"Australia" Barbary Dmochowskiej, czyli niesamowita podróż z Biblioteką Poznaj Świat!

08:08

Wielokrotnie nie mogłam nachwalić się książek z serii Poznaj Świat, publikowanych przez Wydawnictwo Bernardinum. Nie ma się jednak czemu dziwić. Ostatnio, a dokładniej 3 tygodnie temu otrzymałam najnowszą książkę z tej biblioteczki pt. Australia, napisaną przez Barbarę Dmochowską.

Publikacja, tradycyjnie trzyma poziom. Jak każda jednak, rozpoczyna się w inny niż pozostałe sposób. Zanim zabrałam się do lektury, usiadłam w fotelu i próbowałam przemyśleć, z czym kojarzy mi się Australia. Podejrzewam, że punktem odniesienia nawet dla Was nie jest Sydney czy rolnictwo, a… KANGURY! Ot i miła niespodzianka, kiedy książkę już otworzyłam. Pierwszy, bardzo krótki rozdział, poświęcony jest właśnie kangurom i tym, że to dla wielu osób pierwsze (a czasem i jedyne) skojarzenie z tym  kontynentem. Potem jednak przechodzimy do właściwej części książki. Poznajemy Barbarę, jej kompana, Pawła, którzy postanawiają wybrać się właśnie do Australii, by odnaleźć sezonową pracę, pozwalającą im utrzymać się z dnia na dzień w tropikalnym kraju oraz zwiedzić możliwie odległe miejsca tego zakątka świata. Nigdy dotąd nie zwiedzali pozaeuropejskich krain, ze względu na koszty. Jak się jednak okazało foldery, relacje znajomych i temu podobne pozytywnie wpłynęły na ich podejście i postanowili zaryzykować. Mając zapewnione lokum na pierwsze dziesięć dni, zakupili horrendalnie drogie bilety lotnicze (oczywiście, z lotami drogą okrężną) i tak przeniesieni zostaliśmy do malowniczego Sydney, które zachwyca nas już na pierwszej fotografii. Okazuje się, że biegle posługując się językiem angielskim bez trudu możemy odnaleźć pracę w największym mieście Australii, i co ważne – mieszkający tam ludzie zdają się być naprawdę przyjaźnie nastawieni do obcokrajowców.  Tak właśnie rozpoczynamy naszą podróż.

Chciałabym zwrócić Waszą uwagę na liczne, wspaniałe fotografie zamieszczone w książce. Wielokrotnie marudziłam, że zdjęć jest zbyt mało, albo nie przedstawiają one opisywanego krajobrazu, a tutaj zostałam bardzo mile zaskoczona. Fantastyczne obrazy napotykamy co kilka stron, przenosimy się na skaliste pustkowia, odwiedzamy piękne wybrzeża, oglądamy zachody słońca, układamy się do snu nad taflą Leeawuleena oraz obcujemy z dziką przyrodą, która staje się powoli naszą codziennością.

Bohaterowie, podróżują wyjątkowo godnym pożałowania autem, który lokalnych mieszkańców wprawia w nie lada rozbawienie. Przyznam, że zaśmiałam się w głos, kiedy usilnie próbowali zmienić klocki hamulcowe, ponieważ coś skrzypiało, a „majster”, po wymianie kilku ironicznych zdań,  stwierdził, że najwcześniej mogą je dostać w kolejnym tygodniu. To jednak urok malowniczych krajobrazów – cywilizacja znana im jest wyłącznie z opowieści, a wykorzystują jedynie najpotrzebniejsze środki. Prawdę mówiąc, w Polsce nie jest lepiej. Wiecie, że na co dzień mieszkam w Warszawie, ale pochodzę z bardzo małej miejscowości. Nikogo tam nie dziwi,  że na wymianę stłuczonego lusterka w aucie trzeba zaczekać kilka dni, albo że aptekę zamykają w piątek o godzinie 16:00 i otwierają dopiero w poniedziałek po 9:00. Jakim więc problemem w Australii może być godzina drogi do najbliższego sąsiada? Wydaje mi się, że żadnym. Lokalni mieszkańcy przyzwyczaili się do takiego, a nie innego świata. Im z tym dobrze i nie sądzę, że pragnęliby dokonywać zmian.

Wracając jednak do książki Barbary Dmochowskiej to chciałabym Wam powiedzieć, że odłożę ją na półkę obok propozycji Marka Pindrala. Te dwie publikacje, są moim zdaniem najciekawsze z propozycji Biblioteki Poznaj Świat. Pamiętajcie jednak, że miałam do czynienia tylko z czterema książkami tej serii! Historia jest ciepła, realna, pięknie opisana. Zwiedzamy niesamowitą Australię na kartach pozornie zwykłej książki. Warto dopisać tę publikację do listy książek obowiązkowych dla podróżników z krwi i kości, którzy planują własną eskapadę w kierunku gorącej wyspy położonej na półkuli południowej. 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Bernardinum: 


You Might Also Like

4 opinii:

  1. Przekartkowałam ją kiedyś w empiku. Faktycznie, zdjęć jest mnóstwo i zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od zawsze marzyłam by zamieszkać w Australii, to takie piękne miejsce. Muszę koniecznie kupić tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie gorąco Ci polecam :D Jestem wybredna, ale ta propozycja naprawdę mi się spodobała :)

      Usuń
  3. Czytałem! Wspaniała!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie