­
­

Wojciech Cejrowski - "Wyspa na prerii", czyli wielki powrót krzu i rdzy!

Podróżnik WC w nowej odsłonie! Niby ta sama książka, pozornie znana historia, a jednak nieco inna publikacja.

    
Po raz pierwszy książkę tę otrzymałam dwa lata temu z polecenia Wydawnictwa ZYSK i S-ka. Zauroczyła mnie wtedy nie tylko historią, barwną i przezabawną opowieścią Wojciecha Cejrowskiego o samotnej, a jednak fascynującej prerii. Zakochałam się w oprawie i fotografiach, a niebawem moim oczom ukazał się kolejny egzemplarz. Inna okładka. Inne fotografie. Inna forma, a treść ta sama. Dziwne, że nadal może intrygować?

Wielu z nas powraca do ulubionych książek. Nie sprawiło mi więc problemu przeczytanie po raz kolejny tej samej publikacji. Dla tych, którzy nie poznali jeszcze Wyspy na prerii zdradzę, że jest to przygoda Wojciecha Cejrowskiego w drewnianym domku na rancho, który wygrał, otrzymał i kupił. Ameryka! Tu wszystko można wziąć, tu ulicę można samodzielnie nazwać i nikogo nie dziwi, że tu nawet tzw. wychodek nie ma zabudowy w tylnej ścianie. Cejrowski opowiada nam o przyrodzie – dzikiej, trawiastej i wietrznej. O zwierzętach, o łowach, nawet o swoim niebieskim krześle. Zaznacza jednak, że „preriowa codzienność to kurz, gwoździe i rdza”, przy czym bawi nas nieziemsko swoimi rozprawami, przeczytajcie sami: Skoro wiesz już, że najważniejsza na prerii jest blacha, musisz doceniać także znaczenie gwoździ – bez nich Twoja blacha byłaby teraz gdzie indziej, prawda? I skoro jesteś tu „odpowiednio długo”, na pewno wiesz, że na prerii nic nie jest Cię w stanie uchronić od kurzu – ani blacha, ani najciaśniejsze majtki, ani skafander astronauty. Zawsze się jakoś przeciśnie. Choćbyś nie wiem jak zakręcał, uszczelniał, zawijał, pakował w słoiki i oklejał srebrną taśmą. Wszędzie, gdzie chciałbyś go nie dopuścić, on już tam jest – preriowy kurz, wraz z tym jego chrupiącym chrzęstem.

Nie ukrywajmy, Cejrowski jest mistrzem słowa. Bawi się językiem, wodzi za nos Czytelników i w przezabawny sposób opowiada o wszystkim, co go otacza. Nieważne, czy w grę wchodzi termit „zżerający niebieskie krzesło”, czy ostra jatka dotycząca „zjadania węża (niegrzechotnika)” – zawsze jest zabawnie, zawsze jest pogodnie i zawsze z niecierpliwością przewracamy kartki.  Przyznaję, że dawno nie czytałam tak świetnej książki! Autor nie szczędzi nam przezabawnych wątków, jak próby zmierzenia się z niewykonalnym zadaniem przez lokalnych mieszkańców, mianowicie wymówieniem jego imienia. Jak uchodzi za kryminalistę, kupując dwie choinki (i każąc obcinać ich korzenie) w sklepie z sadzonkami, a nawet, kiedy biorą go za dziwaka, kiedy to codziennie rano rzuca swoim niebieskim krzesłem. Na prerii wieści roznoszą się w mgnieniu oka. Na prerii każdy wie wszystko. Na prerii jest dziko, rdzawo i egzotycznie! Jeżeli miałabym powiedzieć jeszcze kilka słów o nowym wydaniu Wyspy na Prerii to warto zaznaczyć, że książka została świetnie dopracowana. Otrzymujemy publikację liczącą blisko 300 stron, wydaną w twardej, ciężkiej oprawie, która pięknie prezentuje się na półce, wśród serii Biblioteki Poznaj Świat. Karty książki są subtelnie zdobione, a wnętrze ubarwiają liczne fotografie preriowego krajobrazu, który to autor codziennie oglądał w trakcie swojego pobytu. Wielokrotnie stopkę poszczególnych stron zdobią przypisy. Są one w zdecydowanej większości bardzo niekonwencjonalne, bowiem… nie pochodzą od Wojciecha Cejrowskiego a Korekty! :D Mnóstwo cynicznych, bezpośrednich docinek ze strony Wydawcy to jest to, co Czytelnika bawi najbardziej! 

Gorąco polecam!
"JEST JESZCZE COŚ, O CZYM MĘŻCZYŹNI NIE MAJĄ POJĘCIA: KOBIETA NIGDY NIE ZMIENIA POGLĄDÓW - NIE MUSI, GDYŻ MA WSZYSTKIE NARAZ" - ZAPRASZAM NA "WYSPĘ NA PRERII"

Ile to milion?


O tym, że Polacy książek nie czytają wiemy wszyscy. przeglądając jednak raporty nie mogę nie nadziwić, że setki, a nawet tysiące osób przeglądają mojego bloga każdego dnia w poszukiwaniu opinii, recenzji czy inspiracji. Bardzo mnie to cieszy, ale wierzcie mi, że mam w głowie to, że wcale niełatwo jest zachęcić Was do czytania :) dlaczego o tym piszę? Otóż wpadła w moje ręce książka, która ma w sobie „to coś” i jeśli macie zamiar przeczytać tylko jeden tytuł w te wakacje, niezwykle lekkim i przystępnym tytułem będzie najnowszą powieść Wydawnictwa Muza.

Lektura, która zmienia wszystko. Niczym Nicholas Sparks budzący emocje i pomagający wykreować w głowie młodego człowieka wartości i emocjonalny kręgosłup, Katherine Center pozwala ujrzeć światełko w tunelu. Pokazuje ścieżkę, w której nawet w najtrudniejszych chwilach będziecie potrafili odnajdywać radość. Margaret, główna bohaterka naszej powieści, wiedzie dobre życie. Właśnie zdobyła wymarzoną pracę, jest w szczęśliwym związku i nic nie zdaje zakłócić realizacji najskrytszych marzeń. Do czasu. Dzień, który miał zmienić jej życie na lepsze, stał się najtragiczniejszą chwilą. Nic już nie będzie takie jak kiedyś…

Myślicie czasem nad tym, że wszystko w Waszym życiu może zmienić się w ciągu jednej chwili? Wasze plany i marzenia legną w gruzach, a jedyne, co zostanie w Waszej głowie to strach, niepewność i samotność? Że ulegniecie wypadkowi, zginiecie lub zdiagnozują u Was ciężką chorobę? Mi takie przemyślenia goszczą czasem w głowie. Nie wiem jednak, nie umiem i nie chcę wyobrażać sobie, jak wtedy wyglądałoby moje życie. 

Sprawdź na stronie Wydawnictwa
Książka uczy pokory oraz patrzenia na świat przychylniejszym okiem. Motywuje do walki w chwilach trudnych, podnosi na duchu i zmusza do refleksji. Co, gdybyście znaleźli się na miejscu Margaret? 

Milion nowych chwil to książka lekka, przystępna, jednak nie jest należy do tytułów, wobec których nie można przejść obojętnie. Sięgnijcie jednak po nią, aby samodzielnie wyrobić sobie o niej opinię i przeżyć niesamowicie głęboką historię oczami Margaret Jacobsen.

"Cenny Motyw" czyli najnowsza książka Małgorzaty Rogali już w sprzedaży!


Zanim zabrałam się za lekturę miałam chwilę refleksji. Pomyślałam, że autorka tym razem kazała na siebie bardzo długo czekać, a przecież jeszcze w styczniu recenzowałam książkę z serii Agata Górska i Sławek Tomczyk. Naprawdę nie mogłam się doczekać.

Główną bohaterką serii, o której tym razem chcę Wam opowiedzieć jest Celina Stefańska, młoda pani detektyw, która nigdy nie spoczywa na laurach i najrzetelniej jak potrafi przykłada się do każdego śledztwa. Od lat próbuje rozwiązać historię zagadkowej śmierci swoich rodziców, którą prokuratura uznała za wypadek, a ona dąży do udowodnienia, że było to morderstwo. Nie czytałam jednak poprzedniej części, trudno mi powiedzieć Wam, jak bardzo ta część zakorzenia się w losach bohaterki jednak sam motyw jest bardzo interesujący, zwłaszcza, że staje się elementem spajającym serię. Bohaterce jednak nie brakuje pracy. Tym razem przychodzi jej zmierzyć się z kryminalną zagadką, która rozgrywa się w sąsiedztwie. 

Cenny motyw, czyli drogocenny pierścionek przekazywany z pokolenia na pokolenie trafia w ręce… kochanki. Kobieta natomiast po kilku dniach zostaje zamordowana. Jak sądzicie? Co jest motywem zbrodni? Zazdrość? Złość? Zawiść? Niefortunny zbieg zdarzeń w trakcie kradzieży? A może czysty przypadek? 

Ogromnym atutem książki jest ukazanie w miarę rozwoju akcji czeskiej Pragi (najpiękniejsze zabytki Pragi). Miasta, które kocham całym sercem! I choć wolę jego jaśniejszą stronę, ucieszyłam się niczym dziecko. Fabuła powieści ma jednak inny cel. Nie jest krajoznawczą wycieczką, która ma cieszyć oko i koić rozbudzone zmysły. Celina wyrusza w podróż ciemnymi alejami, które wiodą do lombardów, antykwariuszy i biznesmenów, którzy nie przebierają w środkach. 
Sprawdź na stronie Wydawnictwa
Uwielbiam książki Małgorzaty Rogali. Na przełomie lat widzę, jak doskonali swój warsztat i na nowo mnie zaskakuje za każdym razem. Fabuła za każdym razem mnie zaskakuje, a jej umiejętność splatania ze sobą poszczególnych wątków sprawia, że powieść czyta się jednym tchem. Polecam każdemu. Idealny tytuł na wakacje! :)

#11 Robert Galbraith - Żniwa zła

Robert Galbraith to przełomowy pisarz. Diabelsko inteligentny, przebiegły, tajemniczy pokazuje nam zupełnie inną stronę swojej twórczości. Świat magii i czarów odszedł w zapomnienie. J.K.Rowling pozwoliła dorosnąć swoim czytelnikom i stała się na krótką chwilę mężczyzną. Nikt nie spodziewał się tak spektakularnego powrotu na rynek wydawniczy. Brawa!

Pojawienie się na rynku serii Cormoran Strike zaskoczyło niejednego miłośnika Harrego Pottera. Błyskotliwa opowieść, która nie tylko wciąga i zaskakuje, ale przyprawia o gęsią skórkę i sprawia, że chętnie sięgamy po kolejne części tej historii. Na Odsłoń Kulturę mieliśmy już do czynienia z Wołaniem Kukułki i Jedwabnikiem, a dziś chciałabym zaprezentować Wam Żniwa Zła.

KUP KSIĄŻKĘ
Trzecia powieść Roberta Galbraitha to diabelsko inteligenta zagadka kryminalna, a zarazem wciągająca historia kobiety i mężczyzny, którzy znaleźli się w trudnym momencie, zarówno jeśli chodzi o życie zawodowe, jak i osobiste.
Robin Ellacott otrzymuje tajemniczą przesyłkę. Z przerażeniem odkrywa w paczce odciętą nogę. Szef dziewczyny, prywatny detektyw Cormoran Strike, jest równie zaskoczony, choć nieco mniej przerażony. Przychodzą mu na myśl tylko cztery osoby, które mogłyby być zdolne do takiej brutalności. Detektyw sądzi, że policja podąża fałszywym tropem. Rozpoczyna śledztwo na własną rękę.

Elementem każdej kryminalnej intrygi jest odcięta kończyna. Mamy do czynienie z odciętym palcem, dłonią, a w zależności od stopnia brutalności oprawców, nawet i głową. Robin Ellacott, rudowłosa asystentka w agencji detektywistycznej, otrzymuje jednak w przesyłce… nogę. Nogę, która na pierwszy rzut oka przypomina kończynę, którą niegdyś utracił Strike. Czy ma to jakiś związek z naszym ulubionym weteranem?

Brawa dla Galbraitha za to, że doskonale zaplanował tę serię. Niektóre wątki i fakty przewijają się w naszej historii, a każdy kolejny tom powieści staje się ich uzupełnieniem. Robin poznaliśmy z pryzmatu jej życia rodzinnego oraz pracy w agencji. Cormoran Strike nie obnażał nigdy przed nami swojej codzienności, a większość informacji dotyczy wyłącznie jego pracy z perspektywy zwykłego zjadacza chleba. Żniwa zła to zdecydowanie uzupełnienie poprzednich części. To książka wyjątkowo intymna, prywatna. To książka, która pokazuje nam zupełnie inne oblicze głównych bohaterów. Ich losy łączą, splatają… dlaczego?

Paczka zaadresowana do Robin ewidentnie daje do myślenia Strikowi. To on, z niewiadomego powodu, czuje się odbiorcą tej niewygodnej paczki, a choć nie wiemy kim jest sprawca tej okrutnej zbrodni, grono podejrzanych się zawęża. Czy poznamy niewygodne fakty z życia Cormorana? Czy właścicielka odciętej kończyny zasłużyła, by tak brutalnie ją okaleczyć? W mgnieniu oka dostrzegajmy, że liczba ofiar rośnie, a morderca naigrywa się z brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Nie ma żartów. Czy zastraszanej Robin również grozi śmiertelne niebezpieczeństwo?

Żniwa zła to świetny kryminał, który pokazuje, że próby sprostania wymaganiom czytelników innego gatunku literackiego są możliwe do zrealizowania. Wbrew pozorom nadchodząca premiera Harrego Pottera i Przeklętego Dziecka nie utrudniła Rowling pracy nad powieścią. Każdy tom powieści z serii Cormoran Strike jest lepszy od poprzedniego, warto jednak rozpocząć lekturę od Wołania Kukułki. Żniwa zła gorąco polecam i zachęcam Wszystkich do lektury. 
Dziękuję za egzemplarz! 


Dziękuję za e

#10 Arkady Fiedler - I znowu kusząca Kanada...

Kanady trudno nie pokochać. Opisywana w literaturze kraina pełna nieokiełznanego zwierza i przepięknych krajobrazów, zachwyca nas na każdym kroku. Historie rdzennych mieszkańców staramy się wpleść w nasze życie i zrozumieć panującą w danej społeczności kulturę. Czasem opiniotwórcze są relacje z południowo - amerykańskich przebieżek Wojciecha Cejrowskiego, a czasem z podróży protoplasty Boso Przez Świat – Arkady’ego Fiedler’a.

 Autor książki I znowu kusząca Kanada pozwala nam ujrzeć malownicze krajobrazy, dotknąć czystych, źródlanych wód, wspiąć się na najwyższe szczyty i nakarmić małego niedźwiadka z własnej dłoni. Przygodę rozpoczynamy podczas błahego wędkowania, a podziwiamy przy tym nieskażone nowoczesnością łono natury, faunę i florę, o której dzisiaj możemy wyłącznie pomarzyć… Kto by pomyślał, że niebezpieczne niedźwiedzie mogą zaprzyjaźnić się z człowiekiem. Mieszkać w przydomowej izbie i wdzięcznie dziękować za miskę strawy. Niestety jednak biały człowiek, zły biały człowiek, zniszczył i nadal niszczy nieskazitelne piękno stworzone przez matkę naturę. Fiedler opowiada historię białych ludzi, którzy wykorzystując naiwność Indian nieraz spisywali z nimi umowy będąc w gościnie, nigdy jednak nie wyjaśniali ich treści, a kolejnego dnia zbrojnym konwojem żądali opuszczenia ziem, będących już własnością białego człowieka… To smutne. Biały człowiek nauczył się wykorzystywać ludzką naiwność i niewiedzę. Nie tylko karczował lasy, niszczył zielone polany, zabijał dziką zwierzynę, by zbudować nowy, betonowy świat. Nic więc dziwnego, że Indianie nadal żywią urazę do białego człowieka… Przecież wszystko co piękne, dzisiaj zostało zamurowane. Wybaczcie mi ten subiektywny wywód, jednak podczas lektury taka refleksja zakradła się do mojej głowy. Prawdą jest, że z dnia na dzień coraz mniej plemion krąży po świecie, wielu niegdyś rdzennych mieszkańców ma dzieci, którzy od lat jeżdżą mercedesami po amerykańskich ulicach, a wszystko to wykupione zostało kosztem cudownej przyrody, którą tak namacalnie opisał nam Fiedler.

Przepraszam, że tak odbiegłam od tematu, ale jestem zachwycona opisami krajobrazu. Książka tak naprawdę powstała już w 1965 roku i w dużej mierze jest relacją z szóstej wyprawy autora do Kraju Klonowego Liścia. Publikacja opowiada nam o wszystkim – wspomniałam już Wam, że spotykamy Indian, że zwiedzamy cudowne Góry Skaliste, w rzece Parsnip łowimy pstrągi, a w czasie podróży trafiamy na łosie, jelenie, kaczki, niedźwiedzie, a nawet bizony! Poznajemy Kanadę, która nigdy nie będzie dostępna dla szarego zjadacza chleba. Rozmawiamy z ludźmi, którzy należą do rdzennych mieszkańców tych feerii. Łakniemy upajania się pięknem dzikiej przyrody…

I znowu kusząca Kanada to książka napisana lekkim, bardzo plastycznym językiem. Na dobrą sprawę, dotychczas czytane przeze mnie opisy przyrody czy krajobrazów, często przywodziły mi na myśl sienkiewiczowskie powieści i trudno było mi choć odrobinę się do nich przekonać. Tutaj jednak nie miałam z tym żadnego problemu. Książkę czytałam co prawda „na raty”, ale wracałam do niej bardzo chętnie, ponieważ lektura potrafi pochłonąć nas bez reszty. Uważam, że publikację powinny przeczytać wszystkie osoby, które chciałyby kiedyś pojechać do Kanady, ale i osoby, które uwielbiają podróżnicze opowieści. 


A mi... tak się czytało książkę I znowu kusząca Kanada:



Książka na wakacje - podróż szlakiem literatury

Każdy się zgodzi, że wakacyjny urlop jest idealnym momentem do nadrobienia książkowych zaległości. Czytamy w podróży, w parku, w hotelu, na działce… oczyma wyobraźni widzimy wszystkie uliczki, domy czy restauracje, zapominając o tym, że każda książka jest inspiracją do odwiedzenia miejsca akcji.


Co powiecie na zwiedzanie Norwegii razem z Harrym Hole’m, rozwiązującym kryminalne zagadki, albo tropem dziewczyny z tatuażem wg Stiega Larssona w Sztokholmie? Za każdym razem jest to niebywała okazja by poznać tajemnice miasta i odkryć miejsca, których nigdy nie wpisalibyście w plan podróży. Książka na wakacje to absolutny must have, jednak kogo śladami warto podążać?

Śladami morderców w mroczną Skandynawię
Zimna, mroczna Skandynawia to niezwykła gratka dla fanów kryminałów. Norweskie miasto Larvik,  główne miejsce akcji książki „Psy gończe” (recenzja), to gmina leżąca w regionie Vestfold. Pozornie spokojne miasteczko obnaży jednak przed Wami miejsce tajemniczej śmierci młodych kobiet i zagadkę, którą po 17. latach przyjdzie rozwiązać Williamowi Wistingowi. Z kolei jeżeli chcecie wybrać się w niesamowitą podróż do Oslo, również śladami serii morderstw, zwiedzicie jedno z najcięższych więzień w Norwegii oprowadzeni przez Jo Nesbo, dzięki książce „Syn” (recenzja). Mrocze zaułki przysparzające gęsiej skórki nie będą miały sobie równych! Zimową atmosferę wprowadzi wizyta Skogle. Zaśnieżone pola, niesamowite krajobrazy i… przestępstwa narkotykowe to główny element tej kryminalnej intrygi od Levi’ego Henriksena (recenzja).

Przygody na wyspach
Londyn także zostaje obnażony. Losy najsławniejszego detektywa wszech czasów przy Baker Street 221B to nie lada gratka dla fanów „Shelocka Holmesa”(recenzja). Możecie spotkać się w Linda Cafe, przenocować Langham Hotel, a finalnie obejrzeć cały dom Holmesa tak, jak widzieliście go oczyma wyobraźni. Dla miłośników magii i czarów również nie zabraknie pomysłów. Jeżeli wybieracie się do King’s Cross, by stanąć na sławnym peronie 9 ¾, wszystko przed Wami. Wejdźcie do świata „Harrego Pottera” i poznajcie szkołę magii i czarów w Alnwick Caste.

Francuska miłość i włoskie smaki
Pamiętacie kultowy film „O północy w Paryżu”, w którym to Woody Allen oprowadza nas po francuskich kamienicach i najpiękniejszych uliczkach tego miasta? Odwiedźcie Luwr, zobaczcie wieżę Eiffla i przejdźcie wzdłuż Champs-Élysées z Pauliną Wnuk. „Pod słońcem Toskanii” z kolei rozkoszujcie się  we włoskich smakach. Na własne zobaczcie malownicze krajobrazy opisane przez Francesa Mayesa. Spróbujcie prawdziwego wina, poznajcie życie miasta i obejrzyjcie zachód słońca wśród pół lawendy.

Nieodkryta dla wielu tajemnica stworzona przez Dana Browna to kolejny pomysł na niezwykłą podróż. „Kod Leonarda da Vinci”, „Anioły i demony” oraz „Cyfrowa Twierdza” stały się dla nas inspiracją do odwiedzenia placu św. Piotra, Panteonu, Fontanny Czterech Rzek na placu Navona czy najstarszej paryskiej stacji kolejowej, Saint-Lazare.

Azja jakiej nie znacie
Fani Azji, którzy czytali reportaże Marka Pindrala (recenzja), koniecznie muszą wybrać się do Chin, zwiedzając je „od góry do dołu”. Podróż do Tybetu, wizyta na Olimpiadzie czy wycieczka do Wielkiego Muru i Zakazanego Miasta to cel niejednego turysty. Zobaczcie miejsca, których fotografie znalazły na kartach książki. Atrakcją dla niejednego miłośnika Wschodu jest również wizyta w Nepalu i podróż do stóp najwyższej góry świata. Losy bohaterów książki „Wszystko za Everest” poznały miliony ludzi na całym świecie, ale odwiedziny w Everest Base Camp to wyzwanie dla każdego poszukiwacza przygód.

Polska i jej kryminalne oblicze
Polskie miasta również są w stanie oczarować. Z Zygmuntem Miłoszewskim rozwiążecie kryminale zagadki Sandomierza („Ziarno prawdy”), odwiedzicie Olsztyn (z książką „Gniew”) i Warszawę („Uwikłanie”). Andrzej Pilipiuk z powieścią „Kuzynki” zabierze Was do Krakowa, a z Remigiuszem Mrozem pojedziecie w Tatry, by wśród Czerwonych Wierchów odkryć tajemnicę śmierci młodej dziewczyny. Czemu więc nie odwiedzić Kościeliska, które stanowi tło powieści „Trawers”? Samodzielnie odkryjcie mroczne sekrety! Trójmiasto z kolei polecamy fanom Katarzyny Bondy. Szlak „Pochłaniacza” to świetny powód, by poznać skrywane przed światem zakamarki Gdańska i Sopotu. Nowe oblicze molo czy rynku starego miasta mogą oczarować i zachwycić z zupełnie innej perspektywy. Stolicę warto obejrzeć  oczami Grahama Mastertona w powieści „Dziecko ciemności” (recenzja) – seria brutalnych morderstw w centrum miasta to dopiero początek wycieczki.


To tylko niektóre z propozycji, jakie postanowiliśmy zamieścić na naszej wakacyjnej mapie świata. Oczyma wyobraźni widzimy niesamowite miejsca, piękne krajobrazy, albo mrożące krew w żyłach zaułki, ale jak one wyglądają naprawdę?  Zapraszamy w wakacyjną podróż. 

#9 Remigiusz Mróz - Kasacja

Pierwszy tom cyklu z Joanną Chyłką pokazuje, że polskie kryminały mogą być naprawdę dobre. Kasacja to książka nominowana do Plebiscytu Książka Roku 2015 w kategorii Kryminał, sensacja, thriller. Jej autorem jest Remigiusz Mróz, fantastyczny pisarz młodego pokolenia, o którym przeczytacie więcej w ramach recenzji Parabellum.


Pokochaliśmy i przyjęliśmy z otwartymi ramionami Stiega Larssona, Camillę Lackberg, Jo Nesbo, a chwilę później Jorna Liera Horsta. Wśród Polaków nie baliśmy się wyróżnić Katarzyny Bondy, która śmiało mogła zastąpić królową kryminału sprzed lat – Joannę Chmielewską. Nie zabrakło jednak miejsca dla pisarza, którego wyobraźnia, kunszt i twórcze próby sprostały naszym wymaganiom. W ubiegłym roku na rynku pojawiła się kolejna powieść– Kasacja. Jest to pierwsza część przygód Joanny Chylki, prawniczki (jak widzicie, nie tylko detektyw może stać się głównym bohaterem) z warszawskiej korporacji. Jak wiecie, stolica jest bezwzględna. Ci, którzy oglądali film Słaba płeć  z pewnością dostrzegli motywację młodych ludzi i smutne realia życia w dzisiejszych czasach. Życie korpoludków i wyścig szczurów, który dotyka nas na każdym kroku, a to jedynie sceneria pewnej zbrodni.

Otóż syn pewnego biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Być może prosto byłoby oczyścić się z zarzutów i załatwić sprawę w wiadomy sposób, gdyby nie fakt, że ów młody człowiek, Piotr Langer, spędza 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar. Funkcjonariusze policji jednoznacznie uznają go za winnego popełnionej zbrodni. Adwokatem mężczyzny zostaje Joanna Chyłka, bezkompromisowy „Zordon”, i jej asystent, Kordian Ordyński. Jak wygląda polski wymiar sprawiedliwości? Kto poniesie odpowiedzialność za popełnione czyny? Czy ceniony biznesmen wciągnie prawników w intrygę i będzie próbował manipulować ich rozeznaniami?
Kryminał prawniczy to bardzo… niepopularny gatunek literacki. Mróz za sprawą swojego wykształcenia czuje się jednak w tym świecie niczym ryba w wodzie, świetnie analizuje sprawę, a jego wyobraźnia budzi kontrowersję. Książkę, jako całość, czyta się bardzo sprawnie. Branżowy żargon został subtelnie wpleciony do całej historii, nie przeszkadza, nie jest niezrozumiały, a sprawia, że chętnie poznajemy tę nomenklaturę. 

Książkę gorąco polecam wszystkim miłośnikom kryminałów. Z pewnością w tej propozycji, a może i całej serii znajdziecie coś dla siebie.


Udanego weekendu! 

#6 KSIĄŻKA NA WAKACJE: Jo Nesbø - Syn

Jo Nesbø uzależnia – to pewne. Swoją przygodę z autorem rozpoczęłam od książki Łowcy Głów i ani przez chwilę nie żałowałam tej decyzji. Ostatnie wieczory spędziłam jednak z najnowszą powieścią pt. Syn. Intrygującym kryminałem, będącym świetną odskocznią od przygód Harry’ego Hole!

Zanim zabrałam się za lekturę od razu sprawdziłam, czy wydanie wpasuje się do mojej kolekcji na półce. Jest idealne! Książki z serii Ślady Zbrodni naprawdę cudnie się prezentują i jak już zauważyłam – przyciągają uwagę gości. Pewnie wielu z Was kompletuje różne cykle wydawnicze na swoich regałach, ale tym, którzy jeszcze nie  mają pięknie zastawionej półeczki polecam książki Wydawnictwa Dolnośląskiego. Mnie oczarowały.

Przechodząc do fabuły książki – tym razem odbiegamy od standardowego pióra Jo Nesbø. Autor wyraźnie lawiruje pomiędzy wątkami, bowiem mamy tu więźnia, życie rodzinne, mafijne potyczki, a nawet romans! Wszystko szczegółowo dopracowane i składające się na bardzo klarowną całość. Historię rozpoczynamy za murami jednego z najpilniej strzeżonych więzień w Oslo, tzw. Państwa. Miejsca, w którym nad bezpieczeństwem czuwa rzesza policjantów, architektura budynku wyklucza możliwość ucieczki, a identyfikacja pracowników odbywa się z wykorzystaniem linii papilarnych. Okazuje się jednak, że każde zabezpieczenie można ominąć jeśli prośbę skieruje się do osoby, mającej kolosalny dług wdzięczności, łaknącej wybaczenia. Johannes Halden, pomocnik więzienny, skrywał latami tajemnicę śmierci ojca Sonny’ego Lofthousa, głównego bohatera. Dotychczas oczywiste samobójstwo Lofthousa seniora zmieniło swoje oblicze, a zarazem monotonny bieg naszej historii…


Co decyduje o kształcie czyjegoś życia? Szereg przypadkowych zdarzeń, nad którymi nie ma się władzy czy raczej kosmiczna siła ciążenia, która automatycznie ciągnie człowieka tam, gdzie musi? 

Przyznam, że bardzo spodobał mi się pomysł na książkę. Nie zaczynamy przygody w statecznej familii, którą nagle spotyka wielka tragedia, kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach ginie jeden z członków rodziny. Tu na miejsce zdarzenia nie przyjeżdża detektyw, a kryminalna zagadka nie zostaje podana nam na tacy. W tej powieści mamy do czynienia z osadzonym narkomanem, którego ojciec, policjant, został zabity przez bezwzględnych mężczyzn w czarnych garniturach. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie też Per Vollan, więzienny kapelan, nakłaniający osadzonych do brania odpowiedzialności za zbrodnie innych w zamian za działkę heroiny, a postrzelona zostaje Agnete Iversen.  W którym miejscu jednak te historie zaczynają się łączyć? Gdzie szukać rozwiązania zagadki? Jak poradzi sobie samotny mężczyzna w walce z norweską mafią i skorumpowaną policją? Przekonajcie się sami. Aby jednak kryminał mógł się dopełnić – nie zabrakło (prawie)emerytowanego policjanta Wydziału Zabójstw i jego młodej, wyjątkowo spostrzegawczej partnerki.

Podczas lektury miałam czasem wrażenie, jakby wszyscy bohaterowie toczyli jakaś prywatną wojnę – Sonny chce pomścić śmierć ojca, Kari łaknie ukończenia studiów  i kolejnych awansów, sidła Nestora nie pozwalają nikomu, by mafijne zbrodnie ujrzały światło dzienne, a policja pragnie tylko… bezpieczeństwa. Własnego bezpieczeństwa. Nie ma się co oszukiwać, Nesbo przedstawił realia, o których nikt głośno nie mówi. Osadził je w niekonwencjonalnej historii  i świetnie zobrazował. Odnoszę wrażanie, że z Jo Nesbø jest tak samo jak z J.K.Rowling, pamiętacie? Trudno nie zauważyć, że każda kolejna książka jest lepsza od poprzedniej. Gdybym miała porównać Syna do Karaluchów, zauważylibyśmy kolosalną różnicę w piórze autora. Najnowsza publikacja jest bardzo sprawnie napisana. Każda część została świetnie dopracowana, a poszczególne wątki szczegółowo opisane. Dzięki temu wchodzimy w fabułę, nie stajemy z boku, nie obserwujemy zdarzeń, a wędrujemy razem z Kefasem i jego partnerką, wraz z Sonnym przeżywamy kolejne przygody…  

Najnowszą powieść Nesbø gorąco polecam. Sądzę, że świetnie sprawdzi się na wakacyjne wieczory,  bowiem przyniesie Wam dreszczyk emocji, a zarazem umili popołudnia. Mi lektura zajęła 3-4 dni, głównie dlatego, że czytałam nocą. Jeśli jednak zabierzcie Syna ze sobą na huśtawkę czy błogie lenistwo w cieniu drzew, przeczytacie ją w mgnieniu oka. Chciałabym niestety zwrócić uwagę na drobny mankament, głównie skierowany do tłumacza, ponieważ musicie uzbroić siew cierpliwość. Włos na głowie zjeżył mi się niesamowicie, widząc spolszczone słówka,  np. lancz. Wydaje mi się, że jesteśmy już na tyle chłonnym językowo krajem, że pewne zwroty budziłyby mniej kontrowersji, jeśli pozostałyby w swojej podstawowej wersji. Poza tym – nie  mam żadnych zastrzeżeń. Życzę wszystkim miłej lektury! :)

#5 KSIĄŻKA NA WAKACJE: Joanna Sykat Cztery strony miłości

Justyna Sykat, a właściwie Joanna Zakrzewska, na polskim rynku wydawniczym gości nie od dziś. Ma na swoim koncie znane i cenione przez wielu krytyków powieści, m.in. Jesteś tylko mój (2013), Wszystko dla Ciebie (2013) czy Biedronki są ważne (2012), będącą debiutem literackim. W tym roku powróciła z nową propozycją, mającą nie tylko piękną oprawę, ale i fascynująca historię. Poznajcie Cztery strony miłości.

Łucja jest 42-letnią nauczycielką muzyki. Jeszcze trzy lata temu była najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Trafiła się jej miłość, jaka się nie zdarza. Dziesięć lat młodszy od niej mężczyzna postanowił zawalczyć o nią z całym światem. Jednak, po krótkim czasie, mąż z dnia na dzień, wyprowadził się ze wspólnej sypialni i podzielił resztę mieszkania na pół. Łucja, chcąc nie chcąc, godzi się na taką sytuację, ponieważ sprawę komplikuje budowany dom i zaciągnięty na niego kredyt.

Czy Łucja w końcu dowie się, dlaczego mąż się od niej odsunął? Co stanie się z domem, który miał być zwieńczeniem marzeń o wspólnym życiu? I wreszcie. Kim był, a może jest tajemniczy Szymon, któremu Łucja poświęca tyle ciepła w swoich wspomnieniach?

Fabuła książki nie jest przewidywalna. Akcja nie dzieje się tak, jakbyśmy tego chcieli, a sama Sykat nie pozwala nam ułożyć historii głównym bohaterom. Łucja była szczęśliwa… była. Z dnia na dzień jej świat obrócił się o 180 stopni i bez pytania stanął na głowie. Piękne chwile dobiegły końca. Motyle wyfrunęły z brzucha. Kochający mąż jedynie jest, i to w innym pokoju.

Nie lubimy powielać czyichś wzorców. Zwykle dbamy o to, by nasze życie było radosne, frywolne i pozbawione problemów. Coraz częściej jednak małżeństwa się rozpadają, co i rusz słyszymy historię par, których wielka miłość prysnęła niczym bańka mydlana i zniknęła wraz z dziecięcą radością. Sykat pokazuje nam historię, która można dotknąć nas wszystkich. Główna bohaterka analizuje swoją sytuację, z każdym rozdziałem brnie głębiej w poszukiwaniu odpowiedzi, przywołuje wspomnienia i doszukuje się powodu, który dziś spędza jej sen z powiek.

FRAGMENT KSIĄŻKI
Cztery strony miłości to książka zawiła i skomplikowana. Jest jedną z niewielu historii, które tak realnie przedstawiają relacje międzyludzkie i jednocześnie historii, które pozwalają wyciągać wnioski. Nietuzinkowa fabuła pozwala nam narysować oczyma wyobraźni wszystkie postaci, poznajemy ich portrety psychologiczne, poszukujemy odpowiedzi, rozwiązania i przeżywamy ich losy.

Ciekawostką jest fakt, że podczas lektury pojawia się tajemniczy Szymon. Jaką odegra rolę w życiu małżeństwa? Zagadką dla wszystkich odkrywców jest też odpowiedź na jedno i to samo pytanie – dlaczego losy Łucji, nauczycielki muzyki, i konserwatora potoczyły się takim torem? Jak można było uniknąć gromu rozczarować i zawiedzionych nadziei? Gdzie znaleźć własny klucz do szczęścia, o którym każdy mówi i który każdy chciałby zagarnąć tylko dla siebie?

Brawa dla Pani Joanny Sykat!



#4 KSIĄŻKA NA WAKACJE: Paula Hawkins - Dziewczyna z pociągu

Książka roku 2015 w plebiscycie serwisu Lubimy czytać oraz Bestseller Empiku 2015. Czy można ominąć taką propozycję? Na rynku, po fali norweskich kryminałów, nastała moda na zbrodnię, sensację i mrożące krew w żyłach dreszczowce. Liczba ofert na polskim rynku czytelniczym rośnie z dnia na dzień, jednak jak wyszukać perełki wśród masowych produkcji?


Rachel każdego ranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. Wie, że pociąg zawsze zatrzymuje się przed tym samym semaforem, dokładnie naprzeciwko szeregu domów. Zaczyna się jej nawet wydawać, że zna ludzi, którzy mieszkają w jednym z nich. Uważa, że prowadzą doskonałe życie. Gdyby tylko mogła być tak szczęśliwa jak oni.

I nagle widzi coś wstrząsającego. Widzi tylko przez chwilę, bo pociąg rusza, ale to wystarcza.
Wszystko się zmienia. Rachel ma teraz okazję stać się częścią życia ludzi, których widywała jedynie z daleka. Teraz się przekonają, że jest kimś więcej niż tylko dziewczyną z pociągu.

Dziewczyna z pociągu to książka, którą niewątpliwie warto zabrać na wakacje i choć historia początkowo wydaje się być nuda i doskonale nam znana – budzi kontrowersje. Rachel każdego dnia podróżuje do pracy pociągiem. Każdy dzień jest identyczny, każdego dnia wsiada do przedziału o tej samej godzinie, każdego dnia staje pod tym samym semaforem i każdego dnia widzi ten sam, tajemniczy dom z oddali, którego właścicielami jest małżeństwo, Jess i Jason. Znajome? Ja również codziennie wsiadam do tego samego tramwaju, o tej samej godzinie i… spotykam tych samych ludzi. Myślicie pewnie, że już dałam dowód na płytkość tej historii. Nic bardziej mylnego! Paula Hawkins całkowicie odmienia nasze postrzeganie głównej bohaterki. Ze strony na stronę dostrzegamy, że jest kimś innym, a ludzie, których mijamy bywają nad wyraz intrygujący.

Książkę czytamy niezwykle szybko, a jej akcja jest naprawdę dynamiczna. Widzimy pióro autorki, dla której Dziewczyna z pociągu to literacki debiut, jednakże nie przysparza nam to trudności podczas lektury. Pewną, być może wadą, może być fakt, że Rachel Watson od pierwszej strony jest osobą przygnębioną, zmęczoną życiem, depresyjną. Mało tego, ucieka od swoich problemów w nałóg, a to tym bardziej budzi pewną niechęć i tłumaczy wiele nieracjonalnych zachowań.

Powieść jeszcze w 2016 roku pojawi się na szklanym ekranie. Reżyserii podjął się Tate Taylor, a casting na odtwórczynię głównej roli wygrała Emily Blunt, znana nam między nimi z epizodów w Muppetach, Tajemnicy Lasu czy Diabeł ubiera się u Prady. 


#3 KSIĄŻKA NA WAKACJE: KATARZYNA BONDA - POCHŁANIACZ

Podróż do trójmiasta śladami Pochłaniacza Katarzyny Bondy to niebywała okazja, by odkryć miasta dotąd nieznane. Kto by pomyślał, że Gdańsk, Gdynia czy Sopot to doskonałe miejsce żeby umiejscowić w nim fabułę tak znakomitej książki. Dla tych, którzy nie znają zarysu historii, krótki opis:


Zima 1993. Tego samego dnia, w niejasnych okolicznościach, ginie nastoletnie rodzeństwo. Oba zgony policja kwalifikuje jako tragiczne, niezależne od siebie wypadki.

Wielkanoc 2013. Po siedmiu latach pracy w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield na Wybrzeże powraca Sasza Załuska. Do profilerki zgłasza się Paweł „Buli” Bławicki, właściciel klubu muzycznego w Sopocie. Podejrzewa, że jego wspólnik - były piosenkarz i autor przeboju "Dziewczyna z północy" - chce go zabić. Załuska ma mu dostarczyć na to dowody. Profilerka niechętnie angażuje się w sprawę. Kiedy jednak dochodzi do strzelaniny, Załuska zmuszona jest podjąć wyzwanie. Szybko okazuje się, że zabójstwo w klubie łączy się ze zdarzeniami z 1993 roku, a zamordowany wiedział, kto jest winien śmierci rodzeństwa. Jednym z kluczy do rozwiązania zagadki może okazać się piosenka sprzed lat. (www.muza.com.pl)

Kontynuacja powieści pod tytułem Okularnik, została wyróżniona w bestsellerach empiku i jak się okazuje, jej główny wątek jest „bardzo osobisty dla samej autorki, a tematyka sensacyjno-kryminalna oraz obyczajowa została rozszerzona o tło historyczne”.

Nie ganiaj za ludźmi, nie muszą cię lubić. Ci, którzy pasują do ciebie, znajdą cię i zostaną. A wtedy nie udawaj nikogo i nie dopasowuj się. Staraj się tylko być, aż poczujesz spokój. Słabości są potrzebne, nie musisz się ich wstydzić.


Książkę rozpoczynamy bardzo swobodnie, jednak już jej pierwsze strony momentami przyprawiają nas o dreszcze. Bracia bliźniacy, tak różni i charakterystyczni, to tylko pierwsze karty powieści. Jasno wyklarowane postaci, narysowane grubą kreską intrygują nas i sprawiają, że ich historia nas ciekawi  coraz to bardziej. Szczegółowość Bondy powoduje jednak, że czujemy się w pełni doinformowani – nie brakuje nam szczegółów wątków, autorka w pełni dba o czytelnika. Niektórym może się wydawać, że powieść przez to staje się zbyt rozwlekła, czasem faktycznie, męczy niczym Potop, ale zwroty akcji powodują, że nie czujemy się zmęczeni. 

Propozycje zdecydowanie polecam. Każdy miłośnik dobrego kryminału powinien sięgnąć po tę książkę, bowiem nie bez powodu nazwano Katarzynę Bondę mianem polskiej królowej kryminału. Konkurencję miała co prawdę niewielką, a Joanna Chmielewska musiała w końcu ustąpić tytułu :)

Uwaga! W ramach kryminalnych odsłon znanych i lubianych magazynów - książki Bondy możecie nabyć w kioskach z ulubioną gazetą. 

#2 Książka na wakacje: Graham Masterton - Dziecko ciemności

Spragnieni wyzwań? Dziś odwiedzimy Warszawę z Grahama Mastertona. Kto by przypuszczał, że akcja książki Dziecko ciemności dzieje się w stolicy naszego kraju. Seria brutalnych morderstw ma swój początek w centrum miasta, a ciała odnajdujemy w sąsiedzkich dzielnicach. Nieunikniona konfrontacja z przyczajonym w warszawskich kanałach potworem prowadzi do serii dramatycznych zdarzeń.


Ofiary pozbawiane są głów i odnajdywane w całym mieście, między innymi na placu budowy nowoczesnego Hotelu Senackiego. Nadzorująca inwestycję Sarah Leonard, chcąc uniknąć opóźnień spowodowanych strachem robotników przed „Oprawcą”, wzywa na pomoc emerytowanego policjanta Claytona Marsha. Doświadczony gliniarz we współpracy z polskim policjantem Stefanem Rejem prowadzą nieoficjalne śledztwo. Szybko okazuje się, że dobór ofiar nie był przypadkowy, a mordercą prawdopodobnie nie jest do końca człowiek. (lubimyczytać.pl)


Książka trzyma w napięciu od pierwszej strony. Autor lawiruje pomiędzy wątkami i zmusza nas do chwili refleksji. Pomyślcie jednak, że po tej lekturze spacer wzdłuż Rotundy nie będzie już taki sam! Lody na starym mieście także nie będą smakowały w ten sam sposób. Zaskakująco mrożąca krew w żyłach propozycja na wakacyjne wieczory. Poznajcie Warszawę inną niż tę, którą opisał nam Bolesław Prus oczami Stanisława Wokulskiego w powieści „Lalka”.

I jeszcze jeden argument, dla którego warto przeczytać tę propozycję:

Czy chce pani wiedzieć, co myślę? Polki są najpiękniejszymi kobietami na świecie.

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie