KATARZYNA BONDA - Lampiony

12:05

Lampiony to trzecia część kryminalnej sagi Cztery Żywioły Saszy Załuskiej. Po fenomenalnym Pochłaniaczu (powietrze) i Okularniku (ziemia), przyszło nam zmierzyć się z ogniem, a na ostatnią część serii (wodę) będziemy musieli zaczekać aż do 2018 roku w książce Czerwony pająk.
Fabuła najnowszej powieści została osadzona w Łodzi, a wśród owianego legendami miasta nie zabrakło faktów i anegdot. Nie bez powodu jeden z głównych bohaterów ma na imię Boguś (przypominam, Bogusław Linda nazwał Łódź „miastem meneli” i od tego czasu nie należy do grona mile widzianych gości), drugoplanowe postaci to studenci najlepszej w Polsce szkoły filmowej, a hasło „Łódź kreuje” przewija się na wielu stronach. Bonda odważnie prześledziła historię tego miasta. W książce pojawia się nie tylko Fashion Week, bowiem takie nazwiska jak Tuwim czy Jan Karski również zostały wplecione w naszą opowieść.

Zaskoczył mnie motyw muzułmanów, imigrantów i przekrój rozmaitych warstw społecznych, wpływających na wszystkich mieszkańców. Tematyka wyjątkowo aktualna,  niemalże „na czasie”, ale zamachy samobójcze, wybuchy i podpalenia to rzeczy, które póki co omijają nasz kraj w tak szerokiej skali. Jeżeli więc chcielibyście zobaczyć Łódź w ogniu – pozostaje Wam książka Katarzyny Bondy. Sasza Załuska musi zmierzyć się z bezlitosnymi oprawcami, by rozwiązać kryminalną zagadkę Lampionów. Czy wśród artystów, polityków, biznesmenów, lokalnych cwaniaków i krętaczy, meneli i dilerów narkotykowych prosto będzie rozwiązać tajemnicze śledztwo?

Bonda niewątpliwie skradła serca wszystkich Polaków. Intrygująca fabuła jej książek, świetna oprawa i medialne „bum”, to klucz do sukcesu. Na kolejną część serii Cztery  Żywioły przyjdzie nam zaczekać aż dwa lata, ale czy wszystkie rozpoczęte, a dotąd niezakończone wątki znajdą swój finish? W Lampionach pojawia się niezliczona ilość postaci, masa rozmaitych wątków i epizodów, które wnoszą do książki drobne elementy, ale w dalszej części pozostają niedopowiedziane. Akcja jednak nabiera tempa dopiero, gdy nasza główna bohaterka dociera do Łodzi i musi stawić czoła nieobliczalnemu podpalaczowi, który terroryzuje miasto.

Sprawdź na stronie Wydawnictwa!
Może odrobinę podkoloryzowałam fabułę, ale chciałabym przekonać Was do lektury. Niektórzy mówią, że Lampiony to najgorsza książka w karierze Bondy, a seria z Saszą Załuską „schodzi na psy”. Doskonale pamiętam, jak lektura Pochłaniacza momentami dla mnie nie miała końca. Książka się dłużyła, lektura ciągnęła, a rozwiązanie sprawy było tak odległe, że potrzebowałam kilku tygodni by dotrzeć do ostatniej strony. W Lampionach liczba postaci i dodatkowych wątków, o których wspomniałam, momentami wydłuża książkę. Całość staje się jednak dla nas klarowna, a ilość pracy, którą autorka włożyła w skonstruowanie fabuły, przemyślane mylenie czytelnika i podsuwanie tropów, które wcale nie prowadzą do rozwiązania sprawy oraz poznanie miasta to powód do dumy. Jak sądzicie, ile informacji, faktów i ciekawostek można zebrać o Łodzi, by napisać książkę, liczącą ponad 600 stron?

Lampiony polecam. Szczerze wierzę, że ostatnia część serii Cztery Żywioły będzie najlepszą powieścią Katarzyny Bondy, ale dajcie sobie czas na prześledzenie przygód Saszy Załuskiej. ;) Miłej lektury! 

You Might Also Like

20 opinii:

  1. Myślę że warto sie samemu przekonać czytając, znam osoby które gdy tylko spotykają sie z mocną krytyką to właśnie tym bardziej są zainteresowane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem tak mam :D sama chcę się przekonać, czy jest bardzo źle, ale na dobrą sprawę jak okazuje się, że inni mieli rację to krew mnie zalewa :D

      Usuń
  2. Nie będę narzekać na tę powieść, bo w mojej ocenie nie była ona zła. Niemniej jednak dla mnie okazała się trochę "przegadana". Zdecydowanie wolę kryminały Puzyńskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Bonda mnóstwo wątków dodała do książki, a to momentami ją przeciąga. Szkoda tylko, że zaczęte historie często nie mają konca... :(

      Usuń
  3. Przebrnęłam przez połowę "Pochłaniacza" i zajęło mi to ponad pół miesiąca - podkreślam, 400 stron. Niestety Bonda do mnie kompletnie nie trafiła... Może lepiej jest w kolejnych częściach Żywiołów, jednak co to za czytanie bez ukończenia pierwszego tomu.
    Pozdrawiam // ksiazkiwpiekle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś napisałam recenzję, w której było jedno magiczne zdanie "...książka dłuży się niczym Potop" :D Była to recenzja Pochłaniacza :D

      Usuń
  4. Z tej serii przeczytałam tylko "Pochłaniacza". Bondzie nie można odmówić talentu, ale dla mnie tego wszystkiego w jej powieściach jest za dużo, strasznie to przekombinowane.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety twórczość Bondy jest mi nieznana, ale przyznam, że tak jest głośno o tych książkach, że chętnie zatopiłabym się w lekturkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem wielką fanką autorki, ale doceniam jej serię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wrażenie, że "Lampiony" to dobry pomysł, który nie do końca wypalił. Taka ilość bohaterów i zdarzeń jest nie do opanowania na sześciuset stronach. Mimo tego wyczekuję "Czerwonego Pająka", ponieważ dałam się wciągnąć w historię Saszy Załuskiej i muszę poznać ją do końca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się z Tobą zgadzam ;) pokładam ogromne nadzieje "Czerwonym Pająku" :D

      Usuń
  8. Chętnie przeczytam ale nie czytałam wcześniejszych tomów więc musi ta książka poczekać w kolejce :P Teraz czytam moją ulubioną Puzyńską ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rotowanie książkami nie zmienia zbyt wiele ;) spokojnie możesz czytać na bieżąco :D

      Usuń
  9. Muszę nadrobić trochę polską literaturę kryminalną, bo ostatnio ją mocno zaniedbałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nasza wspaniała duma Podlasia- Pani Bonda ;)
    Ja nie czytam kryminałów, więc nie śmiem się zachwycać, jednak czytelnicy w bibliotece wciąż proszą o jej książki, więc jakiś fenomen musi w tym być :D
    Pozdrawiam
    na-planecie-malego-ksiecia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tej sagi, ale mam w planach ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie czytałam nic z Bondy, podobnie jak z Mroza, obiecuję sobie, że się tym zajmę, tylko, kiedy znaleźć czas na te wszystkie propozycje czytelnicze. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zabieram się za tę Bondę, zabieram... i coś zabrać nie mogę!

    Spojrzenie EM

    OdpowiedzUsuń
  14. Już bardzo dużo słyszałam o tej pisarce i bardzo chcę zapoznać się z jej twórczością, niestety cierpię na ciągły brak czasu, ale mam nadzieję, że już niedługo uda mi się nadrobić te zaległości ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie