Pastelowe gdybanki... :)
15:51Dawno nie zaglądałam do mojego Pastelowego Świata, jednak najwyższy czas nadrobić zaległości. Muszę się Wam przyznać, ze nadal waham się nad założeniem FanPage. Z jednej strony goszczę tutaj coraz to więcej Pastelowiczów, ale z drugiej obawiam się niewielkiego zainteresowania na Facebooku przez brak czasu na regularne prowadzenie strony. Blogi mają jedną, wielką zaletę - wystarczy napisać post, opublikować i powrócić tutaj za kilka dni, mało interesując się biegiem zdarzeń. Strona kumulująca fanów czy lajkowiczów to już trudniejsza sprawa. Na chwilę obecną sesja zbliża się wielkimi krokami. Powróciłam więc cała i dość zdrowa do Warszawy, przygotowując się mentalnie do nadchodzących egzaminów. Liczę, że wiele przedmiotów będę miała "z głowy" w terminach zerowych, oraz że zaliczę wszystko, poza programowaniem sieciowym, w tym semestrze. Nastawiłam się już negatywnie do minionego kolokwium, a co za tym idzie - egzaminu także. Czas pokaże. Grunt, że jestem stosunkowo spokojna o liczbę ECTSów. Co by jednak nie było, muszę się troszkę przyłożyć do tych zaliczeń... dla dobra swojego portfela! :D Powrócę pewnie do Was w połowie lutego. Niestety muszę skupić się na sprawach uczelnianych oraz pracy. Siła wyższa. Recenzje jednak będę publikowała na bieżąco, abyście nie czuli się opuszczeni. Przygotowuję nawet obiecany konkurs... tylko z którą książką? Chodzi za mną "Kuszenie" Anne Rice; "Wszystkie smaki namiętności" Lilli Feist, "Pan na ogrodach" Elżbiety Waszczuk czy "Psychologia roztargnienia" Ryszarda Studenskiego? A może biżuteria? Komuś podobały się poprzednie kolczyki? Widziałam jeszcze kilka kompletów! Albo... zestaw kosmetyków? Coś do włosów? Jakiś lakier do paznokci? Tyyyle pomysłów! :D Ale tym zajmę się dopiero w lutym, po sesji. Może jeszcze coś ciekawego wpadnie mi do głowy? A może Wy macie jakiś pomysł? Czekam na propozycje!
Mamy już połowę stycznia, a więc postanowiłam podsumować blogową współpracę w 2013 roku. Na dobrą sprawę dopiero w listopadzie Pastelowy Niecodziennik zaprzyjaźnił się, po raz pierwszy, z Wydawnictwami: Bernardium oraz ZYSK i S-ka. Później dołączyło Wydawnictwo SQN, Novae Res oraz styczniowa MUZA S.A. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy. Uwielbiam literaturę, a dobór książek z tak szerokiej gamy to świetna sprawa! Prawdę mówiąc, zaczęłam tworzyć sobie domową biblioteczkę z otrzymywanych publikacji, choć wiele książek krąży wśród znajomych i przyjaciół, których zachęciłam do czytania. Oto i egzemplarze recenzenckie, otrzymane w 2013 roku:
Wydawnictwo ZYSK i S-ka:
Wyżej wymienione książki jeszcze do mnie nie dotarły, jednak czekam na nie z niecierpliwością. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to do połowy lutego przeczytam 8 książek! Nie byłoby to niczym zachwycającym, gdyby wokół mnie nie roiło się od kolokwiów i egzaminów. Sądzę więc, że jeśli mi się powiedzie, będę w sióóóóódmym niebie. :) Dzisiaj, nareszcie, zabieram się za książkę Edyty Łysiak Tak się nie robi..., mam szczerą nadzieję, że jutro będzie już "po wszystkim" i będę mogła Wam o niej opowiedzieć.
W kwestii życia społecznego i kulturalnego - Skubani wchodzą do kin! Powrócił też Festiwal Pizzy w Pizza Hut. Nie wiem już, gdzie ciągnie mnie bardziej, ale na pewno zagoszczę i w Kinie Femina i w lokalnej restauracji. :D Napiszę też o filmie Kraina Lodu, który powoli przestaje być aktualny. Hobbita z kolei postanowiłam sobie odpuścić w tym sezonie. Obejrzę za rok. Wszystkie trzy części "na raz". Może wtedy zdołam rzetelnie porównać cały film do książki... :)
0 opinii:
Dziękuję!