­
­

Jørn Lier Horst - Nocny człowiek

Choć minął miesiąc od premiery książki Jorna Liera Horsta to o Nocnym człowieku nadal jest naprawdę głośno. Czy przeczytaliście już najnowszą część przygód komisarza Wiliami Wistinga? Jeżeli nie, ten artykuł jest właśnie dla Was!



Piąty tom serii odsłania nieznane dotąd ciekawostki z życia komisarza Wistinga oraz pozwala zaznajomionym z cyklem czytelnikom odpowiedzieć na postawione dotychczas pytania. Wbrew pozorom książka nie bez powodu pokazuje najbardziej kontrowersyjne śledztwo i jednocześnie jest opublikowana na polskim rynku wydawniczym jako ostatnia. Zaspokaja ciekawość, pobudza zmysły, wciąga od pierwszej strony i sprawia, że czujemy niedosyt, gdy lektura dobiega końca. Może jest wątek, który niegdyś przeoczyliśmy? Może warto zmierzyć się z serią raz jeszcze? – zapewniam, że to jedne z wielu pytań, które z pewnością zadacie sobie po przeczytaniu przygód Williama Wistinga. 

Najnowszą książkę rozpoczyna szokujący incydent!  Na środku rynku w miejscowości Larvik zostaje odnaleziona głowa nastolatki. Głowa, wbita na pal i porzucona. Norweska policja, choć staje na wysokości zadania, nie potrafi rozwiązać zagadki samodzielnie, a więc tajemnice makabrycznej zbrodni musi wyjaśnić doświadczony komisarz, William Wisting. Początkowe trudności  z wyjaśnieniem przyczyn zdarzenia, a także poznaniem tożsamości ofiary schodzą na drugi plan, gdy morderca bez wahania pociąga za kolejne sznurki, a jego ściśle uknuta intryga buduje fabułę naszej powieści. Seria zdarzeń opatrzona jest zadziornym, dziennikarskim piórem Line, córki Wistinga, za sprawą której książka przybiera zupełnie nowy wymiar. 

Sprawdź na stronie Wydawnictwa


Seria z komisarzem Wistingiem to jeden z niewielu cykli, których lektura sprawia mi ogromną przyjemność i których wprost nie mogę się doczekać. Nocny człowiek to brakujący element układanki. Jak wielokrotnie Wam wspominałam, na polskim rynku seria została wydana  z całkowitym pozbawieniem chronologii zdarzeń. Lawirowaliśmy od pierwszego do ostatniego tomu, nie znając przygód Wistinga na przełomie lat, jego problemów rodzinnych, zawodowych i zmian, które zachodziły także w jego osobowości. Niemniej, nie uważam czasu poświęconego na lekturę za czas stracony. Bywały książki lepsze i gorsze, ale jedno jest pewne - z każdym tomem pióro Horsta ewoluowało, język stawał się bardziej plastyczny, a fabuła książek wciągała jeszcze mocniej. Wierzę więc, że zdecydujecie się na poznanie tej historii i lada chwila będę mogła poznać Wasze opinie. 

NAJNOWSZA POWIEŚĆ JØRN LIERA HORSTA W SPRZEDAŻY

Jorn Lier Horst powrócił z moją ulubioną serią! Najnowsze przygody komisarza Williama Wistinga są już dostępne w księgarniach w całej Polsce.

Tym razem pełne wartkiej akcji policyjne śledztwo, zmienia się w detektywistyczną analizę i skrupulatne poszukiwanie dowodów, pozwalających zweryfikować sprawcę makabrycznej zbrodni. Pewnego dnia, młoda dziewczyna, Kajsa Berg, znika bez śladu. Nie pojawia się na treningu, nikt nie może się z nią skontaktować, a chwilę później wybucha pożar w lesie. Czy zaginięcie dziewczyny i seria niefortunnych zdarzeń mogą łączyć się ze sobą? Otóż tak! W lesie zostają znalezione zwęglone zwłoki, przywiązane do drzewa oraz wykopany w ziemi dół. Co dalej? Jakie są poszlaki? Kto pokieruje śledztwem? Czy bez dowodów uda się rozwiązać tę zagadkę? Musicie przekonać się sami. 

Jedna Jedyna to czwarta część cyklu z fenomenalnym Williamem Wistingiem w roli głównej. Seria niestety nie pojawią się na naszym rynku w kolejności chronologicznej, jednak gwarantuję, że nie zaburza to postrzegania głównych bohaterów. Każda z książek jest niezależną częścią serii, a jedynym elementem jest komisarz Wisting i jego prywatne życie. 

Sprawdź na stronie Wydawnictwa
Najnowsza książka budzi w sieci wiele kontrowersji. Jorn Lier Horst zmodyfikował sposób pisania swoich powieści, pozostawiając czytelnika powolnemu biegowi zdarzeń. Akcja nie jest tak wartka, karty odkrywane są bardzo powoli, a śledczy poddają się biegowi zdarzeń. To fantastyczny zabieg, dzięki któremu poznajemy twórczość Horsta na nowo, ale żywię obawę, że wielu czytelnikom może nie przypaść do gustu. Szczęście jednak, że każdy, kto zmierzył się z serią William Wisting nadal czuje niedosyt i z niecierpliwością wyczekuje ostatniego tomu, który zgodnie z zapowiedziami ma pojawić się jeszcze w tym roku! Moim zdaniem Jedna Jedyna to książka, która zasługuje na uznanie. Gorąco polecam i zachęcam Was do lektury

Najnowsza powieść Jørn Liera Horsta w sprzedaży


W każdym kraju zaginięcia są na porządku dziennym. Znikają młodzi, starzy, zdrowi, chorzy, wykształceni, atrakcyjni i biedni. Nie ma reguły. Każde śledztwo jest jednak inne i powinno się doprowadzić je do końca. Bywa tak, że dana osoba traci pamięć, bywa że zostaje porwana dla okupu, bywa że zostaje zabita, ale i bywa, że świadomie opuszcza swoich bliskich. Ważne jednak, aby zbadać okoliczności i doprowadzić do rozwiązania sprawy. Jak Horst pisze na okładce, w Norwegii za zaginione uznaje się 1117 osób. A żeby obnażyć jedną z misternie ukrytych intryg, postanawia rozwiązać zagadkę przedawniającej się sprawy… Czy wygra walkę z czasem?

Felicia zaginęła to wbrew pozorom jedna z lepszych książek Horsta, choć wydana dopiero jako druga część przygód komisarza Williama Wistinga. Autor bardzo szybko zdobył umiejętność pisania prozą i co więcej, od samego początku dokładnie analizował fabułę, by zaintrygować czytelnika i poprowadzić kryminalną intrygę budując przy tym napięcie. Tutaj nie było inaczej! Książka wciąga od pierwszej strony i wypuszcza, aż historia nie ostatnie wyjaśniona. 

Jak to jest z tą kolejnością? Przyznam, że sama zaczęłam mieć wątpliwości, co do zaproponowanej przez Hosta chronologii. Sam fakt, że zaczynamy czytać książki od końca nie jest problemem, bowiem każdy wątek zostaje wyjaśniony, a każdy bohater wprowadzony w możliwie obszerny sposób, ale identyfikowanie się z głównym bohaterem przez pryzmat jego problemów, myśli i wątpliwości, wiedząc jednocześnie, w jaki sposób zakończy się dana historia odbiera nutkę niepewność w trakcie lektury. Jedno jest pewne, gdy zaczniecie przyrodę ze skandynawskim mistrzem słowa, nie zdołacie oderwać się ani na chwilę. Jednej jeśli to Wasza pierwsza styczność z autorem, polecam rozpocząć lekturę od prequela Gdy zapada mrok lub pierwszego tomu serii Kluczowy świadek.
Zamów na stronie wydawnictwa!
Najbardziej niekompletna seria kryminalnych przygód wszech czasów jesienią tego roku zostanie wzbogacona o kolejną książkę. Wydawnictwo Smak słowa zapowiedziało premierę trzeciego tomu przygód komisarza Williama Wistinga. Przyznaję, że nie mogę się doczekać, ponieważ może się okazać, że to ten najważniejszy, brakujący puzzel układanki. Gorąco polecam Wam książkę Felicia Zaginęła. Najnowsza powieść Horsta to kawałek dobrej, kryminalnej powieści w świetnym wydaniu. Kto jeszcze nie ma swojego egzemplarza może kupić książkę w księgarniach na terenie całego kraju.

Jørn Lier Horst - Kluczowy świadek

Książek Jorna Liera Horsta w Polsce już nie trzeba przedstawiać. Uplasowany na liście twórców najlepszych kryminałów, autor powraca w wielkim stylu z pierwszą częścią przygód o komisarzu Williamie Wistingu. Co kryje powieść Kluczowy Świadek? Zapraszam do lektury.

Przed rozpoczęciem lektury, pokusiłam się o drobną refleksję. Okazało się, że pierwszą styczność z autorem miałam w 2014 roku, w ramach recenzji książki Jaskiniowiec. Mało tego, nie byłam wtedy przekonana do pióra autora i języka, którym się posługuje. Dziś autor jest dla mnie w pewnym stopniu ikoną dobrej literatury. Nie widzę przeciwwskazań, aby jego książki postawić na półce obok Jo Nesbo czy Camilli Lackberg, ponieważ każdy z autorów jest na swój sposób wyjątkowy, ale i każdy może stać się wzorem dla młodych pisarzy, którzy rozpoczynają przygodę z literaturą. 

Co znajdziecie w książce? Kluczowy świadek to lektura obowiązkowa dla fanów Mrocznego Zaułka. W niewielkim miasteczku Larvik, komisarz William Wisting, pomimo zaplanowanego urlopu, przystępuje do śledztwa. W pewnym domu zostaje odnalezione zmasakrowane ciało 71-letniego emeryta, którego na pozór trudno powiązać z jakąkolwiek sprawą. Jedno jest pewne - mężczyzna wiedział coś, co staje się clou naszej historii. Jego zwłoki zostały w brutalny sposób okaleczone, denat miał związane ręce, a mieszkanie było doszczętnie zdewastowane. Ci, którzy zabili starca czegoś szukali i z pewnością nie udało im się tego odnaleźć. Co ukrywał?
Zamów już dziś!
Najnowsza książka nawiązuje do brutalnego zabójstwa Ronalda Ramma z 1995 roku - sprawy, która po dziś dzień nie została wyjaśniona. Historia ma również bezpośrednie przełożenie na autora powieści, bowiem była to pierwsza sprawa w policyjnej karierze Jorna Liera Horsta. Śledztwo opisane w książce niestety nie jest odniesieniem do rzeczywiści, ale może to i lepiej. Dzięki temu mamy do czynienia ze świetnie skonstruowaną intrygą i dokładnie przemyślanym wątkiem. 

Książkę gorąco polecam. Jeżeli szukacie naprawdę dobrego kryminału, przygody Williama Wistinga z pewnością spełnią Wasze oczekiwania. Kluczowy świadek to książka na bardzo wysokim poziomie. 

Premiera: Ślepy Trop - Jørn Lier Horst

Pamiętacie Jaskiniowca? Książkę, będącą polskim debiutem Jorna Liera Horsta w Polsce. Jeśli tak, mam dla Was świetną wiadomość. Dziś premierę ma sprzedana w milionie egzemplarzy kontynuacja przygód komisarza Wiliama Wistinga pt. Ślepy trop.

Publikacja wydana przez Wydawnictwo Smak Słowa ma już na swoim koncie ponad milion sprzedanych egzemplarzy w innych krajach, a miłośnicy kryminałów uważają ją za najlepszą powieść, która wyszła spod pióra skandynawskiego twórcy. Po kilkudniowej lekturze muszę przyznać rację ekspertom – to najlepsza książka Horsta, jaką dotąd czytałam. Jak to mówią – praktyka czyni mistrza?

W pierwszym rozdziale poznajemy Sofie Loud, która po śmierci dziadka przeprowadza się do pozostawionej przez niego willi. Oprowadza nas po pokojach i mimochodem opowiada o śmierci przodka. Na jej życzenie zatrudniona firma sprzątająca porządkuje i usuwa z domu wszystkie drobiazgi oraz pamiątki, przez co odkrywa przytwierdzony do podłogi sejf, który staje się głównym meritum naszej powieści. Co w nim znajdziemy? Czy ma to coś wspólnego z „brudnymi pieniędzmi” Franka Mandta?  Czym jest tytułowy „ślepy trop”?

Równolegle do prowadzonego śledztwa dowiadujemy się, co słychać u komisarza Wistinga i Line. Zdarzenia dzieją się blisko 8 miesięcy po tych, zapisanych w Jaskiniowcu, a więc możemy na bieżąco śledzić losy naszych postaci. Samotna Line wiedzie spokojne życie w domu tragicznie zmarłego Viggo Hansena. William z kolei mieszkam sam po rozstaniu z Suzanne, nie spisuje się najlepiej w pracy, zamartwiając losem ciężarnej córki. Historia nabiera jednak rozmachu, gdy dziennikarska przenikliwość Line i zaangażowanie przyjaciółki z dawnych lat, Sofie Loud, spotyka się na jednej drodze.

Książka jest fenomenalna! Jorn Lier Horst stanął na wysokości zadania, zarówno, jako pisarz, ale i były szef wydziału śledczego Okręgu Policji Vestflod. Wędruje pomiędzy tajemnicami śledztwa i życiem rodzinnym. Z chirurgiczną precyzją podbarwia nas oddechu, wodzi za nos i przyprawia o gęsią skórkę. Niesmowicie żałuję, że na polskim rynku mamy niewiele tak dobrych książek. Podsumowując: „Znakomicie poprowadzona akcja i realizrtczbe opisy zmagań głównego bohatera ze światem przestępczym składają sięna autentyczny obraz pracy detektywa”.


Książkę gorąco polecam. Jestem miłośniczką bestsellerowej serii o Williamie Wistingu. Dziś już wiem, że każdy kolejny tom powieści będzie jeszcze lepszy od poprzedniego, ale nie bójcie się – Horst przygotował wiele niespodzianek dla nowych czytelników. Zapewniam Was, że nawet, jeśli rozpoczniecie swoją przygodę z kryminałem od „Ślepego tropu” nie zgubicie się w wątkach i będziecie czerpali równie dużo przyjemności z lektury. 


Polecam! Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Smak Słowa

William Wisting part 8, czyli Jørn Lier Horst z najnowszą książką "Psy gończe"

„Nie dość, że zawieszono go w czynnościach służbowych, to jeszcze o skarżono o złamanie prawa. Zawsze zdawało mu się, że jedną z cech, która czyni go dobrym śledczym, jest umiejętność patrzenia na sprawę z wielu stron. Ale dopiero teraz tam się znalazł. Po drugiej stronie.”

 "Psy gończe"

Mile wspominając lekturę Jaskiniowca, z uśmiechem powróciłam do twórczości  Jørna Liera Horsta. Nie trudno się dziwić, bowiem zarówno przygody Williama Wistinga, jak i samo pióro, sploty akcji i zawiązane przez autora wątki sprawiają, że chętnie wertujemy karty powieści. Dziś wpadły mi do biblioteczki Psy Gończe, achronologiczny tom przygód najznakomitszego komisarza Północy.

A o czym w książce? William Wisting, nasz główny bohater, przed lat prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa młodej dziewczyny - Cecilii Linde. Sprawa została doprowadzona do końca, niczym nie wyróżniając się od pozostałych akt i kart sprawy, a podejrzanego o tę zabronię udało się uchwycić i osadzono w areszcie. Niestety jednak, mimo upływu lat, na światło dzienne wychodzą kolejne fakty i przesłanki, a one finalnie doprowadzają do zawieszenia komisarza w czynnościach służbowych. Widzimy początkowo walkę o stanowiska, przepychanki u szczytu władzy i pozornie już na początku powieści zdajemy sobie sprawę, kto tak naprawdę chce zaszkodzić komisarzowi. Poddanie się tym sugestiom jest jednak złudne, a dzięki pomysłowości autora, potrafi bardzo dużo namieszać. Aby wpleść dodatkowy wątek, ujawniający rozwiązanie zagadki, nie tylko Wisting próbuje poznać prawdę, ale i jego córka, Line, angażuje się w sprawę tajemniczego śledztwa. Okazuje się, że dziennikarska przebiegłość i odrobina analitycznego myślenia potrafi obnażyć owiane dotąd tajemnicą fakty.

- Z Ceceilą było inaczej – odparł Wisting i zacytował słowa Haglunda: - Pozwalając nam odnaleźć jej ciało, zastosował manewr który miał nas zmylić i zniechęcić do dalszego szukania jego kryjówki.

Psy gończe to bardzo intrygująca propozycja. Na 387 kartach powieści lawirujemy pomiędzy najrozmaitszymi faktami, i co i rusz zostajemy pozostawieni w martwym punkcie z garścią przemyśleń. Jak przyznaje sam autor, w swoich powieściach tak buduje nastrój grozy, że czytelnicy podskórnie wyczuwają, że gdzieś w pobliżu czai się zło. Mroczne sekrety z przeszłości i to, jak determinują one codzienne życie ludzi, jak pchają ich do zbrodni – to coś, co Horst poznał od podszewki w długoletniej pracy policyjnego śledczego. W Psach gończych mamy niesamowicie wartką akcję, wątki, choć tak odmienne, tworzą logiczną całość i bardzo przyjemnie się komponują na naszych oczach. Całość została poprowadzona dwutorowo, by finalnie, śledztwa Line oraz Wistinga spotkały się w jednym punkcie. Nie obawiajcie się jednak sztampowego rozwiązywania zagadki "krok po kroku". Fakt, że oba śledztwa toczą się równocześnie nie wyklucza tego, że Horst podrzuca nam rozmaite anegdoty, tropy, które nie tylko wprawiają nas w zakłopotanie i mylą, ale i budzą ogromną chęć poznania prawdziwego oblicza śmieci Linde.  

Gorąco polecam!


przez cztery dni nie był policjantem.



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa!
Smak Słowa




"Jaskiniowiec" czyli najnowszy kryminał skandynawski! :D

Odnalezienie zwłok samotnego mężczyzny po kilku miesiącach od śmierci nie powinno nikogo zaskakiwać. Miewamy przecież takie przypadki i w życiu codziennym, a więc nei sposób uniknąć medialnej famy. Osoby wyalienowane wiodą odosobnione życie, a kiedy ich „sympatyczność” podlega wątpliwości, sprawy komplikują się nieco bardziej. Jedni, po śmierci delikwenta, rzucą wymowne „nareszcie”, inni zaczną wędrować pomiędzy serią zdarzeń i możliwych zbiegów okoliczności, aby te traumatyczne wydarzenie wyjaśnić. Co jednak zrobić, kiedy denat „spoczywa” wygodnie w fotelu przed włączonym telewizorem, a jego ciało zostało już nieco zmumifikowane przez klimat i panujące za oknem warunki atmosferyczne? Dlaczego nikt wcześniej nie zainteresował się jego zaginięciem, i co więcej, dlaczego urzędy postanowiły windykować zaległości po upływie tak wielu miesięcy? Tak, ciało  Viggo Hansena odnajduje pracownik energetyki. Całkowicie przypadkiem.

"To chyba najstraszniejszy rodzaj samotności (…) Nie być obecnym nawet w myślach choćby jednej osoby na świecie."

Przyznaję, pierwsze strony lektury zdołały mnie zaintrygować. Najpierw Hansen, później NN odnaleziony na plantacji drzewek choinkowych. Zaledwie kilka stron, a już komplet leciwych zwłok, które (jak na kryminał przystało) pomimo baku innych przesłanek, nie mogą wiązać się z naturalną śmiercią organizmu. Później było nieco gorzej. Może i sama fabuła nie ma sobie nic do zarzucenia, o tyle tempo akcji nieco mnie zawiodło. Sam przebieg historii śledzimy z dwóch perspektyw. Jedną opisuje nam policyjne śledztwo Williama Wistinga,  zbiegające się z FBI, drugie z kolei prowadzi córka policjanta pracującego w Larviku, Line, będąca dziennikarką. Akurat fakt, że te dwie ścieżki w pewnym momencie zaczynają się splatać nie powinien nikogo dziwić, aczkolwiek mozolna wędrówka do tego „wspólnego” punktu ciągnie się w nieskończoność. Line za wszelką cenę próbuje dotrzeć do jak największej ilości informacji. Hansen był starszym mężczyzną, a więc myśl, że jego ciało przez cztery miesiące spoczywało w odosobnionym pokoju w sąsiedztwie nie daje kobiecie spokoju. Próbuje więc znaleźć odpowiedź, dlaczego nikt nie zainteresował się mężczyzną. Czemu nikt z sąsiadów nie zaniepokoił się jego nieobecnością i dlaczego umarł w kompletnej samotności…

Przedpremierowa obwoluta oraz wszelkie zapowiedzi donośnie głoszą, że Jørn Lier Horst jest następcą Jo Nesbø. Muszę jednak Wam zdradzić, że to nieprawa. Po przeczytaniu „Jaskiniowca” stwierdzam, że Horst będzie poważnym konkurentem skandynawskiego autora ostatnich bestsellerów. Może to chłód Norwegii, może jakaś północna magia wyciągnięta z legend i mitów, ale zakochałam się w skandynawskich powieściach. Nie sposób się nadziwić, że po każdą kolejną książkę sięgam coraz to chętniej. Wertuję strony i nie mogę doczekać się następnych tomów. Ubolewam, że „Jaskiniowiec” jest dziewiątym tomem cyklu „William Wisting”, mam szczerą nadzieję, że Wydawnictwo Smak Słowa po sukcesie książki (a wertując oceny lektury można nazwać premierę sukcesem)  zdecyduje się na wydanie pełnej serii. Obawiam się tylko jednego, otóż zakładam, że Horst podobnie jak J.K.Rowling czy nawet wspomniany Jo Nesbo, boryka się z faktem, iż najnowsze powieści są o niebo lepsze od debiutanckich podrygów. To normalne wśród pisarzy, aczkolwiek wierzę, że kluczową rolę odegra tutaj tłumacz, a my, czytelnicy, spędzimy równie udany wieczór.

Czy polecam Wam tę książkę? Oczywiście, że tak. Wspomniałam o powolnym rozwoju akcji, który może budzić kontrowersje i nieco zniechęcać do lektury. Niemniej, ma to też swoje plusy. Poznajemy krok po kroku szczegóły śledztwa, zbliżamy się do Williama i Line, wędrujemy po Norwegii i dajemy możliwość Horstowi do obnażenia przed nami pracy i codzienności policji kryminalnej. Autor bowiem do września 2013 pracował jako szef wydziału śledczego Okręgu Policji Vestfold, studiował niegdyś kryminologię, filozofię i psychologię, a efekt jego długoletnich doświadczeń możemy śledzić na kartach powieści. Sądzę, że pod tym względem należy zwrócić uwagę na tę publikację. To dość empiryczna propozycja. Daleko jej do wyimaginowanych wątków i zdarzeń i z iście „fantastycznej” literatury. Według mnie warto poświęcić jej jeden wieczór, może dwa. A nuż zaprzyjaźnicie się z kolejnym „twórcą z północy”. :D


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa:


Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie