­
­

Świeżo po przedpremierze - Maria Skłodowska - Curie

Pasja, nauka, miłość... Marii Skłodowskiej - Curie chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Jak wyglądało życie wybitnej Polki, zdobywczyni dwóch Nobli i jednej z pierwszej kobiety na Sorbonie? 
Fot. Kino Świat
Opowieść rozpoczyna się oczywiście w laboratorium, kiedy to młode, szczęśliwe małżeństwo  - Maria oraz Pierre, pracuje wspólnie nad radioaktywnością pierwiastków. Za ciężką pracę i swoje badania otrzymują nagrodę Nobla za osiągnięcia w fizyce. Maria jest pierwszą kobietą w historii, którą dotkną taki zaszczyt. Nagrodę, w imieniu naukowców odbiera Pierre, oczywiście akcentując, że wyróżnienie należy zarówno do jego, jak i do Marii.

Życie rozpieszcza naukowców również w innych aspektach. Oprócz wspólnej pasji łączy ich wielkie, szczere uczucie, niczym z powieści Jane Austin. Wychowują wspólnie dzieci, mają piękny dom, wspaniałych przyjaciół. Niestety idylla kończy się wraz z nieszczęśliwym wypadkiem, który kończy się śmiercią Pierre'a. Załamana Maria próbuje "zatopić" swoje smutki w pracy. Ma również świadomość, że bez męża "nic nie znaczy" w męskim świecie naukowców, dlatego ogarnia ją wielka determinacja, aby dać dowód swojej wiedzy i umiejętnościom. Dzięki ciężkiej pracy zostaje wykładowcą na Sorbonie, otrzymuje również drugą Nagrodę Nobla. Spotyka również kogoś, kto daje jej szczęście... niestety nowa miłość okazuje się powodem wielu problemów w życiu noblistki. Krótko dodam, że przeczytałam w Gazecie Wyborczej recenzje mówiącą o tym, że film ukazuje historię wybitnej Polki poprzez ukazanie jej seksualności. Nie zgadzam się z tą opinią. Oczywiście wątek romansu jest istotny i uwidoczniony w filmie, nie stanowi jednak przewodniego wątku opowieści...

Należy pamiętać, że Maria żyła w bardzo ciekawych, jednakże dość trudnych czasach dla młodych, zdolnych kobiet. Pomimo istniejących ruchów związanych z emancypacją kobiet, wielu mężczyznom trudno było zaakceptować fakt, że kobieta również może zajmować się czymś innym niż wychowywaniem dzieci i gotowaniem obiadów. Dlatego też powinnyśmy złożyć podziękowania w stronę uczonej, ponieważ "przetarła szlaki" kolejnym pokoleniom młodych, zdolnych dziewcząt.

Wielkie uznanie dla aktorki grającej główną rolę. Karolina Gruszka bardzo mnie do siebie przekonała dzięki tej roli. Była dokładnie taką Marią Skłodowską, jaką sobie wyobrażałam - z jednej strony naukowcem i twardo stąpającą po ziemi osobą, z drugiej delikatną kobietą. Wielkie dzięki za możliwość oglądania tak pięknej kreacji! W filmie pojawili się również inni polscy aktorzy - między innymi Iza Kuna, którą bardzo lubię oraz Daniel Olbrychski (którego ostatnio lubię troszkę mniej). Nie do końca rozumiem, dlaczego polski aktor grał francuskiego naukowca, jednakże miło, że zaangażowani zostali nasi rodzimi artyści.

Co mnie troszkę zabolało - bohaterka nawet z własną siostrą rozmawiała głównie po francusku. Rozumiem, że to dość niewielki szczegół, jednakże Maria była Polką, miło byłoby gdyby twórcy filmu to dosadniej zaakcentowali.

Podsumowując - zapraszam do kin...Dlaczego? Chociażby po to, abyśmy zdali sobie sprawę, że w życiu SKY IS THE LIMIT. Że jesteśmy wspaniałymi istotami i siła naszych umysłów jest nieograniczona! Miłego seansu!

Karolina

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie