Noe. Za niegodziwość ludzi - Ari Handel, Niko Henrichon, Darren Aronofsky

14:58

Ebooków nie lubię. Głównie ze względu na brak Kindle, a także brak odpowiedniej aplikacji na tablet, które pozwalają mi humanitarnej wertować kolejne stronice wirtualnej książki. Chciałam jednak poznać komiks Noe. Za niegodziwość ludzi, będący pierwszym tomem serii.

Biblijną historię Noego zna każdy. Nie wspominam tu o zdecydowanej przewadze religii, ale o lekcjach języka polskiego, które wszyscy mamy za sobą. Jak jednak traktować komiks, który właśnie na postawie biblijnych przekazów został stworzony? A przyznam, że wypadł rewelacyjnie.

Jak już wspomniałam, Noe. Za niegodziwość ludzi jest pierwszym tomem historii. Poznajemy Noego, prześladujące go senne koszmary, wizję zagłady świata, a opowieść kończymy w momencie rozpoczęcia planów budowy arki. Arkę przecież także znają wszyscy.

Gdy zaczęłam wertowanie kolejnych stronic miałam mieszane uczucia. Kreska, jak na komiks jest bardzo dobrze dopracowana. Rysunki nie rażą, a pozwalają nam zagłębić się w historię, a przy tym na własne oczy dostrzec brutalność, silę żywiołów i czyhającą zagładę zarówno świata, jak i skrajny upadek ludzkości. Opowieść jest jednak dość odległa od biblijnych przekazów. Autorzy: Darren Aronofsky oraz Ari Handel postawili na przekazanie nietypowej fabuły, która opiera się na głównym motywie zaczerpniętym w Biblii. Jeśli tylko zaczniecie lekturę, na pewno „różnice” uwydatnią się na pierwszy rzut oka. Nie będę jednak zabierała Wam przyjemności z lektury. Ale zaznaczę, że niemało zaskoczył mnie też dobór słownictwa. Książki liczy 72 strony, dialogi są bardzo krótkie, ale w pełni pozwalają nam zrozumieć wartką akcję ewoluującą na naszych oczach. Są po prostu treściwe. Przyznam, że jestem mile zaskoczona, ponieważ poświęciłam kilkanaście, może kilkadziesiąt minut na przekartowanie komiksu, a poczułam wewnętrzną dumę, że poznałam właśnie podstawowy element ekranizacji filmu Noe, który w marcu obejrzeć mogliście na wielkim ekranie.

Pełna oprawa graficzna zasługuje na uznanie. Za rysunki odpowiedzialny był Niko Henrichon, znany kanadyjski comic book writer/artist, który w piękny i treściwy sposób zobrazował scenariusz. Przyznam, że dynamika postaci, ich wyraz twarzy, ruch – sam w sobie – to kwintesencja artyzmu. Może wielu zagorzałych katolików przeżegnałoby się na widok tej książki, ale według mnie oprawa bardzo cieszy oko. Czy właśnie to nie jest dobry sposób na przekazywanie wiedzy młodym pokoleniom? Prawda jest taka, że biblijna historia została tu przedstawiona w dość niekonwencjonalny, nowatorski sposób, a sam fakt, że to nadal ta sama opowieść, która nie tylko zawiera cytaty z Pisma Świętego, ale i pozwala wyciągnąć wnioski swoim czytelnikom, powinno wpłynąć na pobłażliwe jej traktowanie.


Książkę Noe. Za niegodziwość ludzi polecam, a za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu SQN:



You Might Also Like

2 opinii:

  1. Raczej po nią nie sięgnę, nie zainteresowała mnie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego, czy lubisz komiksy. Jeżeli patrzysz na nie przychylnym okiem to sądzę, że z czystej ciekawości powinnaś sięgnąć po tę propozycję :)

      Usuń

Dziękuję!

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie