Wychowałam się
w domu, w którym poznałam jak trudne jest życie z niepełnosprawnym dzieckiem. Obserwowałam,
jak mimo upływu lat dziecko to, a później i dojrzała kobieta nadal jest
niemowlakiem tyle, że coraz to większych gabarytów. Ile czasu należy jej
poświęcić, jak trudne jest to wyzwanie i przede wszystkim – na własne oczy
ujrzałam, że dla pracującej, prowadzącej normalny tryb życia rodziny pogodzenie
tych obowiązków jest niemożliwe. Jeśli rząd chciałby zaakceptować proponowane
zmiany, kto zapewni tym rodzinom godziwe warunki życia? Jeden z domowników zwykle
musi zrezygnować z pracy i pół biedy, jeżeli dziecko to jest sprawne umysłowo,
a skąd pewność, że nie będzie ono w pełni nieprzystosowane do życia? Kto im
pomoże? Rząd? Czym? Zaproponuje zasiłek? Rentę socjalną? Powiedzcie mi, proszę,
kto jest w stanie utrzymać rodzinę za mniej niż 1000 złotych miesięcznie mając
na uwadze wydatki na leki i chociażby podstawowe środki do życia, czy higieny
osobistej? Pomijam już utrzymanie domu… No kto?
Osoby
popierające Zakaz Aborcji manifestują ograniczenie wolności kobiet. Manifestują
chęć ich ubezwłasnowolnienia i zniszczenia im życia…
Podobna
sprawa dotyczy kobiet, które musiałyby urodzić dziecko poczęte w czasie gwałtu.
Również pięknie dźwięczy powtarzane pytanie: „Czemu winne jest dziecko?”.
Szkoda, że te pytanie jest bez żadnego pokrycia. Jakie dziecko? Przecież to
zarodek. Zygota powstała bez miłości, bez minimalnej stabilizacji rodzinnej… A
więc dziecko, które przyjdzie na świat nie będzie kochane, nie będzie szanowane
i całe jego życie zostanie doszczętnie zniszczone… Zniszczone chociażby przez
matkę, której każde spojrzenie będzie przypominało o felernym dniu, jak i
rówieśników, wypominających mu jego przeszłość...
Czy osoby
manifestujące prawa zarodków choć raz przemyślały swoje postępowanie? Czy kiedykolwiek
zastanowiły się, co stanie się z tym Bogu Ducha winnym maleństwem po urodzeniu?
Mówi się, że w Polsce znajdują się „Okna Życia”, ośrodki opiekuńcze, czy chociażby
rodziny zastępcze. Zastanówmy się jednak, po pierwsze, kto weźmie na swoje
barki opiekę nad niepełnosprawnym maleństwem? A po drugie – dlaczego kobieta musi cierpieć
za swoją niewinność? Znalezienie się w złym miejscu, o złej porze… Nie wmówi mi
nikt, że ciąża to nie jest obciążenie dla organizmu, bowiem to okres potężnych zmian
zarówno fizycznych jak i psychicznych, a przede wszystkim – burza hormonalna. Czy
niewinna kobieta właśnie na to zasłużyła? Czy to jest humanitarne? Wielkie słowa
mogą mówić bogaci wielcy ludzie, których wieki temu dopadła menopauza. Zostali sami
i dali się omamić wizji kleru o idealnym świecie. Życie jednak to nie bajka. Nie
ma na świecie sprawiedliwości, a więc kobiety winny walczyć o swoje prawa. Czas
pokaże, ile rozsądnych osób pozostało na tym świecie…
0 opinii:
Dziękuję!