Wróciłam!
Było pięknie, cudownie, bajkowo! Spędziłam niesamowite trzy dni w Szklarskiej Porębie. Przyznam jednak, że wynajęty przez nas "apartament" Sun & Snow to istna porażka. Nie polecam! Zapłaciliśmy 130 zł za "przygotowanie pokoju", czyli pozostawienie nieziemskiego kurzu na kanapie, telewizorze oraz szafkach. W sypialni, za komodą, były kłaki brudu, a nad wszystkim zwisał sobie niczego nieświadomy pajączek. Zwieńczeniem historii były dwie przepalone żarówki w kuchni, gdzie wieczorem zapanował mrok, brudna płyta grzewcza, zimna woda o poranku (implikująca brak ogrzewania) oraz łoże małżeńskie, czyli dwumetrowa rama, w którą wrzucono dwa materace (najwidoczniej oddzielny dla każdej osoby), okryte niesamowicie drapiącym prześcieradłem frotte. Gorzej być nie mogło, tak sądzę. A wszystko kosztowało nas ponad 500 zł. Wizyta w restauracji także pozostawiała wiele do życzenia. Dostaliśmy paskudne jedzenie, ale przynajmniej w stosunkowo niskiej cenie. Na szczęście pozostałe "posiłki" ograniczały się do przepysznych oscypków z żurawiną pod ciepłym kocykiem. One były już bajkowe. :)
Zima w górach zawitała o jeden dzień wcześniej, niż w centrum kraju. Szkoda, że śnieżyca popsuła nam plany "spacerów" po górach, właściwie 20 kilometrowa eskapada ograniczyła się do max. 4 km spacerów w moich miejskich buciorach, które i tak niesamowicie osuwały się na śniegu. Cóż, nie można mieć wszystkiego. Dołączam jednak zdjęcia spod Wodospadu Kamieńczyka. Było tam naprawdę pięknie :)
2 opinii:
Szkoda, że warunki w hotelu były tak słabe, ale dobrze, że mimo to bawiłaś się świetnie.
OdpowiedzUsuńWidoki przepiękne! Ach, co ja bym dała teraz za oscypka z żurawiną. Mniam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że zakwaterowanie było tak beznadziejne...
Dziękuję!