Pastelowe Zapiski, drobne tłumaczenia ;>

22:30

Dobry wieczór, 


Kochani, przepraszam Was za to, że pojawiam się i znikam w ostatnim czasie. Gdybam, czy nie poszukać kogoś do współprowadzenia strony, bowiem czasu zaczyna mi brakować :/ Zależy mi jednak, by Pastelowy Niecodziennik był moim blogiem, tylko moim. Trzymajcie więc kciuki, abym uporała się z markotną i zabieganą codziennością! :D 


Chwaliłam się moim stoiskiem na Facebooku, pochwalę się i tutaj. Kilka książek mam już za sobą, a doszła m.in. Panna Młoda, od akcji Polacy Nie Gęsi i Swoich Autorów Mają, dziękuję! Widzicie  w moim stosiku coś dla siebie? Którą z książek już przeczytaliście? Jakie są Wasze wrażenia? :D Za mną już Gandhi w brzuchu wieloryba (niezmiennie kocham pióro Orwella), Gringo wśród dzikich plemion, Kobiety, Lubieżna częstotliwość, a dzisiaj zakończę lekturę Lalkarki. Świetna książka, na pewno dużo lepsza od Ptaszydła, którego recenzja nie tak dawno pojawiła się na Pastelowym. :) W wolnej chwili pojawią się i recenzje, ale muszę znaleźć moment na osiedlenie się przed ekranem monitora :D




Kochani, muszę Wam podziękować. Padł wczoraj rekord wyświetleń w przeciągu jednego dnia... Niewiarygodne! Dziękuję! :*



Co słychać u mnie? Spędzam ostatnie dni na Końcu Świata. Od poniedziałku wracam na Uczelnię, a co za tym idzie rozpoczynam powrót do szarej codzienności. Muszę jednak przyznać, że po tych wakacjach czuję się bardziej zmęczona i znużona niż po roku pracy "na dwa etaty", serio! Sądziłam, że słońce, łąki, własny ogródek, huśtawka i te sprawy pozwolą mi wypocząć, zrelaksować się, wrócić w pełni sił... a tu proszę, złapałam jakiegoś doła. Może to kwestia jesieni, tego że słońce wcale nie grzeje, budzę się w ciemnym pokoju i jedyne o czym marzę już o poranku to zostać w pościeli z kubkiem gorącej herbaty... Szukam szczęścia. Nie wiem tylko, czy moje szczęście oznacza KOGOŚ, czy odnalezienie własnej pasji. Pochwalę się - od października rozpoczynam przygodę z tenisem ziemnym (na samą myśl już bolą mnie ramiona :D), od grudnia z salsą, rolki pewnie niedługo pójdą w odstawkę, choć słyszałam, że w ubiegłym roku pod Stadionem Narodowym można było jeździć. W tym roku były plany odśnieżania itd., ale na forach pojawiły się już wieści o tym, że nic z tego nie będzie. Zobaczymy. W każdym razie tęsknię już za znajomymi, z którymi spędzam czas na ośmiu kółkach :D Ostatnio fascynuje mnie slalom, ale wierzcie mi - plastikowe kubeczki mogą pokonać nawet tak dużą dziewczynkę jak ja. :D  Długo by tu opowiadać... Marzę o wakacjach!




Kochani, przypominam o konkursie!!


I uciekam spać, tzn. czytać :D dobranoc!



You Might Also Like

5 opinii:

  1. Gratuluję tylu wyświetleń strony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że nie tylko ja na myśl o poniedziałkowym powrocie na uczelnię łapię dołek. :D Ale to fajnie, że starasz się odkrywać tyle nowych rzeczy! Salsa, tenis... brzmi ekstra! ;)
    A co do książek, moje serduszko zabiło mocniej na widok książki "Bóg, honor, trucizna", to najbardziej moje klimaty. :)

    Pozdrawiam i owocnej lektury życzę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno jakoś ogarniesz zabieganie i wrócisz do nas pełna zapału. Gratuluję wyniku wyświetleń stron.

    OdpowiedzUsuń
  4. ogromny wynik odsłon, to najlepsze odzwierciedlenie popularności bloga ;) Gratuluję.
    Ja też mam depresję jesienną, brak słońca mnie wykańcza, łączę się w bólu. czytaj, w książkach odnajdziesz słoneczko ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie