­
­

Zwinger - perła baroku w samym sercu niemieckiego Drezna

Niezwykły zespół pałacowy w samym sercu Drezna. 
Zapraszamy na spacer po Zwingerze. 


Zwinger to późnobarokowy kompleks, znajdujący się w centrum Drezna, stworzony na wzór francuskiego Wersalu i włoskiej Caserty. Jego budowę rozpoczęto w 1709 roku, według projektu Matthäusa Daniela Pöppelmanna na zlecenie Augusta II Mocnego, ówczesnego elektora Saksonii. W ramach ciekawostki, to właśnie tego władcę znacie w Polsce jako Augusta III Sasa, władającego naszym krajem od 1697 roku.

Zwinger przez lata pełnił funkcje reprezentacyjne. W jego wnętrzach znajdowały się zbiory najznakomitszych dzieł sztuki, rzeźb, obrazów i porcelany. Nazwa „Zwinger” dosłownie oznacza powierzchnię znajdująca się pomiędzy wewnętrznymi i zewnętrznymi kompleksami umocnień obronnych, gdzie trzymano drapieżne zwierzęta.


Podczas spaceru zwróćcie szczególną uwagę na zespół fontann, w tym Łaźnię Nimf (Nymphenbad). Postaci tam się znajdujące wyrzeźbił Balthasar Permoser, znany niemiecki twórca z okresu późnego baroku i rokoko. Niestety kiedy my zwiedzamy inne miasta, wszystkie fontanny, na których pojawia się Neptun zawsze są w remoncie :) Podziwianie Nymphenbad nas również ominęło. Koniecznie też wejdźcie na taras, z którego rozpościera się piękny widok na cały zespół parkowo-pałacowy. Spacer wśród przepięknych barokowych budowli z piaskowca to gratka dla każdego, kto choć na chwilę pragnie obcować z XVIII architekturą. Niestety jednak większość dzieł (nie tylko elementów fontann) to wierne kopie oryginałów. Zabytkowe elementy, które przetrwały wojnę, przechowywane są w Albertinum. 




Zwinger - zwiedzanie, bilety 
Dziedziniec wewnętrzny oraz zewnętrzne tarasy Zwingeru możecie zwiedzać codziennie od godziny 6:00 do 20:00. Wstęp jest darmowy. Natomiast jeśli chcieliście zobaczyć Galerię Malarstwa Dawnych Mistrzów, Zbiory Porcelany i Salon Matematyczno-Fizyczny, zapłacicie 12€ za bilet normalny do wszystkich tych obiektów. Warto, ponieważ w zbiorach czeka na Was najsłynniejsze dzieło Rafaela Madonna Sykstyńska, a także liczne obrazy Rembrandta, Tycjana, Corregio, Mantegny, Botticelliego i Parmigianino. W Salonie Matematyczno-Fizycznym zobaczycie fascynujące przyrządy astronomiczne, optyczne i geodezyjne, a także historyczne zegary oraz przybory naukowe. W Zbiorach Porcelany natomiast czekają najbardziej wartościowe i największe specjalne zbiory ceramiczne na świecie, pochodzące z siedemnastowiecznych Chin, Japonii i Miśni. 

Więcej o Dreznie przeczytacie w naszym artykule Drezno - informacje praktyczne. Sprawdźcie koniecznie :)

Drezno - informacje praktyczne

Mówią, Florencją północy. Mówią, bajkowa przestrzeń. Mówią, niesamowite wrażenia. Jak było naprawdę? 


Na wycieczkę do Drezna wybraliśmy się na jeden dzień, właściwie przypadkiem. Prześledziliśmy blogi poświęcone podróżom, poszperaliśmy w Google i uznaliśmy, że wiemy wszystko o tym mieście i możemy jechać! Niestety jednak wiele rzeczy nas zaskoczyło, chcieliśmy więc przekazać Wam najważniejsze informacje.

Samochód
Gdy podróżujecie samochodem, z pewnością nie zdziwił Was ład i porządek panujący na drogach. Wokół Was będzie niezwykle mało znaków, które w Polsce są nagminnie poustawiane, a dzięki temu płynnie będziecie mogli poruszać się po jezdni. Czasem jednak może Was coś zaskoczyć - jak nas. Jechaliśmy (tzn. Poruszaliśmy się w korku) specjalną drogą, prowadzącą tylko i wyłącznie na parking podziemny centrum handlowego. Niestety ani my, ani nawigacja, nie zorientowaliśmy się w dobrym momencie, mogliśmy kontynuować podróż łamiąc zakaz wjazdu lub wjeżdżając na ów parking. Tu należy wspomnieć, że Niemcy skrupulatnie przestrzegają obowiązującego na drodze prawa. Złamanie przepisów może wiązać się z wysokim mandatem, stąd lepiej dmuchać na zimne. 


Jak w takim razie parkować w Dreznie?
Generalnie system jest dość jasny, ale komunikuje się z Wami wyłącznie w języku niemieckim. Gdy będziecie jechali autem, na Waszej drodze co i rusz będą ukazywały się znaki Parkingów, pokazujące ilość wolnych miejsc. Tam możecie zostawić auto. Niestety jednak bywa tak, że system nie zdąży się zaktualizować i pomimo oznaczenia, miejsca dla Was nie będzie. Kolejną wadą wspomnianego systemu parkowania jest fakt, że część parkingów podziemnych jest przypisana turystom i mieszkańcom hoteli. Taki parking może Was kosztować nawet 25€ za dobę, ale wierzcie nam, że po godzinie nieskutecznego znalezienia miejsca o zdroworozsądkowej cenie, każdy jest w stanie tyle zapłacić. Tu jednak szykuje się kolejna niespodzianka - płatność w parkomatach tylko gotówką. Jeśli nie macie drobnych, grozi Wam kolejny srogi mandat za pozostawienie auta bez ważnego biletu.  Bądźcie czujni i niezwykle ostrożni. My auto postanowiliśmy zostawić w Altmarkt-Galerie, wjazd od ulicy Wallstraße. Zaparkować możecie wyłącznie do godziny 21:00, z kolei wyjechać możecie przez całą dobę. 


Piesi
Bycie pieszym jest jednak o wiele prostsze niż w Polsce. Są oznaczenia, światła, ale nie na pasów. Jeśli chcielibyście w Dreznie przedostać się na drugą stronę skrzyżowania, musicie wypatrywać obniżonych krawężników (wyglądają, jak nasze wyjazdy). W takich miejscach zgodnie z przepisami możecie przejść przez jezdnię, a samochody ustąpią Wam pierwszeństwa. 

Nocleg
A co z nocowaniem? Polecamy przede wszystkim booking.com, gdzie prawdopodobnie nic nie zdoła Was zaskoczyć. Wybraliśmy apartament Hotel & Apartments Altstadtperle, ok. 260 zł zł za jedną noc dla dwóch osób. W cenie oczywiście śniadanie, a sama baza oddalona o 20 min od Zwingeru lub kilka przystanków tramwajowych. Rezerwacja tego noclegu była dla nas ogromnym zaskoczeniem. Deklarując przyjazd po godzinie 16:00, gdy recepcja jest już nieczynna, obiekt blokuje środki z karty kredytowej o równowartości Waszego pobytu. Chwilę później otrzymujecie maila z instrukcjami dotyczącymi Waszej rezerwacji. W mailu znajdują się najważniejsze informacje; idź do budynku B, wpisz wygenerowany kod i zaczekaj kilka sekund na otwarcie skrzynki. W niej będzie znajdował się klucz do Twojego pokoju, drzwi wejściowych oraz dalsze instrukcje. Gdyby nie zgubiona kartka w mgnieniu oka poradzilibyśmy sobie z zabezpieczeniami, ale na szczęście wszystko zakończyło się happy endem. Duży pokój z ogromną łazienką jest nasz!


Turystyka
Skoro znacie już podstawy, opowiemy Wam bardzo ogólnie, co zwiedzać w Dreznie. Jakiś czas temu Gusia zyskała przydomek “Bogusławy, wchodzącej na wieżę” i to nie bez powodu! Wszystkie kościoły, baszty, trasy widokowe i inne, wysoko położone obiekty są przez nas obowiązkowo odwiedzane. Pech chciał, że postanowiliśmy odwiedzić jedną z najstarszych budowli miasta i jednocześnie najbardziej obleganą przez turystów - Katedrę Świętej Trójcy. Kolejka była długa, zimno powoli zaczęło nam doskwierać, ale musieliśmy to zrobić. Bilety 8€ za osobę dorosłą do kupienia przed wejściem. Za schodami z kolei… winda. A po windzie kilka schodów oraz podjazd, z bardzo ograniczoną przestrzenią, ukazującą wnętrze katedry. Byliśmy okropnie zawiedzeni! Na szczycie rozpościerał się jednak bardzo ładny widok na panoramę całego miasta. Niestety jego duża część i tak była w trakcie remontu...




Z tarasu widokowego zeszliśmy bardzo niezadowoleni, jednak skusiliśmy się na małą kawę w Geschichtliches Emila Reimanna. Espresso i zaskakująca puszysty tort czekoladowy, zwany tortem Szwarcwaldzki,. Tu również niemiłe zaskoczenie. O ile na pierwszym piętrze kelnerka rozmawiała z nami w języku angielskim i można było dokonać płatności kartą, o tyle pani na dole rozłożyła ręce, gdy chcieliśmy kupić drożdżówkę i gestem wskazała płatność gotówką. Jak to możliwe?


 Kolejną atrakcją, którą napotkacie podczas spaceru jest Orszak Książęcy - największe na świecie malowidło na płytach ceramicznych pochodzące z drugiej połowy XIX w wieku, stworzone przez Wilhelma Walthera. Dzieło, znajdujące się na jednej ze ścian gmachu Langer Gang, łączy ze sobą najpopularniejsze zabytki starego miasta. 



Pozwalając się zgubić w krętych uliczkach dotrzecie do zamku. Drezden Schloss to renesansowo-barkowa budowla, która przez wiele lat służyła królom i książętom Saksonii. Zwiedzającym jest udostępniona od 2004 roku, bowiem dopiero po 59 latach zdołano odbudować cały zabytek. Niestety nie byliśmy w środku.


Tuż obok znajduje się jednak Zwinger. Jedna z najpiękniejszych budowli miasta, a zarazem jeden z najbardziej znaczących zabytków barokowych w Europie. Spacer tym enigmatycznych ogrodem i zespołem pałacowym zarazem to niezwykła przyjemność dla duszy i ciała. Niestety duża część obiektu podlega właśnie renowacji, co sprawia, że jest mniej atrakcyjna dla oka. 


Aby uciec na chwilę od zgiełku, polecamy wyjść z obiektu jednym z mostów i drogą, tuż za fosą, przedostać się do parku, prowadzącego prosto na bulwary. Tam czeka na Was inny świat, a Drezno znów odrobinę straci swój urok. Brudno, brzydko, niechlujnie. Za nami most, wiodący na drugą stronę Łaby. Niestety w remoncie. Za rzeką z kolei wiele niespodzianek. Przepiękna panorama, ukazująca najważniejsze zabytki miasta. Wszystko to, co przyjechaliście zwiedzić w niezwykłym anturażu. Do tego kaczki, czaple i łabędzie. Pięknie! 



Obiad
Obiad postanowiliśmy zjeść w najbardziej obleganej restauracji w Dreźnie, Augustiner. Tradycyjna niemiecka golonka, sznycel i zasmażana kapusta. Wszystko to idealnie doprawione i podane w klasycznym stylu. Porcje w tym lokalu są bardzo duże. Zjedzenie zupy i drugiego dania naprawdę graniczy z cudem. Dodatkowo, jeśli chcecie odwiedzić lokal musicie dokonać rezerwacji. Bez tego, uśmiechnięta Pani kelnerka w ściśle związanym gorsecie oświadczy “No chance” :) Ciekawym miejscem, jeśli chodzi o jedzenie jest również australijska knajpa, na którą natkniecie się idąc w kierunku zamku. Niestety nasze europejski brzuszki wychodzą stamtąd nieco niezadowolone - drogo, mało, stosunkowo smacznie. 


To tyle z organizacyjnych zagadek niemieckiego Drezna. Na przewodnik po mieście zapraszamy Was już niebawem! :) Specjalnie dla Was przygotowujemy mapę z opisami najważniejszymi atrakcjami stolicy Saksonii.


Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie