- 23:51
- 14 Comments
Niesamowita lekcja historii i
fenomenalne widowisko ma wielkim ekranie. Wołyń,
najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego choć blisko miesiąc po premierze, nadal
znajduje się na liście najczęściej emitowanych seansów. Dlaczego?
Wołyń stał się tematem tabu. Nikt do
końca nie mówi, kto był sprawcą masakry. Historia milczy. Mało tego, po premierze filmu
chciałam skonfrontować to, co przekazano mi w szkolnej Sali z tym, co zobaczyłam
podczas seansu, ale musiałam zdać sobie sprawę z jednego – nikt, nigdy, nie
powiedział słowa na ten temat. Z jakiego powodu? Trudno powiedzieć. Do dziś zarówno Polska, jak i Ukraina obarcza
się wzajemnie odpowiedzialnością za jedną z największych rzezi w dziejach ludzkości,
ale czy ekranizacja kanwy opowiadań Stanisława
Srokowskiego oraz wspomnień świadków pozwoli raz na zawsze zamknąć
niewygodny dla obu krajów temat?
Ile jest więc Smarzowskiego w
Smarzowskim?
Mnóstwo. Pełen
brutalności, prawdziwy do szpiku kości film pokazuje masakrę, której przedtem
nie podjął się żaden z reżyserów. Wojciech
Smarzowski słynie z przesytu, okrucieństwa i krwi, którą czujemy niemalże na
swoich rękach. Wyjątkowo mocne kino
pokazuje jednak nie tylko ludzki dramat, przemoc, ale i ukraińską kulturę,
pełną starosłowiańskich obrządków. Wraz z głównymi bohaterami poznajemy rodzinne
tradycje – śpiewane pieśni ludowe, rozpleciny, oczepiny, pożegnanie z rodziną,
a także y sposób, w jaki przekazywano córki do zamążpójścia za krowę czy kilka
morgów ziemi.
Jeżeli
chodzi o samą fabułę filmu, jestem pod
ogromnym wrażeniem. Wołyń to
niezwykle trudny film, wymagający skupienia i analizy pewnych zdarzeń czy
symboli. Smarzowski co i rusz posługuje się metaforami, chce jednak abyśmy
stanęli twarzą w twarz z historią. Tę
lekcję wszyscy zapamiętamy na długo, a cytując słowa Zofii Nałkowskiej, że
to „Ludzie ludziom zgotowali ten
los", będziemy wracali do brutalnych scen pokazanych na wielkim
ekranie. Przestawione zdarzenia nie są
jednak fikcją literacką i wizją reżysera, która ma zapewnić widzom dreszczyk
emocji i mocne wrażenia. Smarzowski
wykorzystuje realia XX wieku. Bezlitośni,
bezwzględni i żądni zemsty Ukraińcy nie przebierali w środkach – widły,
siekiery, kije... to główna broń wołyńskich oprawców, a wszechobecna krew to
efekt miażdzenia czaszek, wypruwania wnętrzności czy odzierania ze skóry.
Na wyróżnienie zasługuje odtwórczyni głównej roli, Michalina Łabacz. Zadebiutowała na
wielkim ekranie, wcielaj cale się w rolę Zofii Głowackiej - Skiby – Ukrainki,
która poślubiła Polaka. To ona prowadzi nas przez całą fabułę filmu. Widzimy
jej radość, ciepły uśmiech, zakochanie, ale i rozpacz, ból i bezsilność. Sceneria i dobrane kostiumy przenoszą nas w
ten przełomowy okres, a lawirowanie po wątkach i różne czasy akcji jasno tłumaczą
bieg zdarzeń.
Rzeź
wołyńska to jedna z największych luk w historii. Nie możemy pozwolić, by nigdy
o niej nie uczono naszych dzieci i pozwalano, by została zapomniana na wieki. Z
czego wynika ta nienawiść? Odsyłam Was do literatury książki Wołyń. Siła traumy i encyklopedii.
Czy warto
obejrzeć ten film? Moim zdaniem obok produkcji takich jak Katyń, Czarny Czwartek. Janek
Wiśniewski Padł czy Człowiek z
marmuru, ten film powinien stać się projekcją obowiązkową dla wszystkich Polaków.
Wołyń zapewni Wam mnóstwo wrażeń, a oglądany w skupieniu odkryje przed Wami
wiele historii. Polecam!
Kino Wojciecha Smarzowskiego
budzi kontrowersje. Dom zły, Róża czy
Pod Mocnym Aniołem to wyjątkowo mocne
produkcje. Czy warto jednak wymagać od widza analizy wątków i świadomego
obnażenia populizmu w naszym kraju?
Dom Zły
Odtwórca głównej roli, Arkadiusz
Jakubik, stanął na wysokości zadania wcielając się w postać Edwarda Środonia, a
sama produkcja pokazuje, do czego są zdolni ludzi w obliczu rozpaczy i
zagrożenia. Po wielu latach policja
rozpoczyna śledztwo w sprawie zbrodni dokonanej w domu Dziabasów. Środroń,
jedyny świadek, musi zrekonstruować serię zdarzeń, jaka miała miejsce podczas
jego pobytu. Co tym razem przyniosła polska gościnność?
Obok Jakubika na wielkim ekranie
wystąpiły największe gwiazdy – Marian Dziędziel, Kinga Preis czy Robert
Więckiewicz.
W roli tytułowej Agata Kulesza. Obok
niej na wielkim ekranie zobaczycie m.in. Edwarda Linde-Lubaszenko, Mariana
Dziędziela, Malwinę Buss i Eryka Lubosa.
![]() |
Pod mocnym aniołem
Produkcja z 2014 roku to wyjątkowo
ciężki film. Robert Więckiewicz stanął na wysokości zadania wcielając się w
postać Jerzego – pisarza i alkoholika, który pod wpływem miłości próbuje wyjść
z nałogu. Losy ludzi z problemem alkoholowym od zawsze wywołują niechęć. Nie lubimy
filmów ani książek, w których bohaterowie musza borykać się z codziennymi
problemami, tymi, które zagrażają nam we współczesnym świecie.
W filmie Smarzowskiego mamy do
czynienia z brutalnym obliczem alkoholizmu. Choroba staje się dramatem, a brak
wyjścia z sytuacji wpędza Jerzego w martwy krąg. Bohater decyduje się jednak na odwyk, gdzie doktor Granada nie
przebiera w środkach. Co nas czeka?
To tylko kilka kultowych produkcji
Wojciecha Smarzowskiego. Na wyróżnienie z pewnością zasługuje Wesele czy Drogówka. Kto by pomyślał, że twórca taki seriali jak Na wspólnej czy BrzydUla zdecyduje się na tak ambitne kino? Uwaga! Dla zapominalskich,
7 października na szklanym ekranie możecie zobaczyć najnowszą produkcję – Wołyń, gdzie ponownie spotkamy się z Arkadiuszem Jakubikiem czy Kingą Preis. W roli głównej debiutantka - Michalina Łabacz.
Ojciec Zosi
postanawia wydać ją za najbogatszego we wsi wdowca z dwójką dzieci, nie bacząc
na to, że córka kocha ukraińskiego chłopca. Wkrótce życie lokalnej społeczności
diametralnie zmienia II wojna światowa. (www.filmweb.pl)
- 18:39
- 0 Comments