Ebooków nie lubię. Głównie ze
względu na brak Kindle, a także brak odpowiedniej aplikacji na tablet, które
pozwalają mi humanitarnej wertować kolejne stronice wirtualnej książki.
Chciałam jednak poznać komiks Noe. Za
niegodziwość ludzi, będący pierwszym tomem serii.
Biblijną historię Noego zna
każdy. Nie wspominam tu o zdecydowanej przewadze religii, ale o lekcjach języka
polskiego, które wszyscy mamy za sobą. Jak jednak traktować komiks, który właśnie
na postawie biblijnych przekazów został stworzony? A przyznam, że wypadł
rewelacyjnie.
Jak już wspomniałam, Noe. Za niegodziwość ludzi jest
pierwszym tomem historii. Poznajemy Noego, prześladujące go senne koszmary,
wizję zagłady świata, a opowieść kończymy w momencie rozpoczęcia planów budowy
arki. Arkę przecież także znają wszyscy.
Gdy zaczęłam wertowanie kolejnych
stronic miałam mieszane uczucia. Kreska, jak na komiks jest bardzo dobrze
dopracowana. Rysunki nie rażą, a pozwalają nam zagłębić się w historię, a przy
tym na własne oczy dostrzec brutalność, silę żywiołów i czyhającą zagładę
zarówno świata, jak i skrajny upadek ludzkości. Opowieść jest jednak dość
odległa od biblijnych przekazów. Autorzy: Darren Aronofsky oraz Ari Handel
postawili na przekazanie nietypowej fabuły, która opiera się na głównym motywie
zaczerpniętym w Biblii. Jeśli tylko zaczniecie lekturę, na pewno „różnice” uwydatnią
się na pierwszy rzut oka. Nie będę jednak zabierała Wam przyjemności z lektury.
Ale zaznaczę, że niemało zaskoczył mnie też dobór słownictwa. Książki liczy 72
strony, dialogi są bardzo krótkie, ale w pełni pozwalają nam zrozumieć wartką
akcję ewoluującą na naszych oczach. Są po prostu treściwe. Przyznam, że jestem
mile zaskoczona, ponieważ poświęciłam kilkanaście, może kilkadziesiąt minut na przekartowanie
komiksu, a poczułam wewnętrzną dumę, że poznałam właśnie podstawowy element
ekranizacji filmu Noe, który w marcu
obejrzeć mogliście na wielkim ekranie.
Pełna oprawa graficzna zasługuje
na uznanie. Za rysunki odpowiedzialny był Niko Henrichon, znany kanadyjski comic
book writer/artist, który w piękny i treściwy sposób zobrazował scenariusz. Przyznam,
że dynamika postaci, ich wyraz twarzy, ruch – sam w sobie – to kwintesencja artyzmu.
Może wielu zagorzałych katolików przeżegnałoby się na widok tej książki, ale
według mnie oprawa bardzo cieszy oko. Czy właśnie to nie jest dobry sposób na
przekazywanie wiedzy młodym pokoleniom? Prawda jest taka, że biblijna historia
została tu przedstawiona w dość niekonwencjonalny, nowatorski sposób, a sam
fakt, że to nadal ta sama opowieść, która nie tylko zawiera cytaty z Pisma
Świętego, ale i pozwala wyciągnąć wnioski swoim czytelnikom, powinno wpłynąć na
pobłażliwe jej traktowanie.
Książkę Noe. Za niegodziwość
ludzi polecam, a za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu SQN:
2 opinii:
Raczej po nią nie sięgnę, nie zainteresowała mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wszystko zależy od tego, czy lubisz komiksy. Jeżeli patrzysz na nie przychylnym okiem to sądzę, że z czystej ciekawości powinnaś sięgnąć po tę propozycję :)
UsuńDziękuję!