­
­

Antonio Munoz Molina - Zima w Lizbonie

"Muzyce na nas nie zależy. Nie przejmuje się bólem ani radością, którą w nią wkładamy, grając czy słuchając. Wykorzystuje nas, tak jak kobieta wykorzystuje obojętnego jej kochanka"



Miłość i samotność. Alkohol, jazz i Lizbona nocą – najczęściej nagradzana powieść Munoza Moliny.

Byliście w Lizbonie? Niesamowite miasto, położone w zachodniej części Półwyspu Iberyjskiego, będące przepiękną stolicą Portugalii. Jak jednak prezentuje się w świetle klubowych lamp i neonów? Podczas spaceru w porywach wiatru i spadających z nieba zimnych strugach deszczu? Podejrzane hotele, ciemne uliczki, gangsterskie rozrywki i krwawe porachunki. Oto Lizbona Munoza Moliny. Brutalna, bezlitosna, okrutna! To nie piękna, wakacyjna podróż. To miasto, gdzie czasem tylko diabeł mówi dobranoc…

Akcja naszej historii rozpoczyna się w madryckim klubie Metropolitano, a na pozór błaha historia muzyka, przepleciona niespełnioną miłością, nie wróży kryminalnego obrotu zdarzeń. Niesamowita książka Moliny opowiada w dużej mierze o samotności. W naszej powieści pojawia się Lukrecja, która decyduje się odejść od męża, ażeby ożywić uczucia w dawnym kochanku i wraz z nim uciec do wspominanej w jego muzyce Lizbony.... Splot rozmaitych faktów, zwierzeń i opowieści każe zmierzyć się naszym bohaterom z prawdziwymi demonami. Czy da się uciec przed przeznaczeniem? Jak zemści się mąż kobiety? Czy Lukrecja zdoła uciec…?

Zima w Lizbonie to nietypowa powieść. Zwykle czytając książki o tak niesamowitych miejscach spodziewamy się długich wieczorów, podczas których subtelna muzyka i fale oceanu ukołyszą nas do snu. Tu jednak podąża za nami ciągła niepewność, strach, a poruszony wątek miłośny przedstawia obraz smutnej rzeczywistości i prawdziwego życia. Trudne wybory, dylematy, uległość i przedzierająca się na każdym kroku samotność to kluczowe elementy, dyktujące losy naszym bohaterom. Lukrecja i Santiago Biralbo to zakazana miłość. Ale czy spowolnione tempo zdarzeń, niespieszna akcja i tajemnicza aura będą sprzyjały parze?

Nasza przyjaźń była doraźna, nocna, oparta raczej na zbliżonych upodobaniach alkoholowych – piwo, białe wino, angielski dżin, burbon – niż na bezwstydzie jakichkolwiek wynurzeń, w jakie nigdy, no, może prawie nigdy nie zdarzało nam się popaść. Jako pijacy ze znacznym stażem obaj nie wierzyliśmy zbytnio w przesadną euforię i przyjaźń niesione przez alkohol i noc. Tylko raz, nad ranem, pod wpływem czterech nieroztropnych wytrawnych martini Biralbo opowiedział mi o swojej miłości do dziewczyny prawie mi nieznanej – Lukrecji – i o ich wspólnej podróży, z której właśnie powrócił. Obaj wypiliśmy zbyt dużo tamtej nocy. Następnego dnia, kiedy wstałem, okazało się, że wprawdzie nie mam kaca, ale ciągle jestem pijany, i że zapomniałem wszystko, co mi opowiedział. Pamiętałem jedynie nazwę miasta, w którym ta – tak gwałtownie rozpoczęta i zakończona - podróż miała dobiec kresu: Lizbona - fragment powieści

Książkę gorąco polecam fanom „starego kina”. Historia Santiago Biralba, na co dzień podyktowana miłością i rytmem listów nadsyłanych przez Lukrecję, staje się dla nas pięknym obrazem męskiej przyjaźni i uczuć, takich jak smutek i tęsknota. Piękna i niebezpieczna kobieta w otoczeniu zadymionych barów i jazzowej muzyki w tle to główne miejsce zdarzeń tej historii. Po życiu Biralba oprowadza nas jego przyjaciel – nie do końca szczegółowy, czasem nawet zazdrosny, ale wierny swojemu kompanowi. Całość zwieńcza ponura Lizbona – Lizbona nocą.
Zima w Lizbonie to książka, która niektórym może się dłużyć. Jest smutną książką, brak w niej kolorów, nadziei i optymizmu. Jest jednak piękną, ponadczasową, czasem trudną w odbiorze powieścią autorstwa jednego ze sławniejszych hiszpańskich pisarzy Antonia Munoza Moliny. Miłej lektury! 

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie