Chodź do Karliego. No,
chodź, nie bądź taka. Karli na Ciebie czeka.
Tym razem tytułowym bohaterem książki Baxa Bentowa nie jest morderca, a
ofiara. Josephin Maurer, lalkarka. Kobieta przed rokiem przeżyła pewną traumę,
a mianowicie cudem ocalała z próby morderstwa, którą opisuje nam prolog, jednak
jej oprawca znowu daje o sobie znać. Nikt nie wie czy sprawcą makabrycznych
zbrodni, które właśnie opanowały miasto jest Karl Junker, który wg dokumentacji
policji zginął w wypadku samochodowych, czy też jego wyjątkowo brutalny
naśladowca. Komisarz Nils Trojan za wszelką cenę stara się rozwiązać berlińską
zagadkę. Podnosi alarm, otacza opieką Josie, analizuje śledztwo, ale tym samym
ponownie zaniedbuje rodzinę…
Mówi się, że policjanta z
długoletnim stażem w Wydziale Zabójstw nic nie zdoła zaskoczyć. Pozory jednak
są bardzo mylące, komisarz czy nie – to także człowiek, osoba pełna emocji,
wątpliwości i uczuć. Kiedy w ciemnej piwnicy odnalezione zostają zwłoki młodej
kobiety uwiezionej w poliuretanowym sarkofagu, Trojana ogarnia niepewność.
Powracają wspomnienia, a silnego mężczyznę opanowuje przerażenie. Prowadzi on
jednak śledztwo, robi dobrą minę do złej gry kontynuując terapię u Janay Michels, psycholog
znanej nam już z debiutanckiej książki Bentowa.
(…) Nagle wstała bez słowa, wyszła z kuchni i wróciła z pudełkiem po
butach. Podała je Trojanowi. Na wieczku był namalowany czarny krzyż. Otworzył pudełko.
Mała szydełkowa lalka, która się w nim znajdowała, miała ludzką postać,
i tak jak Josephin Maurer nosiła wełnianą czapkę nasuniętą głęboko na czoło. Twarzy
zabawki nie było widać – ktoś posmarował ją pianką montażową.
Lalkarka to drugi tom cyklu Nils
Trojan od Grupy Wydawniczej Publicat S.A. Książka intrygująca, brutalna,
diablo przebiegła. Lektura niesamowicie wciąga, bowiem zabrałam się do czytania
naprawdę zmęczona, po wyjątkowo ciężkim dniu, i przekartkowałam, uwaga, 200
stro. Co i rusz ciekawił mnie kolejny rozdział. Łaknęłam
rozwiązania zagadki, poszukiwałam śladów zbrodni, dedukowałam, czy na pewno nic
nie zostało przeoczone przez policjantów, snułam własne wnioski, poszukiwałam
Milana, wspierałam Josie... śledziłam tę historię z zapartym tchem.
Pióro Bentowa w tej publikacji jest dużo
bardziej dopracowane. Język Lalkarki
jest plastyczny, akcja wartka – mamy jej szybkie zawiązanie, a później
galopujemy przez cała historię otaczani nowymi scenariuszami, kolejnymi
ofiarami i myślami psychopatycznego mordercy. Zaskoczył mnie jednak pomysł na
fabułę. Otóż Karli, bądź jego naśladowca (spokojnie, nie zdradzę Wam
rozwiązania zagadki), zabija swoje ofiary pianką do montażu okien, która w
niesamowitym tempie twardnieje, jednoczesne doprowadzając je do uduszenia. Co
maluje się w oczach ofiar? Strach! Strach, którym naprawa się nasz zbrodniarz…
Skoro jednak na początku zaznaczyłam,
że to kontynuacja serii, czy warto sięgnąć po tę publikację nie zachowując
chronologii? Otóż można, ale według mnie rozsądniej byłoby najpierw
przekartkować Ptaszydło. W pierwszym
tomie poznajemy Niasa Trojana, jego problemy, rodzinę i relacje w domu.
Budujemy w głowie pewien wizerunek komisarza i na pewno prościej nam zrozumieć
jego kontakty z córką czy panią psycholog. Poza tym – w Lalkarce co i rusz powraca nam postać Ptaszydła, bo… co jeśli Ptaszydło żyje? Druga część
została jednak napisana z uwzględnieniem nowych fanów i czytelników Bentowa. Większość
retrospekcji jest wyjaśniona tak, by rozwiać wszelkie wątpliwości, ale wierzcie
mi – pełne zrozumienie pozwala
delektować się lekturą. Takie przynajmniej jest moje zdanie. Niemniej, gorąco zachęcam Was do lektury, bowiem naprawdę warto! Książka świetnie sprawdzi się podczas jesiennych wieczorów przy kubku gorącej herbaty. Jeśli lubicie dreszczyk emocji, szybko budowane napięcie i wielowątkowe historie - Lalkarka jest idealną propozycją. Miłej lektury!
Za egzemplarz dziękuje Grupie Wydawniczej Publicat S.A.
7 opinii:
ie znam tej serii, ale z twojej recenzji wynika, że to naprawdę godna uwagi pozycja. W takim razie postaram się rozejrzeć za pierwszym tomem, a potem ewentualnie sięgnę po kontynuację.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Cyrysia, nie znam tej serii, ale raczej nieczęsto sięgam po tego typu książki. Być może kiedyś nadejdzie czas na mroczniejsze klimaty i z przyjemnością sięgnę po książkę ;)
OdpowiedzUsuńInteresująca okłada. Ale treścią nie czuję się zainteresowany.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę, jak sama wiesz, dlatego bardzo się cieszę i Tobie przypadła ona do gustu ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto sięgam po kolejne tomy serii bez znajomości poprzednich. Tak już mam...
OdpowiedzUsuńMoja natura nie pozwala mi poznawać serii od środka - muszę mieć wszystko po kolei, o ile jest to oczywiście możliwe, bo spotkałem się już z sytuacją, kiedy na naszym rynku ukazała się dopiero piąta część jakiegoś kryminalnego cyklu, a cztery poprzednie wcale. Zabijać pianką do montażu okien? Oryginalnie!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że pierwszy raz o tej książce słyszę, ale już zachęciłaś mnie do jej poznania ;>
OdpowiedzUsuńDziękuję!