­
­

Kolejna książka Agnieszki Olejnik w sprzedaży


W tym roku, ktoś bardzo bliski podczas składania noworocznych życzeń życzył mi szczęścia, tego prawdziwego, nie ciągle skrywanego pod maską uśmiechu, bowiem to, jak wygląda moje życie zależy tylko ode mnie. Słowa te poruszyły i wracają do mnie każdego dnia, gdy smutna i przerażona biję się z myślami. Zostać czy uciec? Dlaczego ciągle zwlekam? 

W najnowszej książce Agnieszki Olejnik widziałam siebie. Jestem młoda, błyskotliwa, pracowita. Odnoszę sukcesy w życiu zawodowym, robię naprawdę dużo dla siebie i innych, ale w głębi duszy moje największe problemy mnie przerastają. W porównaniu do Witka mam przyjaciół, ale nie chcę i nie umiem zawracać im głowy problemami niczym Magda. Dwie nakreślone przez autorkę postaci momentami kumulowały się w mojej głowie i odzwierciedlały moją duszę, dzięki Agnieszce Olejnik mogłam zrozumieć siebie samą. Zdarzyło się to w moim życiu po raz pierwszy. Nie trzeba więc być chorym, aby odczuwać podobne emocje. 

Zaskoczę Was pewnie faktem, że Mów szeptem to książka o bardzo rozwiniętym wątku kryminalnym. Jest śledztwo, jest intryga, jest walka z czasem, ale dla młodych ludzi to niezwykle trudny orzech do zgryzienia - trzeba dorosnąć, wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i słowaTrzeba podejmować szybkie decyzje, analizować sytuację i dbać o własne bezpieczeństwo. Jestem pod ogromnym wrażeniem, bowiem wszystkie postaci pojawiające się w książce są wyraźnie nakreślone, każda z kreacji została dokładnie przemyślana i skonstruowana tak, aby lektura  nie nużyła, a  jednocześnie żeby czytelnik mógł zmierzyć się z jej problemami.
Sprawdź na stronie Wydawnictwa
O samotności w tłumie. O bólu, cierpieniu, szufladkowaniu i prawdziwym szczęściu, które gdzieś czeka na każdego z nas. Polecam każdemu, kto w codziennej gonitwie potrzebuje chwili wytchnienia oraz odpowiedzi na jedno, niezwykle ważne pytanie - lepiej być samotnym, czy lepiej kochać i cierpieć?

5 pytań do… Agnieszki Olejnik.

Pamiętacie książkę Ławeczka pod bzem? Kto by pomyślał, że minął już rok od jej premiery, a ja do dzisiaj miło wspominam tę lekturę. Z tej okazji mam dla Was niespodziankę! Pani Agnieszka Olejnik przyjęła zaproszenie do naszej zabawy i dziś odpowiada specjalnie dla Was na 5 pytań. Zapraszam do lektury! 


Pytanie 1: Rozpoczynając rozmowę, pomyślałam o pięknej, ciepłej, głębokiej powieści, jaką była Ławeczka pod bzem, jednak zaledwie (3-4) tygodnie temu na rynku pojawiła się zupełnie inna propozycja - Awantura w bajkach. Jak to się stało, że po raz kolejny zmieniła Pani swój front i postanowiła napisać książkę dla dzieci i młodzieży? 
Właściwie było zupełnie na odwrót: Awantura w bajkach to moja pierwsza książka, tyle że przeleżała wiele lat w szufladzie. Można więc powiedzieć, że front zmieniłam wtedy, gdy zaczęłam pisać dla dorosłych.
Awanturę…  wysłałam wiele lat temu na konkurs fundacji ABC XXI „Cała Polska czyta dzieciom”. Dostałam wówczas wyróżnienie. Był to rok 2007, a mnie nawet nie przyszłoby do głowy, że kilka lat później zostanę pisarką pełną gębą. Sądziłam, że skończy się na tej jednorazowej przygodzie. Potem jednak przychodziły mi do głowy kolejne opowieści dla coraz starszych czytelników. A niedawno przypomniałam sobie o Awanturze i pomyślałam: „Czemu by nie wydać tego w postaci pięknie ilustrowanej książeczki”?

Pytanie 2: Na polskim rynku jest naprawdę dużo książek. Jakie jest Pani zdanie na temat współczesnych pisarzy, nowych nazwisk, które pojawiają się na księgarnianych witrynach? Czy sięga Pani po taką literaturę?
Mówiąc szczerze – rzadko. Choć piszę książki obyczajowe, lekkie i na ogół optymistyczne, sama wybieram inne lektury: czasem kryminał, czasem biografię... Czytam bardzo dużo pozycji popularnonaukowych z dziedziny zdrowia i dietetyki, bo to mój konik. Z literatury pięknej – Tokarczuk, Stasiuka, Myśliwskiego, Małeckiego… Co nie znaczy, że nie cenię powieści obyczajowych. Po prostu cierpię na nieustanny brak czasu, więc te nieliczne chwile, które wygospodarowuję na czytanie, poświęcam na to, za czym na co dzień najbardziej tęsknię.

Pytanie 3: Wiem, że swego czasu dużo Pani podróżowała. Czy ma Pani miejsce, do którego chętnie wraca? 
Mam miejsce, do którego chciałabym wrócić i wierzę, że kiedyś mi się to uda. Niech no tylko dzieci dorosną i zajmą się psami… :) Jest to mianowicie półwysep MagerØya w Norwegii. Nigdzie na świecie nie ma takiej przestrzeni, nigdzie morze z niebem i skałami nie tworzą takiej jedności. 

Pytanie 4: A czy przytrafiła się Pani jakaś niecodzienna przygoda w trakcie podróżowania? Coś, co do dziś pozostaje wspomnieniem albo stało się po latach anegdotą?
Takich przygód było mnóstwo, choćby łoś ocierający się o nasz namiot na północy Szwecji, atak wściekłych muszek w fińskiej tundrze, korek spowodowany przez renifery na szosie wiodącej na Nordkapp, wilk stojący na poboczu w Estonii i przyglądający się nam z niesmakiem, jaszczurka buszująca po naszym samochodzie na Sycylii albo droga kończąca się gdzieś na środku rumuńskiego pola… 

Pytanie 5: Wiemy, że mieszka Pani na skraju lasu. Czy to chęć odosobnienia? A może idealne miejsce do tworzenia kolejnych powieści? Czy pracuje Pani już nad kolejną powieścią? 
Praca nad kolejną powieścią trwa nieustannie, bo nawet kiedy nie piszę – już myślę o tym, co napiszę. Często w mojej głowie powstaje równolegle kilka opowieści, choć bywa i tak, że ostatecznie łączą się w jedną wielowątkową historię.
A co do lasu – po pierwsze żywiołowo kocham drzewa. Ludzi, którzy je wycinają, uważam za barbarzyńców. Po drugie jestem typem samotnika, więc zawsze chciałam mieszkać gdzieś na uboczu. Ale tu chodzi o coś więcej. Szum drzew i jakaś dobra energia, którą emanują te majestatyczne olbrzymy (podejrzewam, że to tylko kwestia czasu, byśmy uznali drzewa za czujące istoty), naprawdę może czynić człowieka szczęśliwszym. Ja w to nie tylko wierzę – ja tego doświadczam. 

___
Zapraszam Was do przeczytania recenzji książki Ławeczka pod bzem Agnieszki Olejnik

Ławeczka pod bzem - Agnieszka Olejnik

Zastanawialiście się, jak wyglądałoby Wasze życie, gdybyście wygrali niebotyczną sumę pieniędzy? Co byłoby Waszym największym marzeniem, które zrealizowalibyście jako pierwsze? 


Wypełniony kupon w lotto. Dzień jak co dzień i… nagła niespodzianka! 20 milionów złotych! Nie sposób ukryć taką sumę pieniędzy, trudno też zachować zdrowy rozsądek. Jak Iga upora się z tak niebotyczną ilością pieniędzy? Czy wieloletnia przyjaźń z Agatą przetrwa tę próbę?

Ławeczka pod bzem to niezwykle ciepła, barwna opowieść, która idealnie sprawdzi się podczas jesiennych wieczorów. Książkę czyta się niezwykle lekko, a fabuła, choć traktowana z drobnym przymrużeniem oka, z pewnością mile Was zaskoczy. Nasza główna bohaterka kreuje się na silną, niezależną kobietę. Nie chce się wiązać z mężczyzną, nie planuje szukać miłości. Głównym motywatorem jej życia jest fascynująca przyjaźń i rola marzeń, które odgrywają tu kluczową rolę. Okazuje się, że tytułowa ławeczka, na którą decyduje się po wygranej, to jedna z potrzeb bohaterki, związana z własnym domem i uwolnieniem się od matki. Zapytacie pewnie, co z resztą pieniędzy?  Ale tego już musicie dowiedzieć się sami. Agnieszka Olejnik przeniesie Was do zupełnie innego, bajkowego świata, przepełnionego emocjami i znakomitym humorem. Zdradzić Wam jedynie mogę, że jak to zwykle bywa, nie zabraknie kłód rzucanych pod nogi, o dziwo przez Igę. Kobieta zapętli się w misternie ukrytych przez siebie sidłach. Co w takim razie stanie się z 20 milionami? Jak zmieni się życie głównej bohaterki? Przekonajcie się sami.

Sprawdź na stronie Wydawnictwa
Gorąco polecam tę propozycję, mam szczerą nadzieję, że książka spełni Wasze oczekiwania i pozwoli Wam na chwilę refleksji. Wbrew pozorom przed Wami niezwykle długa droga, do odnalezienia własnego “ja” oraz sensu życia. Co okaże się ważne, co ważniejsze? Co przyniesie każdy kolejny dzień? Zasiądźcie na Ławeczce pod bzem i dajcie się porwać w całkowicie inny świat!

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie