­
­

O tym, że Richard Matheson "Jest legendą"


Wiele osób pytało mnie, dlaczego tak często sięgam po antologie. Moja odpowiedź jednak od lat nie uległa zmianie i za każdym razem brzmi tak samo: Mam nadzieję, że odszukam nową perełkę, nowego faworyta, nowego ulubieńca wśród sztampowych stworów literackich. W przypadku książki Jest legendą trudno jednak poprzeć moje wcześniejsze słowa, ponieważ autorzy publikacji to światowej sławy mistrzowie literatury grozy, którzy postanowili oddać hołd największemu wśród nich - Richardowi Mathesonowi. Nazwisko to na pewno wielu z Was doskonale zna, a przynajmniej kojarzy, ponieważ to na podstawie jego książek, powstały kultowe filmy jak m.in.: Opętanie, Giganci ze stali oraz trzykrotnie ekranizowana powieść Jestem legendą. Dzisiaj niestety Mathesona nie ma wśród nas, ponieważ odszedł w wieku 87 lat 23.06.2013 roku, ale pamięć po nim pozostała zarówno na kartkach papieru, w naszych umysłach, jak i na szklanym ekranie.

Jak już wspomniałam, autorów książki jest siedemnastu, a mrożących krew w żyłach opowiadań aż piętnaście. Wśród nazwisk nie zabrakło Stephena Kinga, Nancy A. Collins czy Barry’ego Hoffmana, słowem – postaci doskonale znanych miłośnikom dreszczowców.

Mi książka przyniosła niebanalnie udany wieczór, bowiem lekturę rozpoczęłam nocą, późną nocą, gdy już zakończyłam pracę i obowiązki poszły w niepamięć. Niestety jednak potem bałam się spać przy zgaszonym świetle, ale od początku. Położyłam się w łóżku, przykryłam kocem, włączyłam lampkę i… zaczęłam czytać. Niestety wiatr za oknem, w akompaniamencie gałęzi stukoczących o parapet, ujadający pod oknem pies i szurający w mieszkaniu kot, który postanowił rozpocząć swoje nocne swawole i zabawy sprawiły, że zbyt bardzo zatopiłam się w przerażającym świecie autorów i z gęsią skórką „po wszystkim” wędrowałam umyć zęby. Obudziłam oczywiście całą familię, ponieważ nie dość, że zostawiłam na oścież otwarte drzwi, to jeszcze zapanowała bezlitosna jasność od wszystkich lamp i żyrandoli, które włączałam z każdym krokiem.

Rano zdałam sobie sprawę, że książka wcale taka straszna nie była, jednak pióro autorów poszczególnych opowiadań jest na tyle profesjonalne, że musimy skupić się tylko i wyłącznie na tekście, bowiem uciekną nam istotne wątki i fragmenty fabuły. Jeśli już wejdziemy w świat Mathesona,  zaczniemy śledzić bieg zdarzeń z zapartym tchem, a co za tym idzie – będziemy próbowali zidentyfikować się z głównymi bohaterami danej historyjki.

Dlaczego napisałam „wejdziemy w świat Mathesona”? Ano dlatego, że autorzy opowiadań, chcąc oddać hołd jednemu z największych twórców, postanowili osadzić zdarzenia swoich bohaterów w elementach jego powieści. Tak na przykład Stephen King, który napisał opowiadanie wraz ze swoim synem, Joem Hillem, skupił się na książce Pojedynek na szosie, z której zapożyczył autostradę i umiejscowił tam fabułę. Mick Garris wykorzystał powieść Jestem Legendą i zaserwował nam dramatyczną opowiastkę z wampirami w roli głównej, której głównym motywem jest zaprzysiężenie zemsty, mogącej stać się otwartą furtką do kontynuacji tejże historii. Albo opowiadanie jedynej, w tym zacnym gronie, przedstawicielki płci pięknej – Nancy Collins – która wykorzystując Piekielny dom, napisała własną historię o tytule Powrót do piekielnego domu, opowiadającą o pierwszej konfrontacji naukowca – badacza. Benjamina Fischera, z posiadłością Belasców.

Czy książkę warto przeczytać? Oczywiście, że tak. Lektura jest idealną propozycją dla miłośników grozy, dreszczowców i mrożących krew w żyłach horrorów. Sam pomysł, na wydanie antologii w hołdzie wielkiemu pisarzowi i scenarzyście to nie lada wyzwanie, a  wszystkim autorom udało się zrealizować je na mistrzowskim poziomie. Książka zawiera piętnaście opowieści, które zostały zapisane na 367 stronach wypełnionych po brzegi. Jedynym mankamentem może być wielkość czcionki, która zmusiła mnie do nocnego włożenia soczewek, a zarazem przesuwania lampki nocnej pod odpowiednim kontem, by cień kartki nie przysłaniał tekstu. Sądzę jednak, że czytanie w ciągu dnia pozbawi Was podobnych problemów, a więc nie zrażajcie się moja opinią. Ja, do Jest legendą na pewno powrócę podczas wakacyjnych wyjazdów. Książkę uważam za mistrzostwo w swojej klasie, a więc gorąco zachęcam Was do lektury. 


Za świetną propozycję dziękuję Wydawnictwu SQN:


Cmentarna opowieść Kinga? Zapraszam na Pet Sematary!


Pobrano z Internetu

Stephen Edwin King to znany na całym świecie autor powieści grozy. U jego boku stanąć może wyłącznie Graham Masterton, jednak i jemu daleko do osiągnięcia mistrzostwa w swojej profesji. „Król” urodził się 21 września 1947 roku w Portland, mieście w południowej części Stanów Zjednoczonych. Słynie z takich powieści jak Miasteczko Salem, Lśnienie, czy Smętarz dla Zwierząt. Właśnie tę ostatnią, z wymienionych pozycji, chciałabym Wam przedstawić i mam nadzieję – zachęcić do lektury.

Książka opowiada historię na pozór typowej familii. W jednorodzinnym domu mieszka szczęśliwe małżeństwo, dwójka dzieci oraz przeuroczy kotek. Jestem miłośniczką tych puchatych stworów, a więc nie trudno tu o mój zachwyt w trakcie lektury. ;) Niemniej, toczące się idealnie rodzinne życie zaczyna zmieniać swój bieg. Kiedy Rachel wraz z pociechami odwiedza swoją matkę w Chicago, przyjaciel domu, Chuch, zostaje potrącony przez ciężarówkę na biegnącej nieopodal autostradzie. Louis ma świadomość, jak wielka byłaby to strata dla małej Ellie, a więc pomimo przestróg sąsiada postanawia pogrzebać kota na tytułowym Smętarzu dla Zwierząt. Zwierzę… zmartwychwstaje! Jednak jak określa to Louis jest „trochę martwe”. Kot coraz częściej poluje, zachowuje się nieco bardziej agresywnie, a z jego ciała ulatnia się nieprzyjemny fetor. Zwierzę, pomimo swojego „życia”, nadal się rozkłada, a jego dusza (o ile można nazwać to tak w przypadku kota) zahaczyła już o kręgi piekielne. Louis bardzo szybko żałuje swojej decyzji. Boi się konsekwencji jednak nikomu, poza Judem, nie zdradza swojej tajemnicy. Od tego momentu, historia rodziny Creedów toczyłaby się szczęśliwie, gdyby nie kolejny wypadek na autostradzie. Najmłodsza pociecha, Gage, ginie pod kołami ciężarówki... Co postanawia zrobić Louis? Ano po raz kolejny odwiedza starożytne kurhany, tym razem licząc na przywrócenie do świata żywych swojego synka…

Pozostałej części książki nie mogę Wam opowiedzieć. Wierzcie mi jednak, że od tego momentu lekturę czyta się jednym tchem. Śledzimy wyjątkowo uknutą, dopracowaną w najmniejszych szczegółach fabułę, a to wszystko dzięki lekkości Kingowskiego pióra. Jeśli lubicie powieści grozy, a przeczytane historie nie powracają do Was w postaci nocnych koszmarów, zachęcam do lektury. Historia rodziny Creedów, niewątpliwie, krąży niczym legenda w okolicach Ludlow. I choć jest przerażająca i momentami niesmaczna to watro po nią sięgnąć. Dla mnie Smentarz dla Zwierząt  to bardzo ważna pozycja w domowej biblioteczce, bowiem powracam do niej w każdy gorszy dzień.

Na zakończeniem dodam, że w  1989 roku powstał film o tym samym tytule, Pet Sementary, a scenariusz napisał sam Stephen King. Muszę przyznać, że ekranizacja powieści należy do klasyków światowej kinematografii i jest jednym, z moich ulubionych dreszczowców.



Artykuł opublikował także Magazyn Internetowy DebiuText!

Anne Rice - Wywiad z Wampirem

Bestsellerowa powieść… autorki samych bestsellerów, czyli Anne Rice i jej Wywiad z Wampirem. Książka fascynująca, tajemnicza i intrygująca dla niejednego amatora czarnej magii, okultyzmu i… wampirów!


 Zawód dziennikarza nie jest prosty i ja wiem o tym doskonale. Liczne godziny spędzone nad artykułami, notoryczne poprawki i komentarze ze strony korekty to nasza codzienność. Poprzeczka podnosi się jeszcze wyżej, kiedy dane nam przeprowadzić wywiad. Czemu? Odpowiedź jest bardzo prosta - przecież konieczne jest zebranie wszystkich informacji dotyczących spotykanej przez nas osoby. Poznanie jej biografii, prześledzenie publicznych wypowiedzi, a nawet wgląd we wcześniej opublikowane wywiady innych redaktorów. Odpowiednie fragmenty musimy zapamiętać, inne z kolei zapisać na wypadek przejścia rozmowy na nieco inny tor. W przypadku Wywiadu z Wampirem, cała hierarchia, tygodniami knuta lawina pytań nie miała miejsca...

 W obskurnym pokoju hotelowym mieszącym się w San Francisco, dziennikarz przeprowadza wywiad z przypadkowo poznanym przy barze enigmatycznym mężczyzną, Louisem, który jak się później okazuje – jest wampirem. Daniel wysłuchuje najbardziej przerażającej, niezwykłej historii opowiedzianej przez przybysza, która porywa go tak bardzo, że sam pragnie stać się nieśmiertelnym.

 Louis jednak nie podziela jego zdania. Nie rozumie, dlaczego Lestat uczynił go potworem.  Nie może pogodzić się ze swoim przeznaczeniem, a co za tym idzie przyszłym życiem… Bohater chce rozwiązać tę zagwozdkę. Chce zrozumieć Lestata, jego osobowość, charyzmę i potrzeby. U jego boku jednak pojawia się mała Claudia. Kobieta obdarzona przez bohatera najczystszym z najszczerszych uczuć, jednak kobieta… zaklęta w ciele dziecka. Mała Claudia nigdy nie dorośnie, nigdy nie dojrzeje, choć rozwija się, nabiera wdzięku i krasy. Ojcowska miłość Louisa towarzyszy nam przez całą powieść. Wampir współczuje swojej pociesze, bowiem to on uczynił ją potworem. Historia, choć porusza wiele wątków, jej przewodnim motywem jest odnalezienie swojego miejsca na ziemi. Przystojny, pociągający, dobroduszny Louis, z wiekiem drapieżna Claudia i diaboliczny Lestat – to właśnie powieść Anne Rice!

Wywiad z Wampirem to kawał dobrej roboty. Jest to najprostsze, choć trywialne skomentowanie tej książki. Anne Rice stanęła na wysokości zadania, napisała innowacyjną powieść, która zapoczątkowała jej karierę, a historię Lestata poznał cały świat! Autorka wykreowała w nas pierwszy wizerunek wampira.  Mrocznego, pełnego siły potwora, żądnego krwi i dosięgnięcia zemsty. Czy książkę warto przeczytać? Oczywiście, że tak! Nie wiem, jak mają się polskojęzyczne edycje publikacji, z całego serca jednak polecam oryginale wydanie. Obawiam się, że Wywiad z Wampirem to najcenniejsza z moich księgarskich zbiorów pozycja. 

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie