Podróże zawsze łączą. Bez względu na to, dokąd się wybieracie i kto będzie Wam towarzyszył. Jesteście tego samego zdania?
W przeciągu ostatnich czterech miesięcy miałam okazję zobaczyć dwa z siedmiu cudów świata. Imponujące, prawda? Wielu z nas nie zdarza się to przez całe życie, a mój ambitny plan spełnia się w mgnieniu oka. Wystarczy odrobina samozaparcia, wolnego czasu oraz oszczędności i nagle wszystko zaczyna być osiągalne.
Zauważyłam jednak pewną zależność. Bez względu na to jaki region decydujemy się odwiedzić, kluczową rolę odgrywa przygotowanie do wyprawy oraz bliski kontakt z ludźmi. Czasem są to inni podróżnicy, czasem właściciele obiektów, w których decydujemy się na nocleg, a jeszcze innym razem mieszkańcy odwiedzanych krajów, miast i miasteczek. Tak naprawdę to dzięki tym ostatnim możecie poznać kulturę danego regionu, zmierzyć się z codziennością i zwyczajami jego mieszkańców oraz przywieźć ze sobą niebywałą „pamiątkę” - wspomnienia.
Od kilku dni wertowałam sieć w poszukiwaniu nieoczywistych pomysłów na kolejną podróż. Jak doskonale wiecie, zawsze głównym celem moich destynacji są dość popularne kierunki, które zwiedzić mogę w niecodzienny sposób. Nie interesuje mnie wycieczka all inclusive i dwutygodniowy urlop nad basenem w egzotycznym miejscu. Przygoda - to moje drugie imię. Wyjazdów do Azji, Afryki czy Ameryki Południowej trochę się boję. Nie mogę doczekać się każdej podróży w te rejony, ale niezwykle ważne jest dla mnie zaplecze i organizacja całej eskapady. Kilka dni temu odszukałam świetną alternatywę i jestem niezwykle ciekawa, czy korzystacie z takich rozwiązań. Biuro podróży aktywnych GlobTroper organizuje wyprawy, które nie mają sobie równych! W niezwykle nietypowy sposób podchodzi do podróżowania, pozwalając wszystkim włóczykijom spełnić największe marzenia. Uciec w miejsca znane, bliskie i dostępne, ale zwiedzać je w nieoczywisty sposób – aktywnie, z plecakiem, z nastawieniem na odkrywanie i doświadczanie świata w jego autentycznym obliczu i w kameralnej grupie osób, które też są głodne wrażeń. Nie trzeba mieć kondycji sportowca ani podróżniczego doświadczenia, wystarczy pozytywne nastawienie i otwartość na nowe doświadczenia. Wyobraźcie sobie spędzenie nocy w malezyjskiej jaskini Gua Kepayang Besar. Obcowanie z plemieniem Orang Asli, zwanym pierwszymi ludźmi. Świętowanie kwitnienia wiśni w Japonii czy magicznego Święta Światła w Tajlandii z lokalnymi mieszkańcami. Albo robienie zakupów na mieniących się tysiącami kolorów straganach w Tajlandii. To dopiero byłaby przygoda! Całość przygotowana z najwyższą starannością i co ważne - z myślą nie tylko o uczestnikach wycieczek, ale też o mieszkańcach odwiedzanych regionów, szanując ich kulturę i obyczaje, oraz sprawa niezwykle dla mnie ważna – również z szacunkiem do zwierząt.
Przeglądając zdjęcia zatęskniłam za moim ulubionym momentem - rozgoszczeniem się w fotelu, czekając na start samolotu! I choć wiem, że lada chwila wracam do mojej ukochanej Italii, to już niespokojnie przebieram nogami i wertuję mapę wzdłuż i wszerz. Jestem jednak ciekawa, jakie są Wasze plany na wakacje? Dokąd pojedziecie?
15 opinii:
Kiedyś bardzo dużo podróżowałam. Teraz z przyczyn ode mnie niezależnych, jest to niemożliwe. 😊
OdpowiedzUsuńJa zawsze chciałam podróżować, ale byłam zbyt leniwa :D No i nie czarujmy się, niby fajnie w podróży, ale własnej łazienki i własnego łóżka nic nie zastąpi. Ja na jesień jak co roku wybywam w Bieszczady i tyle mi wystarczy - głód dalszych podróży sycę na Twoim blogu oglądając Twoje wspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa już wróciłam- polskie morze - i tak fajnie było;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Zjechałam całą Europę oprócz Portugalii (zupełnie nie wiem, czemu mnie tam nie zaniosło). Ale poza Europę nie wystawiłam nosa. A teraz ze względów zdrowotnych wiele rzeczy jest dla mnie niemożliwych. Szczęśliwie moim ukochanym miejscem na Ziemi okazała się Szklarska Poręba, a tam jeszcze daję radę docierać. ;) Wyjazd w piątek. :)
OdpowiedzUsuńPodróże,kocham! Uwielbiam zbierać na nie pieniądze i razem z rodziną podróżować.
OdpowiedzUsuńW tym roku jesteśmy już po urlopie, takim wypoczynkowym z lekkim zwiedzaniem. Teraz odkladamy na kolejne!
W tym roku wycieczki z myślą o dzieciach. Niestety budżet nie pozwala na wakacje marzeń.
OdpowiedzUsuńMoje plany na wakacje koncentrują się raczej na tym, aby trochę zwolnić i beztrosko poczytać książkę w ogrodzie...
OdpowiedzUsuńJa wprawdzie podróżuję na mniejszą skalę, ale uważam, że każdy wypad może być fajny i czegoś nowego nas nauczyć. A najważniejsi są faktycznie ludzie, którzy nam towarzyszą - i nasze pozytywne nastawienie :)
OdpowiedzUsuńKocham podróże. Jednak w tym roku zmieniłam pracę i na razie planuje kilka dni w górach. I tam dopiero będzie to w październiku. Coś większego dopiero na drugi rok.
OdpowiedzUsuńWyprawy all inclusive to kompletnie nie moja bajka. Nawet w Wietnamie korzystaliśmy z Airbnb i komunikacji miejsko-wiejskiej. Natomiast dziś jestem zbyt przywiązana do łóżka i prywatnej łazienki by z nich zrezygnować.
OdpowiedzUsuńSpędziłam już czerwcowy tydzień w Sagunto niedaleko Walencji, a za tydzień wybieram się na Istrię. Mam nadzieję, że pogoda się poprawi, bo, póki co, jest tam zimno i deszczowo....Co za lato! We Francji padł niedawno rekord ciepła 46stopni! Jakież miałam szczęście, że ominęła mnie ta największa fala upałów.
Życzę Ci wspaniałych wakacji i pięknej, wakacyjnej pogody !
My w tym roku tylko krótkie wycieczki z dziećmi. Trochę żałuję ponieważ uwielbiam podróżować, ale za priorytet postawiliśmy sobie wybudowanie domu... ;) Myślę, że w przyszłym roku nadrobimy! :)
OdpowiedzUsuńobłędne te zdjęcia:) u nas w tym roku jeszcze takich konkretych planów nie ma:0 puki co praca a co przyniesie nam sierpien zobaczymy:)
OdpowiedzUsuńpiekne widoki
OdpowiedzUsuńSuper wynik :) Moje wakacje juz za mna, ale to nie zmienia faktu, ze pozostaja weekendowe wyjazdy po Szwajcarii :D
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik. My drugi rok zwiedzamy Irlandię półn, która wciąż nas zadziwia. Podążamy również śladami Gry o tron
OdpowiedzUsuńDziękuję!