Frankenstein w Bagdadzie - recenzja książki

17:58

Zanim sięgnęłam po tę książkę, zaintrygował mnie opis wydawcy „Gdyby Księgę tysiąca i jednej nocy napisał Quentin Tarantino, byłby to Frankenstein w Bagdadzie”. Brzmi dobrze, prawda?


Produkcje Quentina Tarantino najchętniej zawsze oglądał Marcin. Ja jedynie towarzyszyłam mu podczas projekcji, czasem zaśmiewając się w kluczowych momentach filmu. Nie jestem fanką tak abstrakcyjnego kina, jednak książkom nigdy nie mówię „nie”. Zdecydowałam się więc na lekturę Frankensteina w Bagdadzie. Co przyniosła lektura?

Hadi, sprzedawca staroci z ogarniętego wojną Iraku, zbiera fragmenty rozerwanych wybuchami ciał i wieczorami zszywa je kawałek po kawałku. Kompletuje ciało mężczyzny, zupełnie nie przejmując się takimi drobnostkami jak nos czy palec. Jednak pewnego dnia ciało znika z jego pracowni… Czy te zniknięcie może być powiązane z falą brutalnych morderstw na ulicach Bagdadu?

Książka przywodziła mi na myśl kultowy Smętarz dla zwierzaków Stephena Kinga, w którym zło wkracza do świata żywych ze zdwojoną siłą, zbierając sowite żniwo. 

Ogromny plus za nasączoną czarnym humorem fabułę powieści. Jednocześnie jest to fenomenalna powieść opowiadająca o ludziach, ich największych przywarach, wojnie i złu, które czaić może się za każdym rogiem. W wolnej chwili sięgnijcie po ten tytuł. Podejdźcie do niego z drobnym przymrużeniem oka i wyciągnijcie jak najlepsze wnioski. Miłej lektury! :)


You Might Also Like

7 opinii:

  1. Ciekawa recenzja, ale do tego typu książek, jakoś mnie nie ciągnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Tarantino to "Pulp Fiction" dla mnie. Reszta nie bałdzo... :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę Tarantino, trochę King :) nie wiedziałam w sumie, że nie przepadasz za Quentinem... tak czy inaczej, jestem ciekawa tej książki

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem zastanawiam się, co maja w głowach twórcy takich książek... chętnie jednak poznam ulice Bagdadu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi dziwnie, chyba jak dla mnie zbyt dziwnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam o tej książce wiele pozytywnych recenzji- i chyba się w końcu skuszę!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie