- 17:02
- 5 Comments
Podróżnik WC w nowej odsłonie! Niby ta sama książka, pozornie
znana historia, a jednak nieco inna publikacja.
Po raz pierwszy książkę tę otrzymałam dwa lata temu z
polecenia Wydawnictwa ZYSK i S-ka. Zauroczyła mnie wtedy nie tylko historią,
barwną i przezabawną opowieścią Wojciecha Cejrowskiego o samotnej, a jednak
fascynującej prerii. Zakochałam się w oprawie i fotografiach, a niebawem moim
oczom ukazał się kolejny egzemplarz. Inna okładka. Inne fotografie. Inna forma,
a treść ta sama. Dziwne, że nadal może intrygować?
Wielu z nas powraca do ulubionych książek. Nie sprawiło mi
więc problemu przeczytanie po raz kolejny tej samej publikacji. Dla tych,
którzy nie poznali jeszcze Wyspy na
prerii zdradzę, że jest to przygoda Wojciecha Cejrowskiego w drewnianym
domku na rancho, który wygrał, otrzymał i kupił. Ameryka! Tu wszystko można
wziąć, tu ulicę można samodzielnie nazwać i nikogo nie dziwi, że tu nawet tzw.
wychodek nie ma zabudowy w tylnej ścianie. Cejrowski opowiada nam o przyrodzie
– dzikiej, trawiastej i wietrznej. O zwierzętach, o łowach, nawet o swoim
niebieskim krześle. Zaznacza jednak, że „preriowa
codzienność to kurz, gwoździe i rdza”, przy czym bawi nas nieziemsko swoimi
rozprawami, przeczytajcie sami: Skoro
wiesz już, że najważniejsza na prerii jest blacha, musisz doceniać także
znaczenie gwoździ – bez nich Twoja blacha byłaby teraz gdzie indziej, prawda? I
skoro jesteś tu „odpowiednio długo”, na pewno wiesz, że na prerii nic nie jest
Cię w stanie uchronić od kurzu – ani blacha, ani najciaśniejsze majtki, ani
skafander astronauty. Zawsze się jakoś przeciśnie. Choćbyś nie wiem jak
zakręcał, uszczelniał, zawijał, pakował w słoiki i oklejał srebrną taśmą.
Wszędzie, gdzie chciałbyś go nie dopuścić, on już tam jest – preriowy kurz,
wraz z tym jego chrupiącym chrzęstem.
Nie ukrywajmy, Cejrowski jest mistrzem słowa. Bawi się
językiem, wodzi za nos Czytelników i w przezabawny sposób opowiada o wszystkim,
co go otacza. Nieważne, czy w grę wchodzi termit „zżerający niebieskie
krzesło”, czy ostra jatka dotycząca „zjadania węża (niegrzechotnika)” – zawsze
jest zabawnie, zawsze jest pogodnie i zawsze z niecierpliwością przewracamy
kartki. Przyznaję, że dawno nie czytałam
tak świetnej książki! Autor nie szczędzi nam przezabawnych wątków, jak próby
zmierzenia się z niewykonalnym zadaniem przez lokalnych mieszkańców, mianowicie
wymówieniem jego imienia. Jak uchodzi za kryminalistę, kupując dwie choinki (i
każąc obcinać ich korzenie) w sklepie z sadzonkami, a nawet, kiedy biorą go za
dziwaka, kiedy to codziennie rano rzuca swoim niebieskim krzesłem. Na prerii
wieści roznoszą się w mgnieniu oka. Na prerii każdy wie wszystko. Na prerii
jest dziko, rdzawo i egzotycznie! Jeżeli miałabym powiedzieć jeszcze kilka słów o nowym wydaniu Wyspy na Prerii to warto zaznaczyć, że książka została świetnie dopracowana. Otrzymujemy publikację liczącą blisko 300 stron, wydaną w twardej, ciężkiej oprawie, która pięknie prezentuje się na półce, wśród serii Biblioteki Poznaj Świat. Karty książki są subtelnie zdobione, a wnętrze ubarwiają liczne fotografie preriowego krajobrazu, który to autor codziennie oglądał w trakcie swojego pobytu. Wielokrotnie stopkę poszczególnych stron zdobią przypisy. Są one w zdecydowanej większości bardzo niekonwencjonalne, bowiem… nie pochodzą od Wojciecha Cejrowskiego a Korekty! :D Mnóstwo cynicznych, bezpośrednich docinek ze strony Wydawcy to jest to, co Czytelnika bawi najbardziej!
Gorąco polecam!
"JEST
JESZCZE COŚ, O CZYM MĘŻCZYŹNI NIE MAJĄ POJĘCIA: KOBIETA NIGDY NIE ZMIENIA
POGLĄDÓW - NIE MUSI, GDYŻ MA WSZYSTKIE NARAZ" - ZAPRASZAM NA "WYSPĘ
NA PRERII"
O tym, że Polacy książek nie czytają wiemy wszyscy. przeglądając jednak raporty nie mogę nie nadziwić, że setki, a nawet tysiące osób przeglądają mojego bloga każdego dnia w poszukiwaniu opinii, recenzji czy inspiracji. Bardzo mnie to cieszy, ale wierzcie mi, że mam w głowie to, że wcale niełatwo jest zachęcić Was do czytania :) dlaczego o tym piszę? Otóż wpadła w moje ręce książka, która ma w sobie „to coś” i jeśli macie zamiar przeczytać tylko jeden tytuł w te wakacje, niezwykle lekkim i przystępnym tytułem będzie najnowszą powieść Wydawnictwa Muza.
Lektura, która zmienia wszystko. Niczym Nicholas Sparks budzący emocje i pomagający wykreować w głowie młodego człowieka wartości i emocjonalny kręgosłup, Katherine Center pozwala ujrzeć światełko w tunelu. Pokazuje ścieżkę, w której nawet w najtrudniejszych chwilach będziecie potrafili odnajdywać radość. Margaret, główna bohaterka naszej powieści, wiedzie dobre życie. Właśnie zdobyła wymarzoną pracę, jest w szczęśliwym związku i nic nie zdaje zakłócić realizacji najskrytszych marzeń. Do czasu. Dzień, który miał zmienić jej życie na lepsze, stał się najtragiczniejszą chwilą. Nic już nie będzie takie jak kiedyś…
Myślicie czasem nad tym, że wszystko w Waszym życiu może zmienić się w ciągu jednej chwili? Wasze plany i marzenia legną w gruzach, a jedyne, co zostanie w Waszej głowie to strach, niepewność i samotność? Że ulegniecie wypadkowi, zginiecie lub zdiagnozują u Was ciężką chorobę? Mi takie przemyślenia goszczą czasem w głowie. Nie wiem jednak, nie umiem i nie chcę wyobrażać sobie, jak wtedy wyglądałoby moje życie.
![]() |
Sprawdź na stronie Wydawnictwa |
Książka uczy pokory oraz patrzenia na świat przychylniejszym okiem. Motywuje do walki w chwilach trudnych, podnosi na duchu i zmusza do refleksji. Co, gdybyście znaleźli się na miejscu Margaret?
Milion nowych chwil to książka lekka, przystępna, jednak nie jest należy do tytułów, wobec których nie można przejść obojętnie. Sięgnijcie jednak po nią, aby samodzielnie wyrobić sobie o niej opinię i przeżyć niesamowicie głęboką historię oczami Margaret Jacobsen.
- 07:45
- 6 Comments
Zanim zabrałam się za lekturę miałam chwilę refleksji. Pomyślałam, że autorka tym razem kazała na siebie bardzo długo czekać, a przecież jeszcze w styczniu recenzowałam książkę z serii Agata Górska i Sławek Tomczyk. Naprawdę nie mogłam się doczekać.
Główną bohaterką serii, o której tym razem chcę Wam opowiedzieć jest Celina Stefańska, młoda pani detektyw, która nigdy nie spoczywa na laurach i najrzetelniej jak potrafi przykłada się do każdego śledztwa. Od lat próbuje rozwiązać historię zagadkowej śmierci swoich rodziców, którą prokuratura uznała za wypadek, a ona dąży do udowodnienia, że było to morderstwo. Nie czytałam jednak poprzedniej części, trudno mi powiedzieć Wam, jak bardzo ta część zakorzenia się w losach bohaterki jednak sam motyw jest bardzo interesujący, zwłaszcza, że staje się elementem spajającym serię. Bohaterce jednak nie brakuje pracy. Tym razem przychodzi jej zmierzyć się z kryminalną zagadką, która rozgrywa się w sąsiedztwie.
Cenny motyw, czyli drogocenny pierścionek przekazywany z pokolenia na pokolenie trafia w ręce… kochanki. Kobieta natomiast po kilku dniach zostaje zamordowana. Jak sądzicie? Co jest motywem zbrodni? Zazdrość? Złość? Zawiść? Niefortunny zbieg zdarzeń w trakcie kradzieży? A może czysty przypadek?
Ogromnym atutem książki jest ukazanie w miarę rozwoju akcji czeskiej Pragi (najpiękniejsze zabytki Pragi). Miasta, które kocham całym sercem! I choć wolę jego jaśniejszą stronę, ucieszyłam się niczym dziecko. Fabuła powieści ma jednak inny cel. Nie jest krajoznawczą wycieczką, która ma cieszyć oko i koić rozbudzone zmysły. Celina wyrusza w podróż ciemnymi alejami, które wiodą do lombardów, antykwariuszy i biznesmenów, którzy nie przebierają w środkach.
![]() |
Sprawdź na stronie Wydawnictwa |
Uwielbiam książki Małgorzaty Rogali. Na przełomie lat widzę, jak doskonali swój warsztat i na nowo mnie zaskakuje za każdym razem. Fabuła za każdym razem mnie zaskakuje, a jej umiejętność splatania ze sobą poszczególnych wątków sprawia, że powieść czyta się jednym tchem. Polecam każdemu. Idealny tytuł na wakacje! :)
- 17:54
- 16 Comments
Robert Galbraith to przełomowy pisarz. Diabelsko inteligentny, przebiegły, tajemniczy pokazuje nam zupełnie inną stronę swojej twórczości. Świat magii i czarów odszedł w zapomnienie. J.K.Rowling pozwoliła dorosnąć swoim czytelnikom i stała się na krótką chwilę mężczyzną. Nikt nie spodziewał się tak spektakularnego powrotu na rynek wydawniczy. Brawa!
Pojawienie się na rynku serii Cormoran Strike zaskoczyło niejednego
miłośnika Harrego Pottera.
Błyskotliwa opowieść, która nie tylko wciąga i zaskakuje, ale przyprawia o
gęsią skórkę i sprawia, że chętnie sięgamy po kolejne części tej historii. Na Odsłoń
Kulturę mieliśmy już do czynienia z Wołaniem
Kukułki i Jedwabnikiem, a dziś
chciałabym zaprezentować Wam Żniwa Zła.
![]() |
KUP KSIĄŻKĘ |
Trzecia powieść Roberta Galbraitha to
diabelsko inteligenta zagadka kryminalna, a zarazem wciągająca historia kobiety
i mężczyzny, którzy znaleźli się w trudnym momencie, zarówno jeśli chodzi o
życie zawodowe, jak i osobiste.
Robin Ellacott otrzymuje tajemniczą
przesyłkę. Z przerażeniem odkrywa w paczce odciętą nogę. Szef dziewczyny,
prywatny detektyw Cormoran Strike, jest równie zaskoczony, choć nieco mniej
przerażony. Przychodzą mu na myśl tylko cztery osoby, które mogłyby być zdolne
do takiej brutalności. Detektyw sądzi, że policja podąża fałszywym tropem. Rozpoczyna
śledztwo na własną rękę.
Elementem każdej kryminalnej
intrygi jest odcięta kończyna. Mamy do czynienie z odciętym palcem, dłonią, a w
zależności od stopnia brutalności oprawców, nawet i głową. Robin Ellacott,
rudowłosa asystentka w agencji detektywistycznej, otrzymuje jednak w przesyłce…
nogę. Nogę, która na pierwszy rzut oka przypomina kończynę, którą niegdyś utracił Strike. Czy ma to jakiś związek z naszym ulubionym weteranem?
Brawa dla Galbraitha za to, że
doskonale zaplanował tę serię. Niektóre wątki i fakty przewijają się w naszej
historii, a każdy kolejny tom powieści staje się ich uzupełnieniem. Robin
poznaliśmy z pryzmatu jej życia rodzinnego oraz pracy w agencji. Cormoran
Strike nie obnażał nigdy przed nami swojej codzienności, a większość informacji
dotyczy wyłącznie jego pracy z perspektywy zwykłego zjadacza chleba. Żniwa zła to zdecydowanie uzupełnienie
poprzednich części. To książka wyjątkowo intymna, prywatna. To książka, która
pokazuje nam zupełnie inne oblicze głównych bohaterów. Ich losy łączą,
splatają… dlaczego?
Paczka zaadresowana do Robin
ewidentnie daje do myślenia Strikowi. To on, z niewiadomego powodu, czuje się
odbiorcą tej niewygodnej paczki, a choć nie wiemy kim jest sprawca tej okrutnej
zbrodni, grono podejrzanych się zawęża. Czy poznamy niewygodne fakty z życia
Cormorana? Czy właścicielka odciętej kończyny zasłużyła, by tak brutalnie ją
okaleczyć? W mgnieniu oka dostrzegajmy, że liczba ofiar rośnie, a morderca
naigrywa się z brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Nie ma żartów. Czy
zastraszanej Robin również grozi śmiertelne niebezpieczeństwo?
Żniwa zła to świetny kryminał, który pokazuje, że próby sprostania
wymaganiom czytelników innego gatunku literackiego są możliwe do zrealizowania.
Wbrew pozorom nadchodząca premiera Harrego
Pottera i Przeklętego Dziecka nie utrudniła Rowling pracy nad powieścią.
Każdy tom powieści z serii Cormoran Strike jest lepszy od poprzedniego, warto
jednak rozpocząć lekturę od Wołania Kukułki. Żniwa zła gorąco polecam i zachęcam Wszystkich do lektury.
![]() |
Dziękuję za egzemplarz! |
Dziękuję za e
- 16:00
- 0 Comments

Autor książki I znowu kusząca Kanada pozwala nam
ujrzeć malownicze krajobrazy, dotknąć czystych, źródlanych wód, wspiąć się na
najwyższe szczyty i nakarmić małego niedźwiadka z własnej dłoni. Przygodę
rozpoczynamy podczas błahego wędkowania, a podziwiamy przy tym nieskażone
nowoczesnością łono natury, faunę i florę, o której dzisiaj możemy wyłącznie
pomarzyć… Kto by pomyślał, że niebezpieczne niedźwiedzie mogą zaprzyjaźnić się
z człowiekiem. Mieszkać w przydomowej izbie i wdzięcznie dziękować za miskę
strawy. Niestety jednak biały człowiek, zły biały człowiek, zniszczył i nadal
niszczy nieskazitelne piękno stworzone przez matkę naturę. Fiedler opowiada
historię białych ludzi, którzy wykorzystując naiwność Indian nieraz spisywali z
nimi umowy będąc w gościnie, nigdy jednak nie wyjaśniali ich treści, a
kolejnego dnia zbrojnym konwojem żądali opuszczenia ziem, będących już
własnością białego człowieka… To smutne. Biały człowiek nauczył się
wykorzystywać ludzką naiwność i niewiedzę. Nie tylko karczował lasy, niszczył
zielone polany, zabijał dziką zwierzynę, by zbudować nowy, betonowy świat. Nic więc
dziwnego, że Indianie nadal żywią urazę do białego człowieka… Przecież wszystko
co piękne, dzisiaj zostało zamurowane. Wybaczcie mi ten subiektywny wywód,
jednak podczas lektury taka refleksja zakradła się do mojej głowy. Prawdą jest,
że z dnia na dzień coraz mniej plemion krąży po świecie, wielu niegdyś rdzennych
mieszkańców ma dzieci, którzy od lat jeżdżą mercedesami po amerykańskich
ulicach, a wszystko to wykupione zostało kosztem cudownej przyrody, którą tak
namacalnie opisał nam Fiedler.
Przepraszam, że tak odbiegłam od tematu,
ale jestem zachwycona opisami krajobrazu. Książka tak naprawdę powstała już w 1965
roku i w dużej mierze jest relacją z szóstej wyprawy autora do Kraju Klonowego
Liścia. Publikacja opowiada nam o wszystkim – wspomniałam już Wam, że spotykamy
Indian, że zwiedzamy cudowne Góry Skaliste, w rzece Parsnip łowimy pstrągi, a w
czasie podróży trafiamy na łosie, jelenie, kaczki, niedźwiedzie, a nawet
bizony! Poznajemy Kanadę, która nigdy nie będzie dostępna dla szarego zjadacza
chleba. Rozmawiamy z ludźmi, którzy należą do rdzennych mieszkańców tych
feerii. Łakniemy upajania się pięknem dzikiej przyrody…
I znowu kusząca Kanada to książka napisana lekkim, bardzo
plastycznym językiem. Na dobrą sprawę, dotychczas czytane przeze mnie opisy przyrody czy
krajobrazów, często przywodziły mi na myśl sienkiewiczowskie powieści i trudno
było mi choć odrobinę się do nich przekonać. Tutaj jednak nie miałam z tym
żadnego problemu. Książkę czytałam co prawda „na raty”, ale wracałam do niej
bardzo chętnie, ponieważ lektura potrafi pochłonąć nas bez reszty. Uważam, że
publikację powinny przeczytać wszystkie osoby, które chciałyby kiedyś pojechać
do Kanady, ale i osoby, które uwielbiają podróżnicze opowieści.
A mi... tak się czytało książkę I znowu kusząca Kanada:
- 19:00
- 0 Comments
Każdy się zgodzi, że wakacyjny urlop jest idealnym momentem do
nadrobienia książkowych zaległości. Czytamy w podróży, w parku, w hotelu, na
działce… oczyma wyobraźni widzimy wszystkie uliczki, domy czy restauracje, zapominając
o tym, że każda książka jest inspiracją do odwiedzenia miejsca akcji.
Co powiecie na zwiedzanie
Norwegii razem z Harrym Hole’m, rozwiązującym kryminalne zagadki, albo tropem
dziewczyny z tatuażem wg Stiega Larssona w Sztokholmie? Za każdym razem jest to
niebywała okazja by poznać tajemnice miasta i odkryć miejsca, których nigdy nie
wpisalibyście w plan podróży. Książka na wakacje to absolutny must have, jednak
kogo śladami warto podążać?
Śladami morderców w mroczną Skandynawię
Zimna, mroczna Skandynawia to
niezwykła gratka dla fanów kryminałów. Norweskie miasto Larvik, główne miejsce akcji książki „Psy gończe” (recenzja), to
gmina leżąca w regionie Vestfold. Pozornie spokojne miasteczko obnaży jednak
przed Wami miejsce tajemniczej śmierci młodych kobiet i zagadkę, którą po 17.
latach przyjdzie rozwiązać Williamowi Wistingowi. Z kolei jeżeli chcecie wybrać
się w niesamowitą podróż do Oslo, również śladami serii morderstw, zwiedzicie
jedno z najcięższych więzień w Norwegii oprowadzeni przez Jo Nesbo, dzięki
książce „Syn” (recenzja). Mrocze zaułki przysparzające gęsiej skórki nie będą miały sobie
równych! Zimową atmosferę wprowadzi wizyta Skogle. Zaśnieżone pola, niesamowite
krajobrazy i… przestępstwa narkotykowe to główny element tej kryminalnej
intrygi od Levi’ego Henriksena (recenzja).
Przygody na wyspach
Londyn także zostaje obnażony.
Losy najsławniejszego detektywa wszech czasów przy Baker Street 221B to nie
lada gratka dla fanów „Shelocka Holmesa”(recenzja). Możecie spotkać się w Linda Cafe,
przenocować Langham Hotel, a finalnie obejrzeć cały dom Holmesa tak, jak
widzieliście go oczyma wyobraźni. Dla miłośników magii i czarów również nie
zabraknie pomysłów. Jeżeli wybieracie się do King’s Cross, by stanąć na sławnym
peronie 9 ¾, wszystko przed Wami. Wejdźcie do świata „Harrego Pottera” i
poznajcie szkołę magii i czarów w Alnwick Caste.
Francuska miłość i włoskie smaki
Pamiętacie kultowy film „O
północy w Paryżu”, w którym to Woody Allen oprowadza nas po francuskich
kamienicach i najpiękniejszych uliczkach tego miasta? Odwiedźcie Luwr, zobaczcie
wieżę Eiffla i przejdźcie wzdłuż Champs-Élysées z Pauliną Wnuk. „Pod słońcem
Toskanii” z kolei rozkoszujcie się we
włoskich smakach. Na własne zobaczcie malownicze krajobrazy opisane przez
Francesa Mayesa. Spróbujcie prawdziwego wina, poznajcie życie miasta i
obejrzyjcie zachód słońca wśród pół lawendy.
Nieodkryta dla wielu tajemnica
stworzona przez Dana Browna to kolejny pomysł na niezwykłą podróż. „Kod
Leonarda da Vinci”, „Anioły i demony” oraz „Cyfrowa Twierdza” stały się dla nas
inspiracją do odwiedzenia placu św. Piotra, Panteonu, Fontanny Czterech Rzek na
placu Navona czy najstarszej paryskiej stacji kolejowej, Saint-Lazare.
Azja jakiej nie znacie
Fani Azji, którzy czytali
reportaże Marka Pindrala (recenzja), koniecznie muszą wybrać się do Chin, zwiedzając je
„od góry do dołu”. Podróż do Tybetu, wizyta na Olimpiadzie czy wycieczka do
Wielkiego Muru i Zakazanego Miasta to cel niejednego turysty. Zobaczcie miejsca,
których fotografie znalazły na kartach książki. Atrakcją dla niejednego miłośnika
Wschodu jest również wizyta w Nepalu i podróż do stóp najwyższej góry świata.
Losy bohaterów książki „Wszystko za Everest” poznały miliony ludzi na całym
świecie, ale odwiedziny w Everest Base Camp to wyzwanie dla każdego
poszukiwacza przygód.
Polska i jej kryminalne oblicze
Polskie miasta również są w
stanie oczarować. Z Zygmuntem Miłoszewskim rozwiążecie kryminale zagadki
Sandomierza („Ziarno prawdy”), odwiedzicie Olsztyn (z książką „Gniew”) i Warszawę
(„Uwikłanie”). Andrzej Pilipiuk z powieścią „Kuzynki” zabierze Was do Krakowa,
a z Remigiuszem Mrozem pojedziecie w Tatry, by wśród Czerwonych Wierchów odkryć
tajemnicę śmierci młodej dziewczyny. Czemu więc nie odwiedzić Kościeliska,
które stanowi tło powieści „Trawers”? Samodzielnie odkryjcie mroczne sekrety! Trójmiasto
z kolei polecamy fanom Katarzyny Bondy. Szlak „Pochłaniacza” to świetny powód,
by poznać skrywane przed światem zakamarki Gdańska i Sopotu. Nowe oblicze molo
czy rynku starego miasta mogą oczarować i zachwycić z zupełnie innej perspektywy.
Stolicę warto obejrzeć oczami Grahama
Mastertona w powieści „Dziecko ciemności” (recenzja) – seria brutalnych morderstw w
centrum miasta to dopiero początek wycieczki.
To tylko niektóre z propozycji,
jakie postanowiliśmy zamieścić na naszej wakacyjnej mapie świata. Oczyma
wyobraźni widzimy niesamowite miejsca, piękne krajobrazy, albo mrożące krew w
żyłach zaułki, ale jak one wyglądają naprawdę? Zapraszamy w wakacyjną podróż.
- 14:02
- 0 Comments
Pierwszy tom cyklu z Joanną
Chyłką pokazuje, że polskie kryminały mogą być naprawdę dobre. Kasacja to książka nominowana do
Plebiscytu Książka Roku 2015 w kategorii Kryminał, sensacja, thriller. Jej
autorem jest Remigiusz Mróz, fantastyczny pisarz młodego pokolenia, o którym
przeczytacie więcej w ramach recenzji Parabellum.
Pokochaliśmy i przyjęliśmy z otwartymi ramionami Stiega
Larssona, Camillę Lackberg, Jo Nesbo, a chwilę później Jorna Liera Horsta.
Wśród Polaków nie baliśmy się wyróżnić Katarzyny Bondy, która śmiało mogła
zastąpić królową kryminału sprzed lat – Joannę Chmielewską. Nie zabrakło jednak
miejsca dla pisarza, którego wyobraźnia, kunszt i twórcze próby sprostały
naszym wymaganiom. W ubiegłym roku na rynku pojawiła się kolejna powieść– Kasacja. Jest to pierwsza część przygód
Joanny Chylki, prawniczki (jak widzicie, nie tylko detektyw może stać się
głównym bohaterem) z warszawskiej korporacji. Jak wiecie, stolica jest
bezwzględna. Ci, którzy oglądali film Słaba
płeć z pewnością dostrzegli
motywację młodych ludzi i smutne realia życia w dzisiejszych czasach. Życie
korpoludków i wyścig szczurów, który dotyka nas na każdym kroku, a to jedynie
sceneria pewnej zbrodni.
Otóż syn pewnego biznesmena zostaje oskarżony o zabicie
dwóch osób. Być może prosto byłoby oczyścić się z zarzutów i załatwić sprawę w
wiadomy sposób, gdyby nie fakt, że ów młody człowiek, Piotr Langer, spędza 10
dni zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar. Funkcjonariusze policji
jednoznacznie uznają go za winnego popełnionej zbrodni. Adwokatem mężczyzny
zostaje Joanna Chyłka, bezkompromisowy „Zordon”, i jej asystent, Kordian
Ordyński. Jak wygląda polski wymiar sprawiedliwości? Kto poniesie
odpowiedzialność za popełnione czyny? Czy ceniony biznesmen wciągnie prawników
w intrygę i będzie próbował manipulować ich rozeznaniami?
Kryminał prawniczy to bardzo… niepopularny gatunek
literacki. Mróz za sprawą swojego wykształcenia czuje się jednak w tym świecie
niczym ryba w wodzie, świetnie analizuje sprawę, a jego wyobraźnia budzi kontrowersję.
Książkę, jako całość, czyta się bardzo sprawnie. Branżowy żargon został
subtelnie wpleciony do całej historii, nie przeszkadza, nie jest niezrozumiały,
a sprawia, że chętnie poznajemy tę nomenklaturę.
Książkę gorąco polecam
wszystkim miłośnikom kryminałów. Z pewnością w tej propozycji, a może i całej
serii znajdziecie coś dla siebie.
Udanego weekendu!
- 18:43
- 2 Comments

Zanim zabrałam się za lekturę od
razu sprawdziłam, czy wydanie wpasuje się do mojej kolekcji na półce. Jest
idealne! Książki z serii Ślady Zbrodni naprawdę cudnie się prezentują i jak już
zauważyłam – przyciągają uwagę gości. Pewnie wielu z Was kompletuje różne cykle
wydawnicze na swoich regałach, ale tym, którzy jeszcze nie mają pięknie zastawionej półeczki polecam
książki Wydawnictwa Dolnośląskiego. Mnie oczarowały.
Przechodząc do fabuły książki –
tym razem odbiegamy od standardowego pióra Jo Nesbø. Autor wyraźnie lawiruje
pomiędzy wątkami, bowiem mamy tu więźnia, życie rodzinne, mafijne potyczki, a
nawet romans! Wszystko szczegółowo dopracowane i składające się na bardzo klarowną
całość. Historię rozpoczynamy za murami jednego z najpilniej strzeżonych więzień
w Oslo, tzw. Państwa. Miejsca, w którym nad bezpieczeństwem czuwa rzesza
policjantów, architektura budynku wyklucza możliwość ucieczki, a identyfikacja
pracowników odbywa się z wykorzystaniem linii papilarnych. Okazuje się jednak,
że każde zabezpieczenie można ominąć jeśli prośbę skieruje się do osoby,
mającej kolosalny dług wdzięczności, łaknącej wybaczenia. Johannes Halden,
pomocnik więzienny, skrywał latami tajemnicę śmierci ojca Sonny’ego Lofthousa,
głównego bohatera. Dotychczas oczywiste samobójstwo Lofthousa seniora zmieniło
swoje oblicze, a zarazem monotonny bieg naszej historii…
Co decyduje o kształcie czyjegoś życia? Szereg przypadkowych zdarzeń, nad którymi nie ma się władzy czy raczej kosmiczna siła ciążenia, która automatycznie ciągnie człowieka tam, gdzie musi?
Przyznam, że bardzo spodobał mi
się pomysł na książkę. Nie zaczynamy przygody w statecznej familii, którą nagle
spotyka wielka tragedia, kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach ginie jeden z
członków rodziny. Tu na miejsce zdarzenia nie przyjeżdża detektyw, a kryminalna
zagadka nie zostaje podana nam na tacy. W tej powieści mamy do czynienia z
osadzonym narkomanem, którego ojciec, policjant, został zabity przez
bezwzględnych mężczyzn w czarnych garniturach. W niewyjaśnionych okolicznościach
ginie też Per Vollan, więzienny kapelan, nakłaniający osadzonych do brania
odpowiedzialności za zbrodnie innych w zamian za działkę heroiny, a postrzelona
zostaje Agnete Iversen. W którym miejscu
jednak te historie zaczynają się łączyć? Gdzie szukać rozwiązania zagadki? Jak poradzi
sobie samotny mężczyzna w walce z norweską mafią i skorumpowaną policją? Przekonajcie
się sami. Aby jednak kryminał mógł się dopełnić – nie zabrakło (prawie)emerytowanego
policjanta Wydziału Zabójstw i jego młodej, wyjątkowo spostrzegawczej partnerki.
Podczas lektury miałam czasem
wrażenie, jakby wszyscy bohaterowie toczyli jakaś prywatną wojnę – Sonny chce
pomścić śmierć ojca, Kari łaknie ukończenia studiów i kolejnych awansów, sidła Nestora nie
pozwalają nikomu, by mafijne zbrodnie ujrzały światło dzienne, a policja
pragnie tylko… bezpieczeństwa. Własnego bezpieczeństwa. Nie ma się co
oszukiwać, Nesbo przedstawił realia, o których nikt głośno nie mówi. Osadził je
w niekonwencjonalnej historii i świetnie
zobrazował. Odnoszę wrażanie, że z Jo Nesbø jest tak samo jak z J.K.Rowling,
pamiętacie? Trudno nie zauważyć, że każda kolejna książka jest lepsza od
poprzedniej. Gdybym miała porównać Syna
do Karaluchów, zauważylibyśmy
kolosalną różnicę w piórze autora. Najnowsza publikacja jest bardzo sprawnie
napisana. Każda część została świetnie dopracowana, a poszczególne wątki
szczegółowo opisane. Dzięki temu wchodzimy w fabułę, nie stajemy z boku, nie
obserwujemy zdarzeń, a wędrujemy razem z Kefasem i jego partnerką, wraz z Sonnym
przeżywamy kolejne przygody…
Najnowszą powieść Nesbø gorąco polecam. Sądzę,
że świetnie sprawdzi się na wakacyjne wieczory, bowiem przyniesie Wam dreszczyk
emocji, a zarazem umili popołudnia. Mi lektura zajęła 3-4 dni, głównie dlatego,
że czytałam nocą. Jeśli jednak zabierzcie Syna ze sobą na huśtawkę czy błogie
lenistwo w cieniu drzew, przeczytacie ją w mgnieniu oka. Chciałabym niestety
zwrócić uwagę na drobny mankament, głównie skierowany do tłumacza, ponieważ musicie uzbroić siew cierpliwość. Włos na
głowie zjeżył mi się niesamowicie, widząc spolszczone słówka,
np. lancz. Wydaje mi się, że jesteśmy już na tyle chłonnym językowo krajem, że
pewne zwroty budziłyby mniej kontrowersji, jeśli pozostałyby w swojej
podstawowej wersji. Poza tym – nie mam
żadnych zastrzeżeń. Życzę wszystkim miłej lektury! :)
- 19:30
- 8 Comments
Justyna Sykat, a właściwie Joanna Zakrzewska, na polskim
rynku wydawniczym gości nie od dziś. Ma na swoim koncie znane i cenione przez
wielu krytyków powieści, m.in. Jesteś tylko
mój (2013), Wszystko dla Ciebie
(2013) czy Biedronki są ważne (2012),
będącą debiutem literackim. W tym roku powróciła z nową propozycją, mającą nie
tylko piękną oprawę, ale i fascynująca historię. Poznajcie Cztery strony miłości.
![]() |
Czy Łucja w końcu dowie się, dlaczego mąż się od niej odsunął? Co
stanie się z domem, który miał być zwieńczeniem marzeń o wspólnym życiu? I
wreszcie. Kim był, a może jest tajemniczy Szymon, któremu Łucja poświęca tyle ciepła
w swoich wspomnieniach?
Fabuła książki nie jest przewidywalna. Akcja nie dzieje się
tak, jakbyśmy tego chcieli, a sama Sykat nie pozwala nam ułożyć historii
głównym bohaterom. Łucja była szczęśliwa… była. Z dnia na dzień jej świat
obrócił się o 180 stopni i bez pytania stanął na głowie. Piękne chwile dobiegły
końca. Motyle wyfrunęły z brzucha. Kochający mąż jedynie jest, i to w innym
pokoju.
Nie lubimy powielać czyichś wzorców. Zwykle dbamy o to, by
nasze życie było radosne, frywolne i pozbawione problemów. Coraz częściej
jednak małżeństwa się rozpadają, co i rusz słyszymy historię par, których
wielka miłość prysnęła niczym bańka mydlana i zniknęła wraz z dziecięcą
radością. Sykat pokazuje nam historię, która można dotknąć nas wszystkich. Główna
bohaterka analizuje swoją sytuację, z każdym rozdziałem brnie głębiej w
poszukiwaniu odpowiedzi, przywołuje wspomnienia i doszukuje się powodu, który dziś
spędza jej sen z powiek.
![]() |
FRAGMENT KSIĄŻKI |
Ciekawostką jest fakt, że podczas lektury pojawia się
tajemniczy Szymon. Jaką odegra rolę w życiu małżeństwa? Zagadką dla wszystkich
odkrywców jest też odpowiedź na jedno i to samo pytanie – dlaczego losy Łucji,
nauczycielki muzyki, i konserwatora potoczyły się takim torem? Jak można było uniknąć
gromu rozczarować i zawiedzionych nadziei? Gdzie znaleźć własny klucz do szczęścia,
o którym każdy mówi i który każdy chciałby zagarnąć tylko dla siebie?
Brawa dla Pani Joanny Sykat!
- 17:39
- 8 Comments
Książka roku 2015 w plebiscycie
serwisu Lubimy czytać oraz Bestseller Empiku 2015. Czy można ominąć taką
propozycję? Na rynku, po fali norweskich kryminałów, nastała moda na zbrodnię, sensację
i mrożące krew w żyłach dreszczowce. Liczba ofert na polskim rynku czytelniczym
rośnie z dnia na dzień, jednak jak wyszukać perełki wśród masowych produkcji?

I nagle widzi
coś wstrząsającego. Widzi tylko przez chwilę, bo pociąg rusza, ale to
wystarcza.
Wszystko się
zmienia. Rachel ma teraz okazję stać się częścią życia ludzi, których widywała
jedynie z daleka. Teraz się przekonają, że jest kimś więcej niż tylko
dziewczyną z pociągu.
Dziewczyna z pociągu to książka,
którą niewątpliwie warto zabrać na wakacje i choć historia początkowo wydaje się
być nuda i doskonale nam znana – budzi kontrowersje. Rachel każdego dnia
podróżuje do pracy pociągiem. Każdy dzień jest identyczny, każdego dnia wsiada
do przedziału o tej samej godzinie, każdego dnia staje pod tym samym semaforem
i każdego dnia widzi ten sam, tajemniczy dom z oddali, którego właścicielami
jest małżeństwo, Jess i Jason. Znajome? Ja również codziennie wsiadam do tego
samego tramwaju, o tej samej godzinie i… spotykam tych samych ludzi. Myślicie pewnie,
że już dałam dowód na płytkość tej historii. Nic bardziej mylnego! Paula Hawkins
całkowicie odmienia nasze postrzeganie głównej bohaterki. Ze strony na stronę dostrzegamy,
że jest kimś innym, a ludzie, których mijamy bywają nad wyraz intrygujący.
Książkę czytamy niezwykle szybko,
a jej akcja jest naprawdę dynamiczna. Widzimy pióro autorki, dla której Dziewczyna z pociągu to literacki
debiut, jednakże nie przysparza nam to trudności podczas lektury. Pewną, być
może wadą, może być fakt, że Rachel Watson od pierwszej strony jest osobą
przygnębioną, zmęczoną życiem, depresyjną. Mało tego, ucieka od swoich
problemów w nałóg, a to tym bardziej budzi pewną niechęć i tłumaczy wiele
nieracjonalnych zachowań.
Powieść jeszcze w 2016 roku
pojawi się na szklanym ekranie. Reżyserii podjął się Tate Taylor, a casting na odtwórczynię
głównej roli wygrała Emily Blunt, znana nam między nimi z epizodów w Muppetach,
Tajemnicy Lasu czy Diabeł ubiera się u Prady.
- 11:16
- 3 Comments
Podróż do trójmiasta śladami
Pochłaniacza Katarzyny Bondy to niebywała okazja, by odkryć miasta dotąd
nieznane. Kto by pomyślał, że Gdańsk, Gdynia czy Sopot to doskonałe miejsce
żeby umiejscowić w nim fabułę tak znakomitej książki. Dla tych, którzy nie znają
zarysu historii, krótki opis:

Wielkanoc
2013. Po siedmiu latach pracy w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield
na Wybrzeże powraca Sasza Załuska. Do profilerki zgłasza się Paweł „Buli”
Bławicki, właściciel klubu muzycznego w Sopocie. Podejrzewa, że jego wspólnik -
były piosenkarz i autor przeboju "Dziewczyna z północy" - chce go
zabić. Załuska ma mu dostarczyć na to dowody. Profilerka niechętnie angażuje
się w sprawę. Kiedy jednak dochodzi do strzelaniny, Załuska zmuszona jest
podjąć wyzwanie. Szybko okazuje się, że zabójstwo w klubie łączy się ze
zdarzeniami z 1993 roku, a zamordowany wiedział, kto jest winien śmierci
rodzeństwa. Jednym z kluczy do rozwiązania zagadki może okazać się piosenka
sprzed lat. (www.muza.com.pl)
Kontynuacja powieści pod tytułem Okularnik,
została wyróżniona w bestsellerach empiku i jak się okazuje, jej główny wątek jest
„bardzo osobisty dla samej autorki, a tematyka sensacyjno-kryminalna oraz
obyczajowa została rozszerzona o tło historyczne”.
Nie ganiaj za ludźmi, nie muszą cię lubić. Ci, którzy pasują do ciebie, znajdą cię i zostaną. A wtedy nie udawaj nikogo i nie dopasowuj się. Staraj się tylko być, aż poczujesz spokój. Słabości są potrzebne, nie musisz się ich wstydzić.
Książkę rozpoczynamy bardzo
swobodnie, jednak już jej pierwsze strony momentami przyprawiają nas o
dreszcze. Bracia bliźniacy, tak różni i charakterystyczni, to tylko pierwsze
karty powieści. Jasno wyklarowane postaci, narysowane grubą kreską intrygują
nas i sprawiają, że ich historia nas ciekawi coraz to bardziej. Szczegółowość Bondy
powoduje jednak, że czujemy się w pełni doinformowani – nie brakuje nam
szczegółów wątków, autorka w pełni dba o czytelnika. Niektórym może się
wydawać, że powieść przez to staje się zbyt rozwlekła, czasem faktycznie, męczy
niczym Potop, ale zwroty akcji powodują, że nie czujemy się zmęczeni.
Propozycje zdecydowanie polecam. Każdy miłośnik dobrego kryminału powinien sięgnąć po tę książkę, bowiem nie bez powodu nazwano Katarzynę Bondę mianem polskiej królowej kryminału. Konkurencję miała co prawdę niewielką, a Joanna Chmielewska musiała w końcu ustąpić tytułu :)
Uwaga! W ramach kryminalnych odsłon znanych i lubianych magazynów - książki Bondy możecie nabyć w kioskach z ulubioną gazetą.
Propozycje zdecydowanie polecam. Każdy miłośnik dobrego kryminału powinien sięgnąć po tę książkę, bowiem nie bez powodu nazwano Katarzynę Bondę mianem polskiej królowej kryminału. Konkurencję miała co prawdę niewielką, a Joanna Chmielewska musiała w końcu ustąpić tytułu :)
Uwaga! W ramach kryminalnych odsłon znanych i lubianych magazynów - książki Bondy możecie nabyć w kioskach z ulubioną gazetą.
- 20:11
- 6 Comments
Spragnieni wyzwań? Dziś odwiedzimy
Warszawę z Grahama Mastertona. Kto by przypuszczał, że akcja książki Dziecko ciemności dzieje się w stolicy
naszego kraju. Seria brutalnych morderstw ma swój początek w centrum miasta, a
ciała odnajdujemy w sąsiedzkich dzielnicach. Nieunikniona konfrontacja z
przyczajonym w warszawskich kanałach potworem prowadzi do serii dramatycznych
zdarzeń.
![]() |
Książka trzyma w napięciu od
pierwszej strony. Autor lawiruje pomiędzy wątkami i zmusza nas do chwili refleksji.
Pomyślcie jednak, że po tej lekturze spacer wzdłuż Rotundy nie będzie już taki
sam! Lody na starym mieście także nie będą smakowały w ten sam sposób. Zaskakująco
mrożąca krew w żyłach propozycja na wakacyjne wieczory. Poznajcie Warszawę inną
niż tę, którą opisał nam Bolesław Prus oczami Stanisława Wokulskiego w powieści
„Lalka”.
I jeszcze jeden argument, dla
którego warto przeczytać tę propozycję:
Czy chce pani wiedzieć, co myślę? Polki są najpiękniejszymi kobietami na świecie.
- 12:50
- 2 Comments