­
­

"Australia" Barbary Dmochowskiej, czyli niesamowita podróż z Biblioteką Poznaj Świat!

Wielokrotnie nie mogłam nachwalić się książek z serii Poznaj Świat, publikowanych przez Wydawnictwo Bernardinum. Nie ma się jednak czemu dziwić. Ostatnio, a dokładniej 3 tygodnie temu otrzymałam najnowszą książkę z tej biblioteczki pt. Australia, napisaną przez Barbarę Dmochowską.

Publikacja, tradycyjnie trzyma poziom. Jak każda jednak, rozpoczyna się w inny niż pozostałe sposób. Zanim zabrałam się do lektury, usiadłam w fotelu i próbowałam przemyśleć, z czym kojarzy mi się Australia. Podejrzewam, że punktem odniesienia nawet dla Was nie jest Sydney czy rolnictwo, a… KANGURY! Ot i miła niespodzianka, kiedy książkę już otworzyłam. Pierwszy, bardzo krótki rozdział, poświęcony jest właśnie kangurom i tym, że to dla wielu osób pierwsze (a czasem i jedyne) skojarzenie z tym  kontynentem. Potem jednak przechodzimy do właściwej części książki. Poznajemy Barbarę, jej kompana, Pawła, którzy postanawiają wybrać się właśnie do Australii, by odnaleźć sezonową pracę, pozwalającą im utrzymać się z dnia na dzień w tropikalnym kraju oraz zwiedzić możliwie odległe miejsca tego zakątka świata. Nigdy dotąd nie zwiedzali pozaeuropejskich krain, ze względu na koszty. Jak się jednak okazało foldery, relacje znajomych i temu podobne pozytywnie wpłynęły na ich podejście i postanowili zaryzykować. Mając zapewnione lokum na pierwsze dziesięć dni, zakupili horrendalnie drogie bilety lotnicze (oczywiście, z lotami drogą okrężną) i tak przeniesieni zostaliśmy do malowniczego Sydney, które zachwyca nas już na pierwszej fotografii. Okazuje się, że biegle posługując się językiem angielskim bez trudu możemy odnaleźć pracę w największym mieście Australii, i co ważne – mieszkający tam ludzie zdają się być naprawdę przyjaźnie nastawieni do obcokrajowców.  Tak właśnie rozpoczynamy naszą podróż.

Chciałabym zwrócić Waszą uwagę na liczne, wspaniałe fotografie zamieszczone w książce. Wielokrotnie marudziłam, że zdjęć jest zbyt mało, albo nie przedstawiają one opisywanego krajobrazu, a tutaj zostałam bardzo mile zaskoczona. Fantastyczne obrazy napotykamy co kilka stron, przenosimy się na skaliste pustkowia, odwiedzamy piękne wybrzeża, oglądamy zachody słońca, układamy się do snu nad taflą Leeawuleena oraz obcujemy z dziką przyrodą, która staje się powoli naszą codziennością.

Bohaterowie, podróżują wyjątkowo godnym pożałowania autem, który lokalnych mieszkańców wprawia w nie lada rozbawienie. Przyznam, że zaśmiałam się w głos, kiedy usilnie próbowali zmienić klocki hamulcowe, ponieważ coś skrzypiało, a „majster”, po wymianie kilku ironicznych zdań,  stwierdził, że najwcześniej mogą je dostać w kolejnym tygodniu. To jednak urok malowniczych krajobrazów – cywilizacja znana im jest wyłącznie z opowieści, a wykorzystują jedynie najpotrzebniejsze środki. Prawdę mówiąc, w Polsce nie jest lepiej. Wiecie, że na co dzień mieszkam w Warszawie, ale pochodzę z bardzo małej miejscowości. Nikogo tam nie dziwi,  że na wymianę stłuczonego lusterka w aucie trzeba zaczekać kilka dni, albo że aptekę zamykają w piątek o godzinie 16:00 i otwierają dopiero w poniedziałek po 9:00. Jakim więc problemem w Australii może być godzina drogi do najbliższego sąsiada? Wydaje mi się, że żadnym. Lokalni mieszkańcy przyzwyczaili się do takiego, a nie innego świata. Im z tym dobrze i nie sądzę, że pragnęliby dokonywać zmian.

Wracając jednak do książki Barbary Dmochowskiej to chciałabym Wam powiedzieć, że odłożę ją na półkę obok propozycji Marka Pindrala. Te dwie publikacje, są moim zdaniem najciekawsze z propozycji Biblioteki Poznaj Świat. Pamiętajcie jednak, że miałam do czynienia tylko z czterema książkami tej serii! Historia jest ciepła, realna, pięknie opisana. Zwiedzamy niesamowitą Australię na kartach pozornie zwykłej książki. Warto dopisać tę publikację do listy książek obowiązkowych dla podróżników z krwi i kości, którzy planują własną eskapadę w kierunku gorącej wyspy położonej na półkuli południowej. 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Bernardinum: 


"Oddech Natury” – czyli premierowy pokaz kolekcji Mazurek Mańka!

25 marca był ważnym dniem dla dwóch młodych projektantek Anny Mazurek oraz Sabiny Mańka. Nie trudno więc się domyślić, że pełne energii i pozytywnego nastroju Panie przedstawiły najnowszą kolekcję „Oddech Natury” zaprojektowaną na wiosnę 2014! Kreacje, wyjątkowo subtelne i delikatne, przywodziły na myśl piękne lasy, zielone polany i namacalnie wręcz zbliżały nas do przyrody. Kolorystka skupiona na beżu, zieleni oraz brązie była idealnie wpasowana w dźwięki skrzypiec dochodzące z głośników… Tutaj, gwiazdą wieczoru był Dominik Chmurski, który wraz z Cai Caslavinieri zadbał o muzyczną aranżację całej imprezy.

Oto kilka zdjęć z pokazu:









Kreacje, zaprojektowane zostały z myślą o kobietach, które praną poczuć się uwodzicielsko i seksownie. Nie są nadto wyzywające, acz pobudzają zmysły i wyzwalają poczucie piękna u każdej z pań. Trzeba przyznać, że kolekcja posiada bardzo niekonwencjonalne dodatki w postaci ręcznie rzeźbionych torebek, naramienników czy butów, dzięki którym wędrujemy na piękne, malownicze łono przyrody.


Według mnie „Oddech Natury” to idealny tytuł dla zaprezentowanej kolekcji. Gorąco zachęcam Was do odwiedzenia strony internetowej projektantek www.mazurekmanka.com oraz polubieniem ich wall’a na Facebooku: www.facebook.com/MazurekManka

Za zaproszenie dziękuję Pani Ewie Żurowskiej, a Oli za fotografie i przemiłe towarzystwo podczas imprezy. :)) Zajrzyjcie i tu: www.thiefoftheworld.com/2014/03/26/oddech-natury-pokaz-mazurek-manka

P.S. Aparat także ma swoje zdjęcie!

GAPA 2013 - Poezja

Grudniowy Akademicki Przegląd Artystyczny, czyli GAPA 2013 zorganizowany został już po raz 11. przez Niezależne Zrzeszenie Studentów Politechniki Warszawskiej oraz Komisję Kultury Studentów Politechniki Warszawskiej. Jest to jedno z największych wydarzeń kulturalnych w Stolicy, a tworzą je... studenci dla studentów! 

fot. GAPA
Wczoraj, 10 grudnia, w klubie Stan Surowy na Wydziale Architektury mieliśmy okazję słuchać i oglądać młodych artystów, których, nawiązując do słów przewodniczącego komisji, łączy większa, niż przeciętnych studentów wrażliwość na piękno. 

W każdej kategorii (poezja mówiona, poezja śpiewana) zaprezentowało się blisko 8-10 artystów. Dwoje niestety w ogóle nie dotarło, ale i tak wszyscy goście dobrze się bawili, łaknąc kolejnych deklamacji i dźwięków gitar. Całą imprezę uświetnił aktor, mistrz słowa i dubbingu - Jarosław Boberek - zasiał on w jury, wspierając nowe (miejmy nadzieję) twarze polskiej sceny. 

Nagrodą główną dla naszych laureatów okazało się być wydanie własnego tomiku wierszy, bony do wykorzystania w salonach EMPIK, zestaw kosmetyków, książek i gadżetów ufundowanych przez sponsorów i patronów medialnych. 

Zdjęcie po prawej stronie, to skład jury, pomijając oczywiście chorą mnie (biały szalik), czyli dobrego ducha wypisującego dyplomy laureatom. Wszystkim zwycięzcom jeszcze raz gratuluję, a wszystkim zebranym dziękuję za bardzo mile spędzony wieczór, pomimo mojego zombie-day. ;)

Przed nami jeszcze GAPA Rock, 12 grudnia w klubie Remont. Jeśli chcecie zobaczyć, jak bawi się Politechnika łącząca Studia z Niezależnością, koniecznie dołączcie do nas! 



Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie