­
­

Wisłocka, czyli jak to ze sztuką kochania było - recenzja

Michalina Wisłocka, rewolucja seksualna Polaków, kontra szara rzeczywistość. Inspirująco kryminalnie-szpiegowska opowieść osadzona w PRL-owskiej rzeczywistości to najnowsza propozycja Konrada Szołajskiego – czy warto jednak sięgnąć po lekturę?

Premiera filmu Sztuka kochania (recenzja filmu) sprawiła, że z dnia na dzień każdy zapragnął poznać Michalinę Wisłocką i przeczytać to, co zamieściła na kartach swojego poradnika. Oryginalna wersja, pochodząca z 1987 roku, gości na półkach wielu domów i jest książką w pewien sposób ponadczasową (recenzja książki). Czy w takim razie nigdy nie ciekawiło Was, jak doszło do jej powstania? Zapraszam do lektury książki Wisłocka, czyli jak to ze sztuką kochania było autorstwa Konrada Szołajskiego.

Książka ta nie jest standardową biografią. Na kartach powieści znajdziecie intrygującą opowieść o walce człowieka z system – lub odwrotnie – systemu z człowiekiem. Michalina Wisłocka na podstawie własnych doświadczeń i wieloletniej pracy w zakresie ginekologii i położnictwa borykała się z problemami kobiet, a okrzykując się rewolucją seksualną Polaków pokazała nowe podejście do bliskości, zmazując tym samym panujące tabu. Wielkim atutem książki jest fakt, ze Szołajski osobiście znał Michalinę Wisłocką. Jego opisy nie są jedynie garstką suchych faktów i domysłów, a przedstawieniem realnych zdarzeń w ubarwionej oprawie. W trakcie lektury zauważycie również, że wiele postaci to prawdziwe osoby, które udzielają swojego głosu. Wiele też jest fikcją literacką, ze zmienionym imieniem, nazwiskiem czy pseudonimem, ale są one odniesieniem do prawdziwych sytuacji.

Wszyscy wiemy, że książka była niewygodna dla ówczesnej władzy, ale wydaje mi się, że opublikowanie takiej powieści dzisiaj, w kraju, w którym oficjalnie nie panuje cenzura i trudno zgorszyć czytelników, także byłoby nie lada wyzwaniem. Autor porusza relacje człowiek-państwo-kościół, niezmienne od lat. Podczas lektury miałam również wrażenie, że Szołajski jest niczym Bareja dla tej książki. W klarowny sposób przedstawia absurdy i hipokryzję ówczesnej władzy, a jednocześnie pozwala zrozumieć nam wiele wątków, które są m.in. poruszane w firmie Sztuka kochania i pozostawione bez odpowiedzi.
Sprawdź na stronie Wydawnictwa

Książkę gorąco polecam. Jeżeli interesuje Was historia Michaliny Wisłockiej i chcielibyście dowiedzieć się jak powstała Sztuka Kochania, zachęcam do lektury. Droga do premiery książki była wyboista, ale 7 milionów sprzedanych egzemplarzy mówi samo za siebie.


Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie