Włochy słyną z pysznego jedzenia: naszych ulubionych makaronów, owoców morza, najwspanialszego parmezanu czy długo dojrzewającej szynki. Region Emilia Romania, oraz Wenecja Euganejska króluje jednak na całym świecie również jako producent niesamowitych win, a ostatnio złapałam się na tym, że to te, pochodzące z Italii smakują mi najbardziej. Hiszpańskie, gruzińskie, rumuńskie, francuskie czy nawet polskie (Tak, mamy w Polsce winnice!) nie umywają się do włoskich smaków. Dzisiaj zdradzę Wam, dlaczego?
Włochy, gdzie mówić możemy właściwie o całym kraju, są jednym z najstarszych na świecie regionów, uprawiających krzewy winorośli. Kulturę tę i obyczaje, zapoczątkowali już Etruskowie, później Grecy, a rodzimi mieszkańcy Włoch latami ją kultywowali. Każdy z regionów, który odwiedzicie z pewnością zaskoczy Was własną winnicą i nazwami, które z pewnością nie są Wam obce: chianti (Toskania), pignoletto (Emilia Romania), greco (Kampania), monferrato (Piemont), marsala (Sycylia), prosecco (Treviso). Pamiętajcie jednak, że to zaledwie kilka z ponad kilkudziesięciu, a może kilkuset odmian wina w całej Italii.
Tajemnica tkwi zawsze jednak w szczegółach, a w tym przypadku w korzeniach. Najstarsze krzewy winorośli mają kilkaset lat, do dziś owocują i odmieniają smak leżakowanego wina. Ich system korzeniowy sięga do wyjątkowo głębokiej warstwy gleby, dzięki czemu czerpią zupełnie inne wartości odżywcze i mikroelementy, które wytrawni smakosze odczują już przy pierwszym łyku. To smak wina i nuty, które są w nim odczuwalne, pozwalają zawodowym sommelierem rozpoznać kraj, region, szczep winogron, a nawet winnicę, z której pochodzi dana kompozycja.
W ramach ciekawostki podczas kolacji, na którą otrzymałam zaproszenie, ceniony polski ekspert, Tomasz Prange-Barczyński, opowiadał o winach. Okazało się, że włoskie trunki bardzo zmieniły się na przełomie lat. Została wprowadzona w 1996 roku regulacja, określająca kilkustopniową klasyfikację win, pochodzących z Italii. Tak wyróżniamy: VdT, IGT, DOC, DOCG - uszeregowane od najmniej szlachetnych. Mówią jednak, że w przypadku włoskich win, najważniejszym wyróżnikiem jest cena, a nie to, co zostało zapisane na etykiecie. Właściciele winnic, nierzadko niegodzący się z narzuconymi im restrykcjami, dalej sprzedawali swoje wina, wysokiej jakości, poza obowiązującym standardem. Powstało przez to kilka rodzajów trunków pomiędzy punktami skali, na które zdecydowanie warto zwrócić uwagę. Co ważne, warto spróbować typowo domowych win, serwowanych w małych, rodzinnych lokalach.
Mój wzrok przykuło ostatnio wino Mionetto, które jest jednym z najczęściej wybieranych prosecco w Polsce. Mając chwilę, pozwoliłam sobie zweryfikować jego historię i pochodzenie, przez co okazało się, że winnica jednego z naszych ulubionych trunków powstała w 1887 roku, a jej założycielem był włoski mistrz winiarstwa, Francesco Mionetto. Wbrew pozorom niemałym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że tak popularny trunek, który w Polsce zyskał sławę w ostatniej dekadzie, ma już 130 lat! Oczywiście będąc we Włoszech, nie ma nic przyjemniejszego w upalne dni, niż schłodzone, musujące Mionetto w towarzystwie pysznych truskawek lub soczystego melona. Co więcej, nie każdy z Was zdaje sobie również sprawę z tego, że prosecco jest również częścią popularnego (także w Italii) drinka aperol spritz.
Idźmy jednak krok dalej, jak powstają wina musujące? Każdy zna wino białe, różowe czy czerwone, w odmianie słodkiej, wytrawnej, pół wytrawnej i wielu innych! Wina musujące mają jednak swoje prawa, bez względu na to czy mówimy szampanie, prosecco lub innym trunku. Każdy produkt jest inny, a kluczowe w procesie produkcji są wysokiej jakości winogrona, najczęściej pochodzące od lokalnych producentów. To od nich zależy smak wina, które otrzymacie i co za tym idzie - nawet Wasz ulubiony trunek w każdym roku może mieć inny aromat. Wszystko bowiem zależy od wielu czynników, a jednym z nich bez wątpienia jest pogoda, która bezpośrednio wpływa na smak i jakość owoców. Jak w takim razie powstają bąbelki? Znów powołałam się na fantastyczny wieczór, którego przewodnikiem był Tomasz. Okazuje się, że idealny, orzeźwiający smak prosecco powstaje przy zachowaniu szczególnych zasad: delikatnemu wytłoczeniu owoców i poddaniu ich fermentacji w kontrolowanej temperaturze. Dzięki temu, owoce zachowują świeży, lekki smak i są gotowe to poddania ich kolejnemu procesowi, czyli powtórnej fermentacji w kadzi metodą Charmata.
Mam szczerą nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu będziecie mogli nieco szerzej spojrzeć na to, co znajduje się na sklepowych półkach. Wydaje mi się również, że nie bez powodu to włoskie alkohole wygrywają rozmaite konkursy i zdobywają najważniejsze wyróżnienia. Italia jest nie tylko piękna pod względem krajobrazu czy kultury, ale i przepełniona tradycjami, kultywowanymi od pokoleń. Włoskie alkohole produkowane są z najwyższej jakości winogron, których krzewy uwielbiają śródziemnomorski klimat i odwdzięczają się pysznymi, soczystymi owocami. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, ale przygotowałam dla Was niespodziankę! Bądźcie cierpliwi. :)
70 opinii:
Chciałabym kiedyś pojechać do Włoch. Mam nadzieję, że mi się uda zrealizować to marzenie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, abyś czym prędzej zrealizowała swoje marzenie. :) Podczas swojego pobytu koniecznie odwiedź winnice.
UsuńProdukcja zupełnie inna niż w przypadku szampanów. Mionetto kojarzę z polskich sklepów, nigdy nie próbowałam, ale zdecydowanie uwielbiam prosecco. Muszę to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńTak, prosecco charakteryzuje się zupełnie innym sposobem wytwarzania, metodą Charmata. Mionetto kupisz nie tylko on-line, ale i w wielu sklepach, nawet sieciówkach, koniecznie musisz spróbować. :)
UsuńJestem zaskoczona faktem, że korzenie winorośli mają nawet kilkast lat! To niesamowite! :)
OdpowiedzUsuńTak, to naprawdę fascynujące. Niestety my, zwykli smakosze, zdecydowanie za rzadko jesteśmy w stanie wyczuć ten smak, ale dla zawodowych sommelierów to prawdziwa gratka!:)
UsuńJeszcze nie wiem, ba, nawet nie próbowałam...ale...wszystko przede mną:D
OdpowiedzUsuńFajny tekst!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Koniecznie musisz spróbować ;) już niebawem kolejne ciekawostki o Mionetto i włoskich winnicach ;)
Usuńpodróż do Włoch to moje marzenie. 😊
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, byś jak najszybciej mogła je zrealizować :) to naprawdę piękny i fascynujący kraj. My uwielbiamy tam wracać :)
UsuńFajny wpis. Uwielbiam Włochy i uwielbiam wino.
OdpowiedzUsuńWspaniałe!;) Koniecznie więc spróbuj prosecco Mionetto, które stało się moim małym obiektem fascynacji po powrocie do Polski ;)
UsuńJaka piękna winnica:) wino znam, świetne, wytrawne. Nie wiedziałam, że pochodzi z tego regionu. Pozdrowienia! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję 🖤 jeszcze wiele ciekawostek opowiemy Wam w tej serii postów. Zapraszam na bloga już za kilka dni ;)
UsuńLubię wina, więc informacje mogą się przydać, bardzo dobry artykuł!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się, że mogłam opowiedzieć Ci coś nowego i atrakcyjnego :)
UsuńWłochy to kolejne miejsce, które chciałabym zobaczyć. Chętnie spróbowałabym też tego wina. :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam, zarówno wyprawę do Włoch, jak i prosecco. Pamiętaj jedndk, że Italia, jak i większość miejsc, najpiękniejsze jest poza sezonem, gdy wokół nie roi się od turystów :)
UsuńMarzy mi się wycieczka do Włoch :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żebyś jak najszybciej spełniła swoje marzenie :) naprawdę warto.
UsuńWino pięknie wygląda jak rośnie. :)
OdpowiedzUsuń🖤🖤🖤
UsuńWinko - o tak. Byle wytrawne lub półwytrawne. A procecco takie właśnie jest:)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam:)
Usuńoj a ja nie piłam tego cudaka;p
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz spróbować 💙
UsuńJa nie przepadam za prosecco, ale wpis ciekawy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) może jeszcze kiedyś zmienią Ci się upodobania. Pamiętam, jak jeszcze rok temu nie lubiłam czerwonego wina :)
UsuńCzy to wino jest dostępne jeszcze w innych wariantach? Świetne te winnice, z polskich znam tę. Sandomierza, ale nie robiła takiego wrażenia..
OdpowiedzUsuńTak, możesz kupić produkty dwóch kolekcji: Prestige oraz Avantgarde.
Usuń:) Więcej znajdziesz na stronie Mionetto: www.pl.mionetto.com/pl
Nigdy nie byłam. Ale kto wie co mnie czeka. Piekne zdjęcia
OdpowiedzUsuńGorąco polecam wizytę w winnicach :) są naprawdę przepiękne.
UsuńNie wiem, czy już próbowałam, bo raczej nie kojarzę. Zwrócę na nie uwagę przy następnych zakupach :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam:) pozdrawiam cieplutko! :)
UsuńNawet nie wiesz jak ja kocham Włochy
OdpowiedzUsuńZ pewnością tak samo, jak i ja 🖤 pozdrowienia :)
UsuńSłyszałam tą nazwę ale tylu ciekawych informacji się nie spodziewałam ��
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę Cię inspirować ;) koniecznie spróbuj ;)
UsuńFantastyczny wpis! :) Może już niedługo uda mi się odwiedzić te rejony. A póki co muszę doceniać prosecco w domowym zaciszu, ale ten świeży i lekki smak super orzeźwia!
OdpowiedzUsuńTak, to ogromna zaleta prosecco. Idealnie kpi pragnienie w upalne dni:) dziękuję🖤
Usuńfajny artykuł, jednak ja preferuję cięższe doznania smakowe niż prosecco :D
OdpowiedzUsuńmarzy mi sie taki trip wloskim winnym szlakiem
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie ;) koniecznie zrealizuj swoje marzenie ;)
UsuńO Boże jestem taka głodna, a Ty na początku już piszesz o jedzeniu... Jak możesz?
OdpowiedzUsuńCo do wina - jeszcze nie piłam takiego, które by mi smakowało. Inni się zachwycają, a ja kręcę nosem. Ciekawe czy włoskie by mi zasmakowało :D
Pozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Włoskie wina naprawdę się wyróżniają smakiem. Dodatkowo, warto brać przykład z Włochów i dbać o to, by były towarzystwem dla jedzenia. Pozdrawiam ;)
UsuńCo roku.robimy wino z naszego winogrona.z ogrodu ale nawet nie dorasta do pięt tym Włoskim:) no i ta cena!
OdpowiedzUsuńDomowe wino? Świetna sprawa ;) pozazdrościć :D
UsuńOstatnio miałam okazję próbować win z węgierskiej winnicy - były pyszne
OdpowiedzUsuńO proszę :) węgierskie piłam jedynie na spotkaniach sommelierskich ;)
UsuńŚwietny tekst :) Wino to właściwie jedyny trunek, na jaki jestem skłonna sie zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńWina włoskie to jedne z moich ulubionych. Zdecydowanie natomiast uważam, że te francuskie są przereklamowane.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że dużo zależy od regionu, bowiem Włochy są królestwem winorośli :) zarówno klimat, jak i krajobraz (oczywiście ten z dala od Alp) nie jest najkorzystniejszy :)
UsuńUwielbiam te wina!
OdpowiedzUsuńSą fantastyczne! <3
UsuńOj te widoki! Uwielbiam. Właśnie wczoraj przejeżdżałam obok takich winiarni, kiedy wracaliśmy z Francji :) Już tęsknię.
OdpowiedzUsuńO klasyfikacji nie miałam zaś pojęcia. Czegoś ciekawego się dzięki Tobie dowiedziałam.
Cieszę się, że mogę dzielić się tym, czego nauczyła mnie ta winiarska przygoda :) Tak, widoki są niesamowite.
UsuńBardzo ciekawy wpis. Wina bardzo lubię zarówno w kieliszku jaki w daniach :)
OdpowiedzUsuńMnie się marzy taka wyprawa do Włoch, a i winem nie pogardzę :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia i widoki! A prosecco uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńJestem fanka reńskich win, czerwonych, wytrawnych. Ale może kiedys się skuszę:-)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy. Raczej jestem piwoszem, ale żadna wyprawa do Włoch nie może się obyć bez próbowania lokalnej odmiany. Z ostatnich prób vino alla mandorla w Castelmola/Sycylia :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńProsecco w nazwie zdecydowanie mnie zachęciło do tego postu 😂 Piękne zdjęcie i super przydatne informacje! Mam nadzieje ze już wkrótce bede ro mogła zobaczyć na własne oczy :)
OdpowiedzUsuńLubię wracać do Włoch, gdyż zawsze odkrywam coś nowego. Często są to nowe miejsca, ale jeszcze częściej nowe smaki. Co region serwuje swoje specjały i to jest wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńKocham Włochy, to moja druga ojczyzna. I zgadzam się z Tobą! Mają pyszne wina, które nie umywają się do francuskich, a te też znam, bo tu mieszkamy. Tak więc Cin Cin!
OdpowiedzUsuńKochamy Włoskie wina są najlepsze
OdpowiedzUsuńPasjonujący wpis!
OdpowiedzUsuńOstatnio do moich ulubionych gatunków win należy porter. Niestety na takie upały, to wino się nie nadaje.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy, merytoryczny artykuł! Nie wiedziałam, jak robi się te bąbelki. :-) No i uwielbiam aperol spritz :D
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł, wyjaśnił cały proces powstawania uwielbianego przeze mnie tegoż letniego trunku.
OdpowiedzUsuńDziękuję
Dziękuję!