Z debiutantem do czynienia nie
mamy. K.S.Rutkowski ma już na swoim koncie Kryminał
tango, Brudne historie oraz książkę Chiński ekspres, która niegdyś wpadła
nawet w moje ręce. Pytanie tylko, dlaczego powróciłam do twórczości autora? Skłonił
mnie tytuł czy nietuzinkowe podejście do tematu? Przyznam, że nadal nie zdołałam
rozwiązać tej zagadki, ale Was serdecznie zachęcam do lektury W niewoli seksu, najnowszej publikacji
od Novae Res!
Książka to zbiór dwunastu
opowiadań napisanych sprawnym, bezpośrednim, typowo męskim piórem. Nie jest to
jednak opowieść o seksualnych dewiacjach czy łóżkowych historiach starych
małżonków. Głównym tematem publikacji nie jest poruszanie seksualności samej w
sobie, a okazanie, uwydatnienie cech męskiej psychiki. Każdy z panów boryka się
z własnymi problemami, szarą codziennością, smętnym życiem. W takich momentach żądza
bierze górę nad rozsądkiem, za wszelką cenę próbuje się ściągnąć obrączkę z
palca, by wykorzystać okazję czekającą
tuż za rogiem. Książka jednak pokazuje też pewien afront. Współczesne kobiety
często same inicjują stosunek. Autor świetnie przedstawił dialogi, w których to
z pozoru „oporny mężczyzna”, daje się nakłonić na seks oralny w pociągu, a
później z uśmiechem wita swoją dziewczynę, albo pozwala sobie wmówić absurdalną
historyjkę, by tylko skorzystać z okazji. Nie zawsze jednak historie te kończą
się szczęśliwie… Pytanie, czy warto?
Przyznam, że po przeczytaniu tego
zbioru naszła mnie refleksja. Nie rozumiem, dlaczego mężczyźni kierują się tak
prostymi mechanizmami - Jest mi źle, żona nie spełnia moich oczekiwań, ale mam
możliwość zaspokojenia swoich potrzeb. Dlaczego nie skorzystać z okazji? - przecież to absurd. Punkt widzenia został
oczywiście świetnie przedstawiony, jednak brakuje mi pewności, że historie te
są wyrwane z realnego życia. Mamy tu, mimo wszystko, losy mężczyzn wykorzystanych
przez kobiety. Przyznam nawet, że gdy przeczytałam pierwsze opowiadanie byłam
zdumiona. Kompletnie nie spodziewałam się tak obranego kierunku zakończenia tej
historii, a zarazem tak charyzmatycznej kobiety, która w jednej chwili
potrafiła zrujnować męską psychikę.
Książkę oczywiście gorąco
polecam. Pióro autora jest sprawne, bardzo bezpośrednie, czasem wulgarne – ale tego
wymagała fabuła. Rutkowski starał się najrealniej przedstawić historie i
zdarzenia, a więc emocje nie powinny nikogo zaskakiwać. W niewoli seksu to publikacja na jeden wieczór. Całość przeczytacie
w przeciągu kilkudziesięciu minut, a w zależności od płci obierzecie różne
stanowiska. Nie oznacza to jednak, że książka jest zła – wręcz przeciwnie. Warto
poddać ją dyskusji na forum publicznym, gdzie zderzyć ze sobą może się „biedny
i pokrzywdzony mężczyzna”, oraz typowa kobieta, która nigdy nie dopuściłaby do
świadomości zdrady ukochanego…
Na zakończenie pewien cytat z książki.
Jest on nieco odbiegający od głównego motywu, czyli seksualności, ale oddaje
treść tej publikacji:
Życie to nieustanny ból. Ciągła walka z cieniami. Pogoń za marzeniami i
ucieczka przed rozczarowaniem. Nawet jeśli ma się w życiu jakiś osiągalny cel,
nie ma do niego żadnych skrótów. Najczęściej i tak okazuje się, że wszystkie
drogi prowadzą donikąd. Pesymizm jest królem nastrojów, bo optymizm odwalił
kitę na krzyżu wraz z Jezusem, zajebiście rozczarowanym tym wszystkim, co
zobaczył przez trzydzieści trzy lata życia.
Za egzemplarz książki W niewoli seksu, dziękuję Wydawnictwu Novae Res:
8 opinii:
Czytałam.Świetna. Tak jak poprzednie książki Rutkowskiego choć chyba ta jest najlepsza z nich. W cytacie wkradł się błąd. Powinno być" Najczęściej i tak okazuje się..."
OdpowiedzUsuńOjej, Word mi poprawił podczas przepisywania. Dziękuję! :D
UsuńJa czytałam tylko jedną książkę autora, ale przyznam - ta jest bardzo fajnie zorganizowana. :)
Usuńmoze sięgnę
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Z chęcią poznałabym pióro autora.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Z chęcią poznałabym pióro autora.
OdpowiedzUsuńMam ją od Wydawnictwa, ale jeszcze nie zdążyłam przeczytać. Mam nadzieję, że wkrótce nadrobię.
OdpowiedzUsuńPo opowiadania sięgam dość rzadko (choć sama próbuję swoich prób w pisaniu opowiadaniach ;)), ale ta pozycja mnie zaciekawiła. Chętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!