poprzedniej wizyty w restauracji, ale i znalazła chwilę, by przybliżyć nam historię Jeff'sa, opowiedzieć w kilku słowach o warunkach pracy i rzucić nowe światło na restauratorów, niemniej, zdecydowaliśmy rozpocząć.
Na przystawkę podano nam krewetki z oliwą, chili i czosnkiem oraz miskę tortilli z serem oraz trzema sosami: guacamole, salsa pomidorowa i śmietana. Porcje olbrzymie, jednak bardzo smaczne. Tutaj koncepcja tylko nie do końca spełnia nasze oczekiwania (tortille były już polane sosem, więc jeśli któregoś z nich nie lubicie… no właśnie :)). Ciekawostką jest fakt, że tym razem również trwała promocja 2 napoje w cenie 1, ale uprzejma kelnerka na naszą prośbę przyniosła tylko po jednym zestawie: lemoniada, woda, cappuccino i espresso.
Po chwili z kolei pojawiło się danie główne, a wraz z nim białe, materiałowe serwetki, które miały uchronić nas od plam. Jako pierwsza zaserwowana została zupa, podobna do Chili con carne, później pojawił się łosoś z krewetkami oraz stek z argentyńskiej wołowiny, który chcieliśmy zamówić podczas poprzedniej wizyty. Na stolik dotarł także Aperol Spritz oraz wysoko zmineralizowana woda, którą dostaniecie wyłącznie w sieci restauracji.
Zapytacie pewnie, czy smakowało? Było idealnie! Delikatny łosoś, chrupiące krewetki oraz średniokrwisty stek miło nas zaskoczyły. Podane na czas, ciepłe i przede wszystkim kompletne. Na deser zagościła szarlotka z lodami i pyszne mojito.
Czy zmieniło się nasze postrzeganie Jeff’sa? Druga wizyta wywarła na nas ogromne wrażenie. Choć pojawiliśmy się w restauracji w biegu, zmęczeni, pomiędzy kolejnymi wyjazdami, zapewniono nam kilka godzin relaksu w miłej, ba!, pysznej atmosferze. Z pewnością odwiedzimy restaurację, gdy będziemy w okolicy Pola Mokotowskiego, by sprawdzić, jak potoczy się bieg zdarzeń. Na ten moment jesteśmy jednak pełni nadziei, że czeka nas miłe spotkanie z przyjaciółmi. A jak to jest z Wami, Kochani, byliście kiedyś w Jeff'sie? Lubicie ten lokal?
27 opinii:
Ja nie byłam w tym lokalu ale jedzonko... mniam mniam heheh
OdpowiedzUsuńDeser z lodami uwielbiam w takim właśnie wydaniu.
Serdeczności
Nie znam tego lokalu, ale tę pysznie wyglądającą szarlotkę chętnie bym zjadła:)
OdpowiedzUsuńW lokalu nie byłam, ale od samego patrzenia na zdjęcia cieknie ślinka. Dobrze, że tym razem wszystko wypadło ok. Nie czytałam relacji z poprzedniej wizyty, ale muszę to nadrobić, bo jestem ciekawa, cóż takiego wydarzyło się za pierwszym razem w Jeff'sie.
OdpowiedzUsuńUfff, dobrze, że tym razem wizyta przebiegła pomyślnie :) Chyba wykorzystaliście limit gaf już poprzednim razem! :D
OdpowiedzUsuńAle pyszności ♥
OdpowiedzUsuńFajnie, że druga runda okazała się pozytywna :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie bylam ale wpis mnie zacheca do odwiedzenia
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś dostałam spalonego kotleta i zupę podana już po daniu głównym. Nie polecam, mam źle doświadczenia..
OdpowiedzUsuńNie byłam tam, bo dosyć daleko mam ;) Bardzo dobrze, że tym razem wrażenia były lepsze i zatarły niemiłe wspomnienia ( przeczytam o nich za chwilkę ). Czasami coś idzie nie tak jak powinno, czasami nawet wszystko, ale niektórym miejscom warto dać drugą szansę :)
OdpowiedzUsuńJa mam same negatywne uczucia związane z Jeffs'em, właśnie tak jak Wy za pierwszym razem. Wszystko było obrzydliwe, tłuste i niekompletne... Najgorsza knajpa w Warszawie. Cena dań nie jest tego warta...
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej restauracji, ale wszystkie dania wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
chętnie i ja odwiedziłabym to miejsce:)
OdpowiedzUsuńjeju ale dobroci tam do jedzenia:D ja po jednym daniu bym była pełna:)
OdpowiedzUsuńsame smakołyki!
OdpowiedzUsuńDania prezentują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńAle tam pyszności :)
OdpowiedzUsuńSame pysznosci :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo osób chwali sobie to miejsce :) ja jeszcze nie byłam :)
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńW lokalu nigdy nie byłam, ale cieszę się, że Wasza druga wizyta okazała się sukcesem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRzecz jasna, w miejscu nie byłam i nie jadłam tam takich pyszności. Ale same wydarzenia pokazują, że czasami warto dać drugą szanse ☺
OdpowiedzUsuńNo i zrobiłam się głodna! :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie byłam w tej restauracji, ale dania prezentują się tak cudnie, że na pewno ją odwiedzę!
OdpowiedzUsuńWow, ale pyszności.. a ja właśnie walczę by nic już na noc więcej nie dojeść :P
OdpowiedzUsuńSmutne, że dopiero po negatywnej recenzji knajpa postanowiła się zrehabilitować.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię Jeff'sa. Miałem dwa podejścia, nigdy nie byłem w 100% zadowolony. Albo paskudna kawa w ofercie śniadaniowej, albo zimne/spalone danie główne na kolacje. Nie ma sensu dawać im nieskończonej ilości szans n jestem ciekawy, jak przebiegnie Wasza kolejna wizyta bez zapowiedzi.
OdpowiedzUsuńDziękuję!