Nie "Moja Francja", a Jej Francja czyli recenzja książki Patrycji Todo!
18:25 Wydaje mi się, że każdy ma w
głowie taki język, kraj, obyczaj, który łaknie poznawać coraz to bardziej. Czasem
zakochujemy się w przystojnym brunecie, w którego słowach rozbrzmiewa magiczny
akcent, a innym razem ślęczymy nad rozmaitymi albumami i podziwiamy fotografie podróżników.
Jak jednak swoją miłość, swój kraj może przedstawić osoba obcująca z nim na co
dzień? Jak w oczach Polki, od lat mieszkającej w nad sekwańskich równinach,
może wyglądać Francja? O tym przekonacie się podczas lektury książki Patrycji
Todo, Moja Francja.
Wydaje mi się, że każdy ma w
głowie taki język, kraj, obyczaj, który łaknie poznawać coraz to bardziej. Czasem
zakochujemy się w przystojnym brunecie, w którego słowach rozbrzmiewa magiczny
akcent, a innym razem ślęczymy nad rozmaitymi albumami i podziwiamy fotografie podróżników.
Jak jednak swoją miłość, swój kraj może przedstawić osoba obcująca z nim na co
dzień? Jak w oczach Polki, od lat mieszkającej w nad sekwańskich równinach,
może wyglądać Francja? O tym przekonacie się podczas lektury książki Patrycji
Todo, Moja Francja.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
2 opinii:
Wydaje się być ciekawa. Podobnie jednak jak z Rzymem, Paryż mnie nie zachwycił (architektura piękna, ale klimat nie do końca mi leżał) aczkolwiek nie miałam tez okazji poznać ludzi, a taka książka poszerzyłaby horyzonty:)
OdpowiedzUsuńKsiążka ciekawa, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!