­
­

Pałac w Wilanowie - zwiedzanie Warszawy nigdy się nie nudzi

W wolne weekendy bardzo często odkrywaliśmy tajemnice warszawskich ulic, parków, pałaców i kamienic. Tym razem padło na Pałac w Wilanowie. 
Zobaczcie sami, czy warto go odwiedzić?


Pałac w Wilanowie mieści się w sercu 89-hektarowego historycznego zespołu pałacowo-parkowym. O samym parku możecie przeczytać tutaj: Park w Wilanowie: zwiedzanie. Sam budynek natomiast został wzniesiony w 1681, a jego skrzydła boczne powstały w latach 1723 - 1729. Całość została zaprojektowana przez wybitnego architekta - Augustyna Wincentego Locciego dla króla Jana III Sobieskiego i jego żony.

Architektura pałacu jest wyjątkowa. Wędrując przez kolejne sale dostrzeżecie sztukę europejską i dalekowschodnią, przeplecioną elementami polskiego folkloru. 

W salach muzealnych i na wystawach również królują azjatyckie eksponaty. Znajdziecie tam m.in. przepiękną porcelanę. 

W powietrzu czuć barokowy przesyt, który chwilę później miesza się z klasycystyczną harmonią i prostotą. 

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie zostało utworzone w 1995 roku. Jego najcenniejszymi eksponatami jest kolekcja wilanowska stworzona przez Stanisława Kostkę Potockiego po raz pierwszy udostępniona publicznie w 1805 roku przez samego hrabię. Wśród najcenniejszych dzieł zobaczycie Madonna z Dzieciątkiem Rubensa, oraz Apollo i dwie Muzy Pompeo Batoniego czy Portret Izabeli Lubomirskiej spod pędzla Marcello Bacciarelliego - wybitnego polsko-włoskiego przedstawiciela baroku i klasycyzmu. 

Pałac w Wilanowie - bilety do Muzeum
Zwiedzanie pałacu obejmuje dwie trasy - Trasa I to ekspozycja stała oraz wejście do parku. Trasa II to Apartamenty Księżnej Marszałkowej Lubomirskiej, Pokoje Chińskie i Myśliwskie oraz Galeria Magazynowa. Bilety do Muzeum w Wilanowie możecie zarezerwować telefonicznie lub mailowo, albo kupić online na stronie: bilety.wilanow-palac.pl. Koszt biletu normalnego łączącego Trasę I i Trasę II wynosi 30 zł, ulgowy kosztuje 20 zł. W czwartki zwiedzanie Trasy I jest darmowe :) 

A teraz kluczowe pytanie - czy planujemy zwiedzanie Muzeum w Wilanowie raz jeszcze? Niestety nie. Mamy poczucie, że w tej cenie mieliśmy okazję zobaczyć wiele ciekawszych miejsc na mapie Polski, jak i samej Warszawy. Warto jednak samodzielnie ocenić te miejsce. 

Więcej o Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie:

Park Arkadia w Nieborowie - ogrody, które musisz zobaczyć

Z czym kojarzy się Wam Arkadia? 
Czy mitologiczna kraina szczęścia naprawdę istnieje?


Otóż Arkadia istnieje i znajdziecie ją w Polsce. Park Romantyczny Heleny Radziwiłłowej to niezwykłe miejsce położone w województwie łódzkim, nieopodal Łowicza. Inspiracją do stworzenia tego tajemniczego ogrodu był zespół San Leucio z ogrodów Caserta w Kampanii, na północ od Neapolu i uważany za najpiękniejszy na świecie, Giardino Nimfa, znajdujący się na południe od Rzymu.

Helena Radziwiłłowa była dąma dworu Carycy II, żoną Michała Hieronima, kochanką Stanisława Augusta Poniatowskiego, a także założycielką parku Arkadia w Nieborowie. Park ten, zaprojektowany w stylu angielskim, należy do najbardziej urokliwych w Polsce. Dlaczego warto go odwiedzić? 


Sądzę, że przede wszystkim należy się Wam objaśnienie, co to jest „park romantyczny”. Otóż „park romantyczny” to pewnego rodzaju rozwiązanie krajobrazowe, obejmujące pola, lasy, łąki i zdobienia nawiązujące do starożytności i wieków średnich. Na terenie parku natknąć się można na posągi, zabudowy czy ruiny. Nikogo nie zaskakuje fragment akweduktu, rzeźba przedstawiająca postać z mitologii, japońskie zdobienia czy nigdy niedokończone budynki i pałace. Najbardziej znane parki romantyczne w Polsce to ogród w Wilanowie, Arkadia w okolicy Nieborowa czy ogród w Puławach. 



Zwiedzanie Parku Romantycznego Arkadia pozowała się wyciszyć, pooddychać świeżym powietrzem z dala od miejskiego zgiełku i korzystając z mapy odkrywać tajemnice Heleny Radziwiłłowej.  


Wiosną i jesienią zwiedzanie parku jest naprawdę magiczne. Całość została zaprojektowana tak, by każdy kolejny krok Waszego spaceru budził więcej emocji i zaciekawienia. Twórcą ogrodowej i architektonicznej idei parku był Szymon Bogumił, zwróćcie uwagę na wszelkie podcienie, wyłaniające się z oddali budynki czy rozmieszczone posągi. 


Jak podoba się Wam Arkadia? Byliście w ogrodzie Heleny Radziwiłłowej? A może planujecie tam pojechać?  Więcej zdjęć znajdziecie na www.instagram.com/gusiapp <3 

Czy Mazury to dobry kierunek na jesienny urlop?

Choć sezon wakacyjny kończy się wraz z końcem lata, coraz więcej osób decyduje się na organizację swojego upragnionego wypoczynku już jesienią. Przesunięcie urlopu na wrzesień, październik, a nawet listopad może być znakomitym pomysłem z wielu względów - gdzie jednak udać się na tego typu późne wakacje? Czy Mazury to dobry kierunek?


Mazurska jesień
Mazury są jednym z najpiękniejszych regionów naszego kraju - każdego roku przekonują się o tym tysiące turystów, którzy przybywają tu w poszukiwaniu wymarzonego odpoczynku od miejskiego zgiełku.

Mazurskie krajobrazy sprzyjają tego typu poszukiwaniom w wyjątkowy sposób. Znajdziemy tu unikalną możliwość obcowania z przyrodą, czyste powietrze, niezapomniane widoki, a także moc atrakcji związanych ze wspaniałymi jeziorami, z którymi to najbardziej kojarzymy przecież ten zakątek Polski. Nic dziwnego, że ogromną popularnością cieszy się tu żeglowanie, spływy kajakowe, wędkarstwo, turystyka rowerowa czy piesze wędrówki.


Choć po sezonie letnim temperatura zaczyna spadać, jesienią wciąż można cieszyć się piękną pogodą i bez przeszkód udać się, chociażby na relaksujący spacer wśród kolorowych drzew. W jesiennym słońcu mazurskie lasy i jeziora prezentują się równie, a może nawet bardziej zachwycająco niż latem! Na Mazurach czekają na nas również całoroczne atrakcje turystyczne, z których warto skorzystać bez względu na panującą pogodę.


Wiele ośrodków wypoczynkowych oferuje specjalnie skomponowane posezonowe pakiety wyjazdowe, które pozwolą nam cieszyć się wszystkimi urokami Mazur i efektywnie relaksować się nawet w deszczowe dni. Ich niewątpliwą zaletą jest atrakcyjna zazwyczaj cena, o wiele niższa niż w środku sezonu wakacyjnego. Jeżeli zawsze chcieliście udać się z rodziną albo znajomymi w ten urokliwy zakątek Polski - jesienny wyjazd w korzystnej cenie może być idealnym rozwiązaniem.


Jesienny urlop na Mazurach
Na Mazury warto wybrać się jesienią nie tylko ze względu na korzystne cenowo oferty. Po zakończeniu tak zwanego wysokiego sezonu pojawia się tu o wiele mniejsza liczba turystów, co ułatwia przyjemny odpoczynek i może być ogromną zaletą dla osób szukających ciszy, spokoju i prywatności. W tak komfortowych okolicznościach jeszcze łatwiej o prawdziwy relaks i wytchnienie od codziennych obowiązków - bez względu na to, czy wolimy organizować pełne wrażeń wyprawy na mazurskie szlaki, czy też poleniuchować przy ognisku nad jeziorem.

Jeśli wahamy się nad jesiennym wyjazdem ze względu na nieprzewidywalną niekiedy jesienną pogodę - bez obaw! Mazurskie obiekty wypoczynkowe mają odpowiedź i na ten problem. W wielu ośrodkach znajdziemy bogatą ofertę atrakcyjnych form spędzania czasu zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci - do dyspozycji gości często oddawane są kryte baseny, sale zabaw, a nawet salony gier. Dla tych, którzy szukają jeszcze głębszego relaksu, Mazury mają także wspaniałe ośrodki odnowy biologicznej i SPA. Możemy zatem być pewni, że nikt nie będzie narzekać na nudę nawet podczas jesiennej ulewy i chłodu!

Artykuł powstał we współpracy z Hotel St. Bruno ****

Weekend w Świnoujściu - co zwiedzić, na co zwrócić uwagę, jakie atrakcje omijać.

Dziś mam dla Was 9 miejsc, które musicie zobaczyć podczas pobytu w Świnoujściu. Zobaczcie, jakie atrakcje Świnoujścia są absolutnym mast have podczas urlopu.

STAWA MŁYNY
Stawa Młyny, czyli znak nawigacyjny w kształcie młyna, znajdujący się na końcu falochronu Zachodniego. Aby rozwiać Wasze wątpliwości zaznaczam - nie jest to latarnia morska i nie można wejść do jego wnętrza. Warto natomiast zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie przy malutkich drzwiach wejściowych :)


Mało kto wie, że wiatrakiem wiąże się też pewna legenda. Według niej w jego wnętrzu mieszkał młynarz, który potrafił przywrócić młodość i wigor marynarzom, którzy miesiącami pływali po morzu i wracali do domu zmęczeni, posiwiali i z nowymi zmarszczkami na czole. Młynarz ten zalecał im okłady z błota, kąpiele w Bałtyku i spacery, które według legendy potrafiły zdziałać cuda. Po jego śmierci nikt inny nie znał receptur młodości, jednak do dziś ludzie z całego świata przyjeżdżają tam na okłady z błota, spacery i kąpiele w morzu. Do Stawa Młyny dojść można tam zarówno brzegiem morza, jak i wspomnianym falochronem, prowadzącym prosto do Fortu Zachodniego. 


LATARNIA MORSKA W ŚWINOUJŚCIU 
Latarnia morska w Świnoujściu to najwyższa latarnia nad polskim morzem, która od 1857 roku pełni swoją aktualną funkcję. Wysokość budowli to aż 67,7 m, na którą składa się ponad 300 schodów. Bilety wejścia na latarnię 8 zł (normalny), 5 zł (ulgowy) W weekendy do latarni dojeżdża autobus linii 2.
PLAŻA & PORT
Na wyróżnienie zasługuje plaża w Świnoujściu, będąca najszerszą nad Morzem Bałtyckimi na skutek cofania się morza. Kąpielisko jest płytkie i przez to dużo bezpieczniejszej niż w innych częściach wybrzeża, a sama woda jest zdecydowanie cieplejsza niż w innych rejonach. Kąpielisko na wyspie Uznam od 2006 roku otrzymuje certyfikat Błękitnej Flagi.


W porcie natomiast gości nie tylko prom, pozwalający przeprawić się na wyspę, ale i liczne statki pasażerskie i wojskowe. Niektóre z nich naprawdę imponują - np. Jan Śniadecki. Czuję się przy nim taka... mała.

FORT GERHARDA
Fort Gerharda znajduje się obok latarni morskiej i do dziś jest jednym z najlepiej zachowanych dziewiętnastowiecznych pruskich zabudowań. Imponuje i pozwala przenieść się do XIX wiecznego miasta, które musi bronić swojej autonomii przed wrogiem. Zderzycie się również z tym, co stworzyli Niemcy, Rosjanie i Polacy, a historię tego miejsca opowie Wam pruski żołnierz, pełniący misję przewodnika. Niesamowita przygoda!

PODZIEMNE MIASTO 
Absolutny pewniak i niesamowita przygoda dla dużych i małych. Godziny zwiedzania mogą ulec zmianie i są uzależnione sezonu. Z portu dostaniecie się tam pieszo lub autobusem, natomiast koniecznie zweryfikujcie rozkład jazdy przed podróżą.


Podziemne miasto zwiedzić można jedynie z przewodnikiem. Po uiszczeniu opłaty otrzymacie przepustkę i powędrujecie grupą do leśnego zacisza. Rozciągająca się na kilometr podziemna trasa zostanie Wam szczegółowo opisana przez przewodnika, który ma przeprowadzić szkolenie. Historia miesza się z codziennymi realiami zwykłych ludzi, żołnierzy, walczących w obronie fortu. Ciekawostką jest fakt, że tunele, po których będziecie się poruszali wybudowali Polacy, a w trakcie II wojny światowej stały w tym miejscu potężne działa, które miały bronić bazę Kriegsmarine przed atakiem wroga.



Schrony i Baterie Vineta naprawdę imponują, a interaktywny sposób pokazania historii tego miejsca przez prowadzonego żołnierza na długo zostanie w Waszej pamięci. Było to najciekawsze miejsce w Świnoujściu. 

PROMENADA 
Nothing Special, czyli jedno z niewielu miejsc, które źle wspominam. Promenada w Świnoujściu to zwyczajny deptak, przypominający Krupówki, otoczony drogimi hotelami, kiepskimi restauracjami i straganami z pamiątkami. Są jednak gofry ;)


KOŚCIOŁY 
W obrębie morza, wśród uzdrowisk czekają na Was trzy kościoły: Kościół Chrystusa Króla, Kościół Rzymskokatolicki pw. Matki Bożej Gwiazdy Morza, Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Bernarda.

Zwiedzić mieliśmy okazję tylko jeden z nich. Po wrzucenia do puszki pieniążka otrzymaliśmy karteczkę z sentencją „Pokój zostawiam wam. Pokój mój wam daję. Nie taki jak daje świat. Ja wam daję.. Niech się nie trwoży serca warze ani nie lęka". Obecność w pozostałych pozostawiamy Wam :) Do jednych z niewielu atrakcji miasta należy także wieża widokowa kościoła Marcina Lutra. 


FORT ANIOŁA 
Fort Anioła, czyli kolejny z fortów pruskiej twierdzy Świnoujście z zewnątrz do złudzenia przypomina rzymski Zamek Świętego Anioła. Jego polska wersja niestety nie robi wrażenia.


Niektóre sale wystaw nie mają racji bytu, na dole przymierzyć można m.in. plastikowy hełm wikinga, a z wieży widokowej nic nie widać, ponieważ dookoła obrosły ją krzaki. Jedynymi eksponatami na które zwróciłam uwagę był dziesięciokilogramowy miecz jednoręczny, będący oryginałem sprzed kilku stuleci oraz ukazanie zwierząt uwięzionych w bursztynie. Pozostałe elementy potraktowano jako sklep - kubeczki, filiżanki, talerzyki czy przybory możecie kupić pomimo tego, że są ekspozycją dla zwiedzających. Miejsce bardzo mnie zawiodło. Cena 10 zł.



PARK ZDROJOWY 
Malownicze miejsce, by odpocząć od miejskiego zgiełku. Jest wyjątkowo olbrzymim terenem zielonym w sercu miasta, pozwalającym dostrzec to, co co piękne w naturze. Z drzew wyrzeźbione zostały przeróżne zwierzęta, które cieszą oko i przyciągają niejednego amatora, zwłaszcza dzieci :) Dodatkowo, parkiem dotrzecie do dwóch fortów - Anioła oraz Zachodniego Fortu Artyleryjskiego - Muzeum Historii.

FORT ZACHODNI 
Zdecydowanie najciekawsze miejsce dla miłośników historii i militariów. Otoczony fosą i wałem ziemnym kompleks jest w pełni udostępniony turystom. Wszędzie możecie wejść, wszystko możecie zobaczyć. Tuż za kasą czekają na Was maszyny bojowe, którymi broniono fort przed wrogiem. Sprzęty nadal w części są sprawne (oczywiście nie ma w nich amunicji), ale możecie zasiąść na stanowisku strzelca i sterować działem.


Niesamowite są także wnętrza budynków fortu. Pomimo upalnego lata w środku jest chłodno, a pomieszczenia są naprawdę imponujące. Te miejsce podobało mi się najbardziej.


MUZEUM RYBOŁÓWSTWA MORSKIEGO
Tego miejsca nie odwiedziłam tylko dlatego, że nie do końca leżało w obszarze naszych zainteresowań, a czas naglił. Wystawa podzielona jest na trzy części opisujące faunę każdej z nich. Znajdziecie tam ciekawostki o Morzu Bałtyckim, wodach arktycznych i strefie mórz. Nie zabraknie też informacji na temat bałtyckiego bursztynu, który nad otwartym morzem często można znaleźć na plaży. 

ROWEREM PRZEZ ŚWINOUJŚCIE
Świnoujście wydaje się wspaniałym miejscem na wycieczki rowerowe. W mieście aż roi się od ścieżek rowerowych, a samo leśne wybrzeże posiada dobrej jakości drogi. Wytyczone szlaki dla jednośladów są cztery, a ich długość to ponad 100 km długości. Infrastruktura miasta i okolic również jest świetnie przygotowana, więc jeśli tak jak ja kochacie zwiedzanie na pokładzie jednośladu, gorąco polecam ten rejon. 

Podróż z Warszawy na wyspę Uznam trwa wiele godzin i dodatkowo wiąże się z przeprawą promową. Przewiezienie auta na pokładzie promu nic nie kosztuje, ale bywają gigantyczne, kilkugodzinne kolejki. Samo miasto jednak nie zrobiło na mnie większego wrażenia. Zaskoczył mnie całkowity brak młodych ludzi, a najbardziej wieczorne potańcówki, których uczestnikami byli pensjonariusze pobliskich sanatoriów. Szok! Na pewno jednak można tam wypocząć, choć nocą nadal tętni życie. Moim kolejnym zastrzeżeniem były wysokie ceny. Za niewielki pokoik (wybrany z najtańszych) z dwoma noclegami przyszło mi zapłacić blisko 800 zł!


Do Świnoujścia raczej nie wrócę. Nic nie ujęło mnie szczególnie za serce, a z pewnością na mapie Polski i świata jest wiele wspaniałych miejsc do zobaczenia, które zaskoczą mnie dużo bardziej. Bardzo podobał mi się fort Gerharda oraz podziemna trasa turystyczna, mieszcząca się 3 km dalej. Te miejsca mogę Wam gorąco polecić, bo wiem, że się nie zawiedziecie. Mam jednak nadzieję, że gdy zapytacie Co zwiedzić w Świnoujściu, będziecie mogli wrócić do tego wpisu i jednocześnie ochronić  się przed wydanymi pieniędzmi. 

Travel: Jastrzębia Góra

Nadmorskie kurorty zostały opanowane przez turystów. Każdy poszukuje własnego kawałka plaży, przeciskając się pomiędzy parawanami i leżakami. 
Jak wyjechać i nie zwariować?


Jastrzębia Góra to miejscowość pełna wspomnień, przed laty przeżyłam tam wiele wakacyjnych wyjazdów, a nawet spędziłam jednego Sylwestra z przyjaciółmi. Po latach przyszło nam spędzić dwa dni w kurorcie, aby odetchnąć świeżym powietrzem i przywieźć do Warszawy odrobinę jodu. Jak wyglądał nasz wyjazd?


Dzień pierwszy - Władysławowo.
Wyjątkowo oblegana przez turystów nadmorska miejscowość. Gdy Marcin był w pracy, ja zdecydowałam się wybrać na krótki spacer, który podsumowała bym w zaledwie kilku słowach: deptaki, ludzie, parawany. Głośno, gwarno, nieprzyjemnie. Generalnie - nie polecam. Miasto jednak łamie stereotypy i dba o turystów, którzy potrzebują chwili odskoczni. Poza główną atrakcją, jaką jest morze, możecie odwiedzić wesołe miasteczko, zjeść rybę w jednej ze smażalni (a jak kto woli kebaba, zapiekankę, albo pizzę, które podają w tych samych lokalach) lub skusić się na gofra i lody. Ceny wygórowane, płatność gotówką, bankomatów pod dostatkiem. 

Przejście na plażę z kolei nie jest takie proste, gdy przychodzi Wam dotrzeć aż z centrum miasta. Wyprawa liczy ok. 2 km, wiedzie przez mało przytulne osiedla i las, prowadzący nad Bałtyk. Minusem jest słabe oświetlenie drogi o późnych godzinach, a nawet jego brak - eskapada na własną odpowiedzialność. Niemniej, gdy w końcu dojdziecie już na plażę, czeka na Was przepiękny widok - morze. Psuje go co prawda plaża, zastawiona parawanami i namiotami w stopniu, który uniemożliwia swobodne przedostanie się do wody. 

Miejscowość niestety nie wywarła na nas wrażenia. Ilość turystów uniemożliwia wymarzony odpoczynek, choć miasto stara się zapewnić rozrywkę w miarę swoich możliwości. Dwie sceny - koncerty i występy kabaretowe, dwa tarasy widokowe (dzwonnica oraz wieża przy ratuszu), wesołe miasteczko czy pięknie zdobiony kościół to zaledwie kropla w morzu potrzeb.


Dzień drugi - Jastrzębia Góra.
Jak to nad Bałtykiem bywa, pogoda pozostawia wiele do życzenia. Podczas Open’era deszcz padał jak z cebra, więc tym razem wiatr uniemożliwiał nawet swobodną komunikację. Słońca nie było, niebo skrywały ciemne chmury, a deszcz również nie wydawał się łaskawy. Co robić w taką pogodę? Kąpiel w morzu przy niewielkich różnicach temperatur nie jest zła. Niestety jednak wyjście z wody powoduje drobny paraliż i zgrzytanie zębów, dlatego polecamy spacer brzegiem morza - zarówno wśród fal, jak i na szczycie klifu, z którego rozpościera się piękny widok.


W Jastrzębiej Górze koniecznie musicie odwiedzić Gwiazdę Północy - najbardziej wysuniętą na północ część naszego kraju. Dodatkowo, na niewielkim deptaku, czeka na Was fontanna, letnie kino oraz smażalnia-wędzarnia, w którą musicie odwiedzić. 

Aby nie zaprzepaścić całego dnia, gdy pogoda pozostawia wiele do życzenia, odwiedzić możecie również Lisi Jar - wąwóz, prowadzący prosto na kamienistą plażę oraz latarnię Morską w Rozewiu i zaadaptowane na cele muzeum budynki. 







Muszę się też Wam do czegoś przyznać. Naprawdę tęskniłam za morzem. Uwielbiam wpatrywać się w fale, które mają niezwykle uspokajające i wyciszające działanie. Kocham tę przyjemną bryzę i czyste powietrze, ale tłumy, parawany i często zaczepiają mnie ludzie nie do końca spełniają moje oczekiwania. Gdybym pojechała na tydzień, gdzie co najmniej przez 4 dni pogoda zapowiadała by się pluchą i zimnem, z pewnością bym zwariowała. Idealnie jest spędzić tam dzień, może dwa. Pospacerować po ulubionych miejscach, zjeść wyczekiwanego, wakacyjnego gofra i bałtycką rybę, ale by odpocząć należy uciec w spokojniejsze miejsce. Należy cenić chwile dla siebie, zamiast walczyć o swój kawałek plaży zagrodzony parawanem.  Nad polskie morze na pewno wrócimy, ale teraz zabieramy się za planowanie wiosennej wyprawy na południe Hiszpanii, gdzie z pewnością pogoda dopisze.





TRAVEL: KL Auschwitz

Są na mapie świata miejsca, których nie trzeba przedstawiać. Poszukując wakacyjnych inspiracji odwiedzamy zamki, pałace, muzea, ale jest wśród nich jedno, które wprawia w zadumę, każe zatrzymać się na krótką chwilę i pomyśleć o sensie naszego istnienia… KL Auschwitz, największy nazistowski obóz zagłady na południu Polski. 


Napis na bramie KL Auschwitz “Arbeit macht frei”, czyli Praca czyni wolnym, to jedno z największych kłamstw, w które wpajano więźniom obozu. Dziś wiemy, że nikt, kto ciężko pracował nie uszedł z życiem. Czasem o przeżyciu decydował łut szczęścia, czasem przypadek i zbieg okoliczności. Nie było reguły. W dni, w które baraki były przepełnione cały transport kierowano komór gazowych, w inne z kolei na rampie kolejowej przeprowadzano selekcję: kobiety, mężczyźni, dzieci, zdrowi, chorzy. Nikogo nie obchodził status społeczny, ilość pieniędzy czy zdrowie bliskich. Wszystkich traktowano źle, a niektórych jeszcze gorzej…


Podczas zwiedzania muzeum możecie zobaczyć baraki na terenie KL Auschwitz oraz Auschwitz Birkenau. Pierwsze - zimne, ale murowane, solidnie zbudowane. Drugie - stodoły bydlęce, murowane i drewniane, do których zimą wpadał śnieg, a letni skwar pozbawiał tchu. Kilkaset osób na drewnianych pryczach, wśród szczurów, wesz i bezwzględnych SS-manów. 




Wybrane baraki zaadaptowano na cele muzeum, przygotowując wystawy specjalne. Znajdziecie tam zdjęcia zamordowanych Żydów, Polaków, Romów i wszystkich europejskich narodowości. Będziecie mogli pochylić się nad dramatem milionów ludzi, którzy trafili do obozu zagłady, gdzie zostały po nich buty, walizki, naczynia, przybory codziennego użytku oraz pukle włosów, które naziści ścinali przed osadzeniem w baraku.


KL Auschwitz to enigmatyczne, przerażające miejsce, w którym po dziś dzień brakuje odpowiedzi na wiele pytań. Wyburzone krematoria, gigantyczne baraki, place apelowe i szubienica pośrodku miejsca, gdzie wśród piekła próbowano żyć normalnie…

Cytując słowa Zofii Nałkowskiej “...to ludzie ludziom zgotowali ten los”. 

Hotel Sielanka nad Pilicą

MIEJSCE, BY UCIEC OD ZGIEŁKU. 
WYPOCZĄĆ I POODDYCHAĆ ŚWIEŻYM POWIETRZEM 

Przypadkowy nocleg, przemiła atmosfera, basen, strefa saun i pyszne obiadokolacje! Szukacie miejsca z dala od korków i miejskiego klimatu? Sielanka pozwoli Wam na chwilę relaksu w strefie saun i jacuzzi niemalże w leśnej głuszy. Hotel oddalony jest zaledwie 4 km od Warki i ok. 70 km od Warszawy. Cieszy oko swoją przystępnością - możecie zapisać się na przejażdżki konne lub pospacerować wśród stawów. Tuż obok, na Pilicy, czekają na Was spływy kajakowe, a dla tych, którzy preferują większą aktywność - korty tenisowe. Na miejscu z kolei dla gości hotelowych otwarta jest strefa relaksu. Możecie korzystać zarówno z sauny suchej, jak i parowej, basenu oraz jacuzzi. Dla miłośników term, na zewnątrz budynku czeka niewielka wanna z hydromasażem, w której wypoczywać możecie podczas złych warunków atmosferycznych, podziwiając widoki.









Jak dojechać do Sielanki nad Pilicą?

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie