Dawniej znana maksyma, dziś błędnie odbierana, nadal motywuje ludzi do podróży do Neapolu. W mieście aż roi się od turystów, którzy mniej lub bardziej zwracają na siebie uwagę. Mówią jednak, że Neapol to miasto brudu, drobnych przestępstw i mafii. Mówią też, że ludzie z południa nie grzeszą inteligencją i nie ma sensu na nich polegać. Jak jest naprawdę?
Zacznijmy od początku. Mało kto wie, że Neapol był punktem styku pomiędzy Rzymem i prężnie rozwijającym się cesarstwem a starożytną Grecją. Wszystko, co nasza kultura zaczerpnęła z południa wywodzi się właśnie z Neapolu, który dziś jest trzecim co do wielkości miastem we Włoszech i nikt już nie pamięta o jego zasługach. Wszystko jednak zaczęło się od Parthenope, gdzie już w IX wieku p.n.e. założono pierwsze miasto, mieszczące się na pobliskiej wyspie (dzisiaj znajduje się tam zamek Castel dell’Ovo). Nea polis z kolei, czyli nowe miasto, przez kolejne tysiąclecia tworzyło się na widocznym z niego lądzie.
Mnie Neapol urzekł. Odbiega od standardów północnych Włoch, mało się rozwija gospodarczo i technologicznie, ale… króluje pod wieloma względami. Historia Neapolu jest zadziwiająca. Mieszkańcy tej części Włoch nawet nie integrują się ze swoją flagą, a gdy zapytacie na ulicy tych starszej daty, rodowitych neapolitańczyków, skąd pochodzą, nie odpowiedzą, że z Italii a z Parthenope. Neapol ze względu na swoje geograficzne położenie tuż nad morzem Tyrreńskim i archipelagiem Wysp Flegrejskich miał kluczowe znaczenie na kartach historii. Wiele krajów chciało podbić Neapol (wielu się to udało), a wśród nich byli m.in. Hiszpanie czy Francuzi.
Skoro wiecie już tyle o historii, przejdźmy do spraw przyjemniejszych - co zwiedzić w Neapolu?
Największe atrakcje Neapolu przyciągają każdego roku miliony turystów. W sercu starej części miasta znajduje się dzielnica hiszpańska, Quartieri Spagnoli, końcem której jest jedna z najpopularniejszych ulic, czyli via Toledo. We wspomnianej dzielnicy, powstałej na początku XVI wieku, swoje mieszkania i garnizony miały wojska hiszpańskie. Dziś obszar ten charakteryzuje się wysokim bezrobociem i słynie z drobnej przestępczości (kradzieże torebek i aparatów fotograficznych rozsławiły dzielnicę), natomiast my czuliśmy się tam naprawdę bezpiecznie.
Punktem obowiązkowym dla każdego, kto chce poznać historię miasta i jego pobliskich miejscowości jest Narodowe Muzeum Archeologiczne, uważane za jedno z najcenniejszych na świecie, bowiem znajdują się tam artefakty m.in. z Pompejów, Stabii i Herkulanum, ocalone po wybuchu wulkanu.
Skoro już jesteśmy przy Wezuwiuszu - tam również musicie pojechać. Nie należy on do olbrzymów i od 1944 roku pozostaje w uśpieniu, ale nadal należy do najniebezpieczniejszych wulkanów na świecie.
Pobliskie Pompeje również robią wrażenie, choć najbardziej zaskoczył mnie fakt, że nadal trwają prace archeologiczne i kompleks każdego dnia się powiększa.
Będąc w Neapolu pamiętajcie, że miasto ma swoje lustrzane odbicie. Skała na której znajduje się miasto, czyli żółty tuf, ma niezwykłe właściwości plastyczno-budowlane i każda z budowanych nad ziemią kamienic pod swoją powierzchnią ma identycznej wielkości… dziurę. Kiedyś były one zapełnione wodą, tworzyły specjalne cysterny dla mieszkańców sprawiając, że Neapol był pierwszym miastem w Europie (a może i na świecie), które doprowadzało wodę do piętrowych mieszkań. W trakcie wojny opróżnione cysterny pełniły funkcję schronów (i wg raportów ani jedna z nich nie uległa zawaleniu w trakcie amerykańskich i niemieckich bombardowań). Co więcej, po zakończeniu powstania, które znacie pod nazwą Cztery Dni Neapolu, mieszkańcy wszystkie gruzy z zawalonych budynków i rozmaite śmieci wrzucili do cystern. Kilka z nich przez lata udało się już oczyścić i są one dostępne dla turystów. Warto zobaczyć te miejsce. Nazywa się Neapolis Sotterrata.
Jest jeszcze wiele propozycji na mapie Neapolu, m.in. Cmentarz Fontanell, katakumby di San Gennaro czy najstarszy w Europie działający teatr. Już za kilka dni pojawi się kolejny wpis, a w nim aż 23 miejsca, które musicie zwiedzić w Neapolu.
Neapol, co musicie wiedzieć przed podróżą?
Jeśli planujecie zwiedzać Kampanię dłużej niż jeden dzień, warto skorzystać z Arte Card, która upoważnia do korzystania z komunikacji miejskiej w Neapolu i w zależności od pakietu, pozwala zwiedzić od dwóch do pięciu atrakcji za darmo, a kolejne ze zniżką 50%.
Co jeść w Neapolu?
Bez dwóch zdań na ulicach miasta króluje pizza Margherita. Wśród polecanych miejsc znajduje się L'Antica da Michele, Don Vincenzo czy Gino e Toto Sorbillo. Pamiętajcie jednak, ż nie samą pizzą Neapol stoi. Spróbujcie koniecznie tradycyjnych włoskich makaronów z owocami morza, albo z pomidorami i parmezanem. Gnocchi również są wspaniałe. Warto też wiedzieć, że lokalnym przysmakiem jest Pasta e fagioli - prosta potrawa z dodatkiem fasoli. I... koniecznie spróbujcie domowego wina - vino della casa.
Bezpieczeństwo w Neapolu
Na koniec chciałabym też stanąć w obronie miasta. Spędziłam tam cztery dni i naprawdę czułam się bezpiecznie (z jednym wyjątkiem). Legendarna mafia nadal działa w Neapolu jak i w całym kraju, ale najważniejsi jej przedstawiciele dzielą się wpływami gospodarczo-ekonomicznymi, zamiast toczyć walki na ulicach miasta. Kradzieże, handel narkotyków czy każda z innych form przestępczości nadal są tam obecne, ale powiedzcie mi - gdzie ich dziś nie ma? Mając oczy dookoła głowy i dbając o swoje bezpieczeństwo raczej nic złego Wam nie grozi. Co więcej, Neapol wcale nie jest na szczycie listy najniebezpieczniejszych miast w Italii. Już dawno prześcignęła go Bolonia, Rzym czy Rimini.
Mówi się, że Neapol można kochać lub nienawidzić, ale dla mnie to miasto całkowicie odbiega od norm i standardów, ale przepełnione jest życzliwymi, uśmiechniętymi ludźmi. Możecie zwiedzić jego ulice samodzielnie, albo kupując wycieczkę zorganizowaną za pośrednictwem biura podróży Itaka. Ceny są naprawdę przyzwoite, a będziecie czuli się bezpiecznie i komfortowo. Mało tego - świadomie, bo w towarzystwie przewodnika, zwiedzicie całe miasto. Weźcie to koniecznie pod uwagę planując swoją podróż. Nas miasto naprawdę zauroczyło i wierzcie mi, w Neapolu nie można się nudzić. Tam kultura zaciera się nie tylko z historią, ale również kulturą i codziennością zwykłych ludzi.
Kochani... celowo nie dodałam tu najpiękniejszych zdjęć. Wiecie dlaczego? Bo Neapol właśnie taki jest! Brudny, przepełniony wiszącym praniem, pomazany (czasem) przepięknymi muralami, pełny śmieci i niezorganizowany. Ale wiecie co? Jak zaczniecie oddychać lokalnym powietrzem i poznacie mieszkańców tego miasta, stracicie dla niego głowę. Ja nie mogę doczekać się powrotu do Neapolu :)
27 opinii:
Po za sezonem mysle że warto się wybrać by uniknać tych turystów ;) historia miasta jest bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, choć przyznam, że olbrzymich tłumów nie było, a przecież podróżowaliśmy w samym środku sierpnia :) najbardziej uciążliwe okazały się... wycieczki z Polski i mijani turyści, którym nic się nie podobało :)
UsuńJeśli to nie są najpiękniejsze zdjęcia to chyba nie potrafię sobie ich nawet wyobrazić. Wygląda cudownie. Miasto z duszą.
OdpowiedzUsuńMiasto ma swoją bajkowà scenerię, ale tu chciałam okazać prawdziwie oblicze - odrapane budynki czy leżące śmieci, które wpasowują się w klimat Neapolu :)
UsuńW tamtym roku prawie dotarłam do Neapolu... :) Muszę w końcu tam zawitać, bo wydaje się być fajnym miastem :)
OdpowiedzUsuńAby Neapol okazał się ciekawym miejscem, trzeba chcieć zrozumieć mieszkających tam ludzi i zasady, jakie panują wokół nas :) znam wiele osób, które nigdy tam nie wrócą, mają złe zdanie o południowcach, a miasto uważają za brzydkie i brudne.
UsuńZ jednej strony Neapol mnie zachwycił, ale z drugiej strony ten wszechobecny brud mnie obrzydził.
OdpowiedzUsuńTo niestety klimat tego miejsca. Czytałam jednak, że z roku na rok sytuacja się poprawia. W starej części Neapolu zauważyliśmy nawet, że śmieci nie walają się już na ulicach - mieszkańcy znoszą worki do głównego śmietnika (a gdy ten jest przepełniony kładą je tuż pod nim - jak na zdjęciu z muralem). Oby takie zmiany zaszły wszędzie :)
UsuńExtra zdjęcia, takie naturalne...
OdpowiedzUsuńCóż jak się zwiedza to widzi się wszystko
i piękno i brzydotę.
Świetny wpis, z przyjemnością przeczytałam :-)
Jakoś nigdy nie słyszałąm jeszcze przestróg przed zwiedzaniem Neapolu mówiących, że to miasto brudu, drobnych przestępstw i mafii. Dobrze też, że piszesz, że jest tam pięknie i w sumie też bezpiecznie. Może i dobrze, bo mam wielką ochotę je w końcu zobaczyć. :)
OdpowiedzUsuńNaprawę? Myślałam, że Neapol każdemu kojarzy się właśnie z Camorrą i porozrzucanymi śmieciami :) niestety taka jest rzeczywistość, ale wierzę, że wszystko idzie ku lepszemu :) trzymam kciuki za Twoją podróż :)
UsuńNie zdawałam sobie sprawy, że to takie duże miasto, a z Twojego zdjęcia wynika, że jest spore.
OdpowiedzUsuńRimini? Wcale mnie nie dziwi jego zła sława. Byłam raz i dziękuję wystarczy. Ale to chyba po części wina turystów, że tak sie stało.
Niestety zawsze winni są ludzie. Również tego, że dzieją się złe rzeczy wokół nas :( miasto jest gigantyczne. Warszawa z lotu ptaka przypomina wielkością jedną z dzielnic :)
UsuńNigdy tam nie pojechałam, z obawy przed mafią.. może masz rację, że dla takich biedaków jak my, lepiej pojechać z biurem. Przejrzę ofertę :)
OdpowiedzUsuńSprawdź koniecznie. Spokojna głowa podczas urlopu jest naprawdę ważna :)
UsuńCo takiego Wam się przytrafiło, że wyjazd nie do końca był bezpieczny?
OdpowiedzUsuńOpowiem o tym przy okazji kolejnego wpisu, natomiast historia była wyjątkowo stresująca. Pojechaliśmy samochodem do Scampii - dzielnicy słynącej z przestępczości, na podobę warszawskiej Pragi czy centrum Łodzi. Gdy chcieliśmy zrobić kilka zdjęć przy kompleksie Vele, wybiegł z niego mężczyzna i zaczął coś krzyczeć. Gdy zdecydowaliśmy się uciec jechał za nami skuterem... :(
UsuńPowiedz też, czy co Neapolu można zabrać dziecko. Dzięki za pomoc Guśka!
OdpowiedzUsuńWszędzie można zabrać dziecko :) wiele dróg ma jednak kocie łby, a i ciagle jest pod górę :) do najważniejszych atrakcji dojeżdża jednak metro i kolejki. Sądzę, że sobie poradzicie :)
UsuńNeapol się kocha albo nienawidzi. To racja i się z tym zgadzam. Ja np za Neapolem nie przepadam, a kocham Włochy całym sercem. Ma swój niepowtarzalny klimay, to fakt, ale dla mnie to miasto chaosu, owszem, bardzo przyjaznych ludzi, ale wciąż totalnego chaosu i balaganu. Serce mi pęka patrząc na stosy smieci w pieknych uliczkach...
OdpowiedzUsuńNa szczęście sytuacja śmieci po wieku latach w końcu ulega poprawie :) mam nadzieję, że kiedyś ten problem uda się wyeliminować, ale skoro nauczyliśmy Polaków sortowania, to może i Włosi nauczą się po sobie sprzątać :) ja po tych wakacjach postanowiłam stanąć w obronie miasta :) coś w nim jest, ale jeszcze nie wiem co:D
UsuńDziękuję za ten wpis. Neapol jest na mojej liście, teraz bardziej wiem czego się spodziewać.
OdpowiedzUsuńNiebawem pojawi się kolejny artykuł - największe atrakcje turystyczne, który z pewnością również Ci się przyda :) trzymam kciuki, abyś pojechała czym prędzej do Neapolu :)
UsuńCzytałam ostatnio książkę, w której akcja działa się w Neapolu i już wtedy zaintrygowało mnie to miasto. Chciałabym tam pojechać. ;)
OdpowiedzUsuńAteny też są brudne a także mega klimatyczne. Nie wszystko musi być perfekcyjne. A włoska pizze i lody mogłabym jeść bez opamiętania
OdpowiedzUsuńCiekawe spojrzenie na Neapol. Na mojej liscie juz odznaczony ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia wyglądają fantastycznie! Nie jest to zabiegana, szara metropolia. Chętnie odwiedziłabym Neapol i koniecznie skosztowałabym pizzy :P
OdpowiedzUsuńDziękuję!