­
­

Anne B. Ragde - Kochankowie

Nie bez powodu pokochaliśmy literaturę skandynawską. Każda książka, która dociera do nas z północy zostaje wyróżniona i cieszy oko wprawnego miłośnika kryminałów. Dzisiaj mam dla Was kolejną książkę, na którą powinniście zwrócić szczególną uwagę. Poznajcie Anne R. Ragde.


Kochankowie to piąty tom serii Ziemia kłamstw, opowiadający tajemnicze losy rodziny Neshov, którym daleko od powieści Mario Puzo, ale bohaterowie, spleceni jedną, wspólną nicią przeżyć, wspomnień, a także korzeni tworzą ciepłą, barwną powieść, a zarazem dostojny kryminał. Tłem całej historii jest niesamowita, niesforna Skandynawia, ukazująca nie tylko przyrodę, ale mentalność ludzi północy, ich przyzwyczajenia, charakter i charyzmę. Fabuła książki jest kontynuacją losów głównych bohaterów. Torunn Neshov dba o zrujnowane gospodarstwo rodzinne, Margido prowadzi biuro pogrzebowe, które nie tylko przynosi zysk, ale i angażuje pozostałych członków rodziny. Erlend pozostaje dostojnym, bogatym mężczyzną, który musi przeprowadzić remont we właśnie odziedziczonej willi, i tym razem to Tormond, chce wrócić do swoich wspomnień, by obnażyć bolesną prawdę sprzed lat.
Sprawdź na stronie Wydawnictwa
Nie potrafię odnieść się do serii i tego, czy całość jest godna uwagi. Nie umiem opisać, pióra autorki, jej zmian w podejściu do fabuły na przełomie poszczególnych tomów, ale wiem, że Kochankowie to książka  naprawdę interesująca. Lektura jest bardzo lekka, wciągająca. Poszczególne wątki są bardzo przemyślane, bohaterowie nie nużą, są wyraziści idealnie wpasowują się do konwencji literatury skandynawskiej. Książkę polecam, warto sięgnąć po ten tajemniczy tytuł. Ja z chęcią nadrobię zaległości dla tej, kryminalnej sagi i opowiem Wam, co ciekawego przydarzyło się rodzinie Neshov.  

Jørn Lier Horst - Nocny człowiek

Choć minął miesiąc od premiery książki Jorna Liera Horsta to o Nocnym człowieku nadal jest naprawdę głośno. Czy przeczytaliście już najnowszą część przygód komisarza Wiliami Wistinga? Jeżeli nie, ten artykuł jest właśnie dla Was!



Piąty tom serii odsłania nieznane dotąd ciekawostki z życia komisarza Wistinga oraz pozwala zaznajomionym z cyklem czytelnikom odpowiedzieć na postawione dotychczas pytania. Wbrew pozorom książka nie bez powodu pokazuje najbardziej kontrowersyjne śledztwo i jednocześnie jest opublikowana na polskim rynku wydawniczym jako ostatnia. Zaspokaja ciekawość, pobudza zmysły, wciąga od pierwszej strony i sprawia, że czujemy niedosyt, gdy lektura dobiega końca. Może jest wątek, który niegdyś przeoczyliśmy? Może warto zmierzyć się z serią raz jeszcze? – zapewniam, że to jedne z wielu pytań, które z pewnością zadacie sobie po przeczytaniu przygód Williama Wistinga. 

Najnowszą książkę rozpoczyna szokujący incydent!  Na środku rynku w miejscowości Larvik zostaje odnaleziona głowa nastolatki. Głowa, wbita na pal i porzucona. Norweska policja, choć staje na wysokości zadania, nie potrafi rozwiązać zagadki samodzielnie, a więc tajemnice makabrycznej zbrodni musi wyjaśnić doświadczony komisarz, William Wisting. Początkowe trudności  z wyjaśnieniem przyczyn zdarzenia, a także poznaniem tożsamości ofiary schodzą na drugi plan, gdy morderca bez wahania pociąga za kolejne sznurki, a jego ściśle uknuta intryga buduje fabułę naszej powieści. Seria zdarzeń opatrzona jest zadziornym, dziennikarskim piórem Line, córki Wistinga, za sprawą której książka przybiera zupełnie nowy wymiar. 

Sprawdź na stronie Wydawnictwa


Seria z komisarzem Wistingiem to jeden z niewielu cykli, których lektura sprawia mi ogromną przyjemność i których wprost nie mogę się doczekać. Nocny człowiek to brakujący element układanki. Jak wielokrotnie Wam wspominałam, na polskim rynku seria została wydana  z całkowitym pozbawieniem chronologii zdarzeń. Lawirowaliśmy od pierwszego do ostatniego tomu, nie znając przygód Wistinga na przełomie lat, jego problemów rodzinnych, zawodowych i zmian, które zachodziły także w jego osobowości. Niemniej, nie uważam czasu poświęconego na lekturę za czas stracony. Bywały książki lepsze i gorsze, ale jedno jest pewne - z każdym tomem pióro Horsta ewoluowało, język stawał się bardziej plastyczny, a fabuła książek wciągała jeszcze mocniej. Wierzę więc, że zdecydujecie się na poznanie tej historii i lada chwila będę mogła poznać Wasze opinie. 

M.L. Longworth - Morderstwo przy rue Dumas

Druga część kryminalnych intryg autorstwa M.L. Longworth już dostępna. 
O czym przeczytamy w najnowszym tomie?


Morderstwo we francuskim stylu? Dziekan wydziału teologii, profesor Moutte, nie żyje. Samobójstwo? A może morderstwo? Do akcji wkraczają doświadczeni śledczy, Verlaque i Bonnet, próbując rozwiązać kryminalną zagadkę, w której nie brakuje podejrzanych. Każdy może być winny. Dlaczego profesor zginął właśnie teraz? Czy jego śmierć może wiązać się z wyborem swojego następcy? A może to zawiść studentów, konkurujących o stypendium, które zależało od decyzji Moutte? Musicie przekonać się sami.

Morderstwo przy Rue Dumas to moja pierwsza styczność z publikacjami wydanymi przez M.L.Longworth. Nie czytałam pierwszej części serii, ale wszystko wskazuje na to, że możliwie szybko muszę nadrobić książkowe zaległości. Autorka posługuje się bardzo lekkim, plastycznym językiem intrygując czytelnika już od pierwszych stron. Dodatkowo, wszystko to, co tworzy jest niesamowicie lekkie i przystępne, czyta się w mgnieniu oka. 

Ogromnym atutem książki jest również drobiazgowość śledztwa, fantastyczne poczucie humoru oraz coś nieoczywistego - podróże! Od miast, uliczek i zabytków, po kawiarnie i restauracje. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Muszę również przyznać, że polubiłam głównych bohaterów. Sam zamysł przypomina mi książki Remigiusza Mrożą czy Pauliny Świst, ale pomysł jest naprawdę świeży i czerpać z niego można naprawdę pełnymi garściami.
Sprawdź na stronie Wydawnictwa
Bardzo polecam Wam najnowszą książkę M.L. Longworth. Wierzę, że lektura okaże się dla Was atrakcyjna, a duet w postaci sędziego Antoine’a Valerque’a oraz jego dziewczyny, skrupulatnej  prawniczki Marine Bonnet skradnie Wasze serca. Miłej lektury! :)

NAJNOWSZA POWIEŚĆ JØRN LIERA HORSTA W SPRZEDAŻY

Jorn Lier Horst powrócił z moją ulubioną serią! Najnowsze przygody komisarza Williama Wistinga są już dostępne w księgarniach w całej Polsce.

Tym razem pełne wartkiej akcji policyjne śledztwo, zmienia się w detektywistyczną analizę i skrupulatne poszukiwanie dowodów, pozwalających zweryfikować sprawcę makabrycznej zbrodni. Pewnego dnia, młoda dziewczyna, Kajsa Berg, znika bez śladu. Nie pojawia się na treningu, nikt nie może się z nią skontaktować, a chwilę później wybucha pożar w lesie. Czy zaginięcie dziewczyny i seria niefortunnych zdarzeń mogą łączyć się ze sobą? Otóż tak! W lesie zostają znalezione zwęglone zwłoki, przywiązane do drzewa oraz wykopany w ziemi dół. Co dalej? Jakie są poszlaki? Kto pokieruje śledztwem? Czy bez dowodów uda się rozwiązać tę zagadkę? Musicie przekonać się sami. 

Jedna Jedyna to czwarta część cyklu z fenomenalnym Williamem Wistingiem w roli głównej. Seria niestety nie pojawią się na naszym rynku w kolejności chronologicznej, jednak gwarantuję, że nie zaburza to postrzegania głównych bohaterów. Każda z książek jest niezależną częścią serii, a jedynym elementem jest komisarz Wisting i jego prywatne życie. 

Sprawdź na stronie Wydawnictwa
Najnowsza książka budzi w sieci wiele kontrowersji. Jorn Lier Horst zmodyfikował sposób pisania swoich powieści, pozostawiając czytelnika powolnemu biegowi zdarzeń. Akcja nie jest tak wartka, karty odkrywane są bardzo powoli, a śledczy poddają się biegowi zdarzeń. To fantastyczny zabieg, dzięki któremu poznajemy twórczość Horsta na nowo, ale żywię obawę, że wielu czytelnikom może nie przypaść do gustu. Szczęście jednak, że każdy, kto zmierzył się z serią William Wisting nadal czuje niedosyt i z niecierpliwością wyczekuje ostatniego tomu, który zgodnie z zapowiedziami ma pojawić się jeszcze w tym roku! Moim zdaniem Jedna Jedyna to książka, która zasługuje na uznanie. Gorąco polecam i zachęcam Was do lektury

Najnowsza powieść Jørn Liera Horsta w sprzedaży


W każdym kraju zaginięcia są na porządku dziennym. Znikają młodzi, starzy, zdrowi, chorzy, wykształceni, atrakcyjni i biedni. Nie ma reguły. Każde śledztwo jest jednak inne i powinno się doprowadzić je do końca. Bywa tak, że dana osoba traci pamięć, bywa że zostaje porwana dla okupu, bywa że zostaje zabita, ale i bywa, że świadomie opuszcza swoich bliskich. Ważne jednak, aby zbadać okoliczności i doprowadzić do rozwiązania sprawy. Jak Horst pisze na okładce, w Norwegii za zaginione uznaje się 1117 osób. A żeby obnażyć jedną z misternie ukrytych intryg, postanawia rozwiązać zagadkę przedawniającej się sprawy… Czy wygra walkę z czasem?

Felicia zaginęła to wbrew pozorom jedna z lepszych książek Horsta, choć wydana dopiero jako druga część przygód komisarza Williama Wistinga. Autor bardzo szybko zdobył umiejętność pisania prozą i co więcej, od samego początku dokładnie analizował fabułę, by zaintrygować czytelnika i poprowadzić kryminalną intrygę budując przy tym napięcie. Tutaj nie było inaczej! Książka wciąga od pierwszej strony i wypuszcza, aż historia nie ostatnie wyjaśniona. 

Jak to jest z tą kolejnością? Przyznam, że sama zaczęłam mieć wątpliwości, co do zaproponowanej przez Hosta chronologii. Sam fakt, że zaczynamy czytać książki od końca nie jest problemem, bowiem każdy wątek zostaje wyjaśniony, a każdy bohater wprowadzony w możliwie obszerny sposób, ale identyfikowanie się z głównym bohaterem przez pryzmat jego problemów, myśli i wątpliwości, wiedząc jednocześnie, w jaki sposób zakończy się dana historia odbiera nutkę niepewność w trakcie lektury. Jedno jest pewne, gdy zaczniecie przyrodę ze skandynawskim mistrzem słowa, nie zdołacie oderwać się ani na chwilę. Jednej jeśli to Wasza pierwsza styczność z autorem, polecam rozpocząć lekturę od prequela Gdy zapada mrok lub pierwszego tomu serii Kluczowy świadek.
Zamów na stronie wydawnictwa!
Najbardziej niekompletna seria kryminalnych przygód wszech czasów jesienią tego roku zostanie wzbogacona o kolejną książkę. Wydawnictwo Smak słowa zapowiedziało premierę trzeciego tomu przygód komisarza Williama Wistinga. Przyznaję, że nie mogę się doczekać, ponieważ może się okazać, że to ten najważniejszy, brakujący puzzel układanki. Gorąco polecam Wam książkę Felicia Zaginęła. Najnowsza powieść Horsta to kawałek dobrej, kryminalnej powieści w świetnym wydaniu. Kto jeszcze nie ma swojego egzemplarza może kupić książkę w księgarniach na terenie całego kraju.

Jørn Lier Horst - Kluczowy świadek

Książek Jorna Liera Horsta w Polsce już nie trzeba przedstawiać. Uplasowany na liście twórców najlepszych kryminałów, autor powraca w wielkim stylu z pierwszą częścią przygód o komisarzu Williamie Wistingu. Co kryje powieść Kluczowy Świadek? Zapraszam do lektury.

Przed rozpoczęciem lektury, pokusiłam się o drobną refleksję. Okazało się, że pierwszą styczność z autorem miałam w 2014 roku, w ramach recenzji książki Jaskiniowiec. Mało tego, nie byłam wtedy przekonana do pióra autora i języka, którym się posługuje. Dziś autor jest dla mnie w pewnym stopniu ikoną dobrej literatury. Nie widzę przeciwwskazań, aby jego książki postawić na półce obok Jo Nesbo czy Camilli Lackberg, ponieważ każdy z autorów jest na swój sposób wyjątkowy, ale i każdy może stać się wzorem dla młodych pisarzy, którzy rozpoczynają przygodę z literaturą. 

Co znajdziecie w książce? Kluczowy świadek to lektura obowiązkowa dla fanów Mrocznego Zaułka. W niewielkim miasteczku Larvik, komisarz William Wisting, pomimo zaplanowanego urlopu, przystępuje do śledztwa. W pewnym domu zostaje odnalezione zmasakrowane ciało 71-letniego emeryta, którego na pozór trudno powiązać z jakąkolwiek sprawą. Jedno jest pewne - mężczyzna wiedział coś, co staje się clou naszej historii. Jego zwłoki zostały w brutalny sposób okaleczone, denat miał związane ręce, a mieszkanie było doszczętnie zdewastowane. Ci, którzy zabili starca czegoś szukali i z pewnością nie udało im się tego odnaleźć. Co ukrywał?
Zamów już dziś!
Najnowsza książka nawiązuje do brutalnego zabójstwa Ronalda Ramma z 1995 roku - sprawy, która po dziś dzień nie została wyjaśniona. Historia ma również bezpośrednie przełożenie na autora powieści, bowiem była to pierwsza sprawa w policyjnej karierze Jorna Liera Horsta. Śledztwo opisane w książce niestety nie jest odniesieniem do rzeczywiści, ale może to i lepiej. Dzięki temu mamy do czynienia ze świetnie skonstruowaną intrygą i dokładnie przemyślanym wątkiem. 

Książkę gorąco polecam. Jeżeli szukacie naprawdę dobrego kryminału, przygody Williama Wistinga z pewnością spełnią Wasze oczekiwania. Kluczowy świadek to książka na bardzo wysokim poziomie. 

#13 Levi Henriksen - Śnieg przykryje śnieg

Czytanie książek w hotelowym pokoju u podnóża górskich, osypanych śniegiem szczytów to czysta przyjemność. Powieść Leviego Henriksena miałam przyjemność przekartkować niemalże rok temu, tuż przed sylwestrem, na chwilę po powrocie ze szlaku. Przyznam jednak, że kryminał w takim otoczeniu budzi pewien niepokój podczas spacerów, przecież wszystko może się zdarzyć i hasło „śnieg”, potrafi przyprawić o gęsią skórkę. Jednak biały puch przykrywający zalegający brud i stwardniałe bryły niczego nie zmieni. On również stanie się szary, on tylko pozornie odmieni rzeczywistość na jeden moment…

Dan Kaspersen, główny bohater książki, powraca w rodzinne strony zmuszony nagłym pogrzebem swojego brata.   Mężczyzna, pomimo młodego wieku, odsiadywał już dwuletni wyrok za przemyt narkotyków, jednakże łaknie powrotu do normalności. Śmierć bata niestety nie jest najlepszym akompaniamentem resocjalizacji, a tym bardziej śmierć w mało oczywistych i niekoniecznie jednoznacznych okolicznościach. W końcu znalezienie zwłok w samochodzie zaparkowanym na własnym podwórku nie brzmi przekonująco. Daniel stara się rozwikłać zagadkę, próbuje odnaleźć motyw samobójstwa swojego brata, jednakże każdy nowo odkryty wątek pozbawia go stabilizacji. Nic przecież nie wskazywało, aby Jakob cierpiał na depresję. Owszem, przeżywali obaj śmierć swoich rodziców, ale bieg czasu winien choć zaleczyć niewielkie rany. Dan decyduje się sprzedać gospodarstwo, zapomnieć, porzucić wspomnienia i wyjechać ze Skogli.

Mistycznym połączeniem kryminału z powieścią obyczajową jest wątek pewnej miłości, a przynajmniej zauroczenia. Tuż przed podjęciem ostatecznej decyzji, dotyczącej opuszczenia rodzinnego miasteczka, pojawia się tajemnicza Mona Steinmyra. Kobieta o najpiękniejszym uśmiechu i cudownych oczach.

Powiedzcie mi więc, gdzie zaprowadzić może nas zima, kobieta, tajemnicze samobójstwo i zagubiony 37-latek, który obnaża wiele skrzętnie skrywanych sekretów? Musicie przekonać się sami, bowiem rozwiązania zagadki nie pozwolę zdradzić. Śnieg przykryje śnieg nie jest tradycyjnym kryminałem, nie należy więc do norweskich lektur, do których współcześnie zostaliśmy przyzwyczajeni. Levi Henriksen to nie Jo Nesbo, to również nie Stieg Larsson, ale osoba o nowym spojrzeniu na skandynawską prozę. To zarazem osoba, która fenomenalnie zabarwiła tę historię wątkami psychologicznymi i stworzyła niesamowity obraz całej scenerii.

Spodziewałam się zimowego kryminału, a dostałam dobrą powieść obyczajową. Czy jestem zawiedziona? Skąd! Śnieg przykryje śnieg to lekka lektura, bardzo dobrze zorganizowana i przystępnie napisana. Całość ozdobiona została zakładkami, które na pierwszy rzut oka są niemałym zaskoczeniem. W trakcie lektury okazuje się jednak, że zdobiąca je grafika została idealnie wpasowana do treści tej publikacji.
Czy warto sięgnąć po tę książkę? Oczywiście! Gorąco polecam!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa:


Zaproszenie do gry na Instagramie | "To ty jesteś Bobbym Fischerem"

W związku z premierą najnowszej książki Christera Mjaseta przygotowaliśmy dla Państwa grę na Instagramie wydawnictwa Smak Słowa. Do wygrania w grze są książki wydawnictwa Smak Słowa.


Tytuł książki Christera Mjaseta odsyła do słynnego szachisty, Bobby Fischera. Jeden ruch mistrza gry w szachy wpłynął na całą jego karierę.

W książce główny bohater dostaje tajemniczy prezent – gońca Bobby'ego Fischera. Szachownica staje się symbolem całego jego życia, w którym jeden ruch zadecydował o dalszych jego losach.

Jeśli przypominają sobie Państwo sytuację, kiedy jeden ruch zmienił Państwa życie, zachęcamy do wzięcia udziału w grze i podzielenia się swoim doświadczeniem. Najciekawsze opisy zostaną nagrodzone książkami Smaku Słowa.


Zapowiedź: "To ty jesteś Bobbym Fischerem"


„Najlepsza powieść norweska ostatnich miesięcy. (...) Przywodzi na myśl słynną »Rzekę tajemnic« Dennisa Lehane'a”

Ørjan Greiff Johnsen, „Adresseavisen”


Skandynawskie miasteczko, mroczna historia z czasów dzieciństwa i echa II wojny światowej w tle. „To ty jesteś Bobbym Fischerem” – najnowsza powieść Christera Mjåseta – przez krytyków okrzyknięta została nową „Rzeką tajemnic”. Premiera już 18 maja nakładem wydawnictwa Smak Słowa.

Czterdziestoletni inżynier, Håkon, po dwudziestupięciu latach powraca do rodzinnego miasta. Szybko okazuje się, że będzie to najważniejsza podróż w jego życiu. Pogrzeb Kristoffera, przyjaciela z czasów dzieciństwa, jest okazją do spotkania się czterech dawnych kolegów. Nic nie jest już jednak takie samo jak kiedyś – sprawa niewyjaśnionego zniknięcia młodej dziewczyny sprzed lat i seria przerażających wydarzeń, które po nim nastąpiły – na zawsze podzieliły przyjaciół. Dawny koszmar nie daje o sobie zapomnieć. Każdy z bohaterów będzie musiał zmierzyć się z bolesnymi wspomnieniami na nowo.

W najnowszej książce Mjåset w mistrzowski sposób kreśli obraz dusznego norweskiego miasta. Atmosfera powieści zbudowana jest wokół licznych retrospekcji z dramatycznego lata, kiedy bohaterowie dokonali niezwykłego odkrycia. Wokół Lillehammer, gdzie spędzili dzieciństwo, znajdują się pohitlerowskie bunkry i pełne cennych przedmiotów budynki. Opuszczone domostwa, podobnie jak główni bohaterowie, kryją w sobie tajemnicę – przywołują czasy II wojny światowej i problem norweskich zdrajców wojennych.

„To ty jesteś Bobbym Fischerem” to nie tylko wciągająca opowieść o potrzebie zmierzenia się z widmami przeszłości. Autor znakomicie odsłania w niej skomplikowane relacje międzyludzkie – młodzieńcze uczucie do dziewczyny i potrzebę męskiej rywalizacji. Tę ostatnią symbolizuje szachowa rozgrywka między tytułowym Bobbym Fischerem a jego rywalem Borysem Spasskim. Znakomicie poprowadzona akcja trzyma w napięciu aż do ostatniej strony, kiedy zarówno główny bohater, jak i czytelnik poznają bolesną prawdę.

Christer Mjåset jest uznanym w Norwegii neurochirurgiem i jednym z najpopularniejszych pisarzy młodego pokolenia. Dotychczas wydał cztery książki, w tym dwa zbiory opowiadań. „To ty jesteś Bobbym Fischerem” to trzecia opublikowana w Polsce powieść autora „Lekarza, który wiedział za dużo”. Cechuje go narracyjna rzetelność i przywiązanie do detali. Jego powieści są wielowątkowe, z bogatą galerią postaci i skomplikowaną intrygą.

Tytuł: „To ty jesteś Bobbym Fischerem” 
Autor: Christer Mjåset
Przekład: Dorota Polska
Premiera: 18 maja

Wydawnictwo: Smak Słowa

Premiera: Ślepy Trop - Jørn Lier Horst

Pamiętacie Jaskiniowca? Książkę, będącą polskim debiutem Jorna Liera Horsta w Polsce. Jeśli tak, mam dla Was świetną wiadomość. Dziś premierę ma sprzedana w milionie egzemplarzy kontynuacja przygód komisarza Wiliama Wistinga pt. Ślepy trop.

Publikacja wydana przez Wydawnictwo Smak Słowa ma już na swoim koncie ponad milion sprzedanych egzemplarzy w innych krajach, a miłośnicy kryminałów uważają ją za najlepszą powieść, która wyszła spod pióra skandynawskiego twórcy. Po kilkudniowej lekturze muszę przyznać rację ekspertom – to najlepsza książka Horsta, jaką dotąd czytałam. Jak to mówią – praktyka czyni mistrza?

W pierwszym rozdziale poznajemy Sofie Loud, która po śmierci dziadka przeprowadza się do pozostawionej przez niego willi. Oprowadza nas po pokojach i mimochodem opowiada o śmierci przodka. Na jej życzenie zatrudniona firma sprzątająca porządkuje i usuwa z domu wszystkie drobiazgi oraz pamiątki, przez co odkrywa przytwierdzony do podłogi sejf, który staje się głównym meritum naszej powieści. Co w nim znajdziemy? Czy ma to coś wspólnego z „brudnymi pieniędzmi” Franka Mandta?  Czym jest tytułowy „ślepy trop”?

Równolegle do prowadzonego śledztwa dowiadujemy się, co słychać u komisarza Wistinga i Line. Zdarzenia dzieją się blisko 8 miesięcy po tych, zapisanych w Jaskiniowcu, a więc możemy na bieżąco śledzić losy naszych postaci. Samotna Line wiedzie spokojne życie w domu tragicznie zmarłego Viggo Hansena. William z kolei mieszkam sam po rozstaniu z Suzanne, nie spisuje się najlepiej w pracy, zamartwiając losem ciężarnej córki. Historia nabiera jednak rozmachu, gdy dziennikarska przenikliwość Line i zaangażowanie przyjaciółki z dawnych lat, Sofie Loud, spotyka się na jednej drodze.

Książka jest fenomenalna! Jorn Lier Horst stanął na wysokości zadania, zarówno, jako pisarz, ale i były szef wydziału śledczego Okręgu Policji Vestflod. Wędruje pomiędzy tajemnicami śledztwa i życiem rodzinnym. Z chirurgiczną precyzją podbarwia nas oddechu, wodzi za nos i przyprawia o gęsią skórkę. Niesmowicie żałuję, że na polskim rynku mamy niewiele tak dobrych książek. Podsumowując: „Znakomicie poprowadzona akcja i realizrtczbe opisy zmagań głównego bohatera ze światem przestępczym składają sięna autentyczny obraz pracy detektywa”.


Książkę gorąco polecam. Jestem miłośniczką bestsellerowej serii o Williamie Wistingu. Dziś już wiem, że każdy kolejny tom powieści będzie jeszcze lepszy od poprzedniego, ale nie bójcie się – Horst przygotował wiele niespodzianek dla nowych czytelników. Zapewniam Was, że nawet, jeśli rozpoczniecie swoją przygodę z kryminałem od „Ślepego tropu” nie zgubicie się w wątkach i będziecie czerpali równie dużo przyjemności z lektury. 


Polecam! Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Smak Słowa

ZAPOWIEDŹ: "Ślepy trop" Jørna Liera Horsta


Nowy klasyk kryminału policyjnego powraca z powieścią okrzykniętą jego najwybitniejszym dziełem. „Ślepy trop” Jørna Liera Horsta, autora bestsellerowej serii kryminalnej o Williamie Wistingu, to pochłaniająca opowieść o śledztwie prowadzonym w dobie dyktatury mediów. Premiera najnowszej książki byłego szefa wydziału kryminalnego już 14 kwietnia.


Samotna matka, Sofie Lund wprowadza się wraz z roczną córką do domu odziedziczonego po dziadku. Mroczna przeszłość rodziny wkrótce da się jej we znaki. W piwnicy domu Sofie znajduje sejf. To, co w nim odkryje, doprowadzi do ponownego otwarcia sprawy, która od lat nie daje spokoju Wistingowi. Pozornie niezwiązane ze sobą dochodzenia – zaginięcie taksówkarza i zabójstwo młodej dziewczyny połączą się w jedną, zaskakującą całość. By dotrzeć do prawdy Wisting będzie musiał stoczyć prawdziwą walkę – złamać policyjną solidarność i podważyć zaufanie do instytucji, którą sam reprezentuje.

Najnowsza powieść mistrza norweskiego kryminału wprowadza czytelnika w sam środek policyjnego świata. „Merytoryczna dokładność i wiarygodność w powieściach Horsta wynosi je wysoko ponad przeciętną” – pisał Torbjørn Ekelund z dziennika Dagbladet. Znakomicie poprowadzona akcja i realistyczne opisy zmagań głównego bohatera ze światem przestępczym składają się na autentyczny obraz pracy detektywa. To wielki powrót do najlepszych tradycji klasycznego policyjnego kryminału.


Jørn Lier Horst (ur. 1970)autor bestsellerowej serii o Williamie Wistingu sprzedanej w ponad milionie egzemplarzy. Norweski pisarz i dramaturg. Studiował kryminologię, filozofię i psychologię. Przez wiele lat był szefem wydziału śledczego Okręgu Policji Vestfold. Laureat wielu prestiżowych nagród, m.in. Rivertona, Martina Becka oraz Szklanego Klucza za najlepszą powieść kryminalną. Jego książki przetłumaczono na blisko 20 języków. W Polsce ukazały się jak dotąd trzy powieści Horsta: „Jaskiniowiec” (2014), „Psy gończe” (2015) oraz „Poza sezonem” (2015). 

Kryminał na ostatnie tchnienie zimy! Przeczytajcie go raz jeszcze :)

Czytanie książek w hotelowym pokoju u podnóża górskich, osypanych śniegiem szczytów to czysta przyjemność. Powieść Leviego Henriksena miałam przyjemność przekartkować niemalże rok temu, tuż przed sylwestrem, na chwilę po powrocie ze szlaku. Przyznam jednak, że kryminał w takim otoczeniu budzi pewien niepokój podczas spacerów, przecież wszystko może się zdarzyć i hasło „śnieg”, potrafi przyprawić o gęsią skórkę. Jednak biały puch przykrywający zalegający brud i stwardniałe bryły niczego nie zmieni. On również stanie się szary, on tylko pozornie odmieni rzeczywistość na jeden moment…

Dan Kaspersen, główny bohater książki, powraca w rodzinne strony zmuszony nagłym pogrzebem swojego brata.   Mężczyzna, pomimo młodego wieku, odsiadywał już dwuletni wyrok za przemyt narkotyków, jednakże łaknie powrotu do normalności. Śmierć bata niestety nie jest najlepszym akompaniamentem resocjalizacji, a tym bardziej śmierć w mało oczywistych i niekoniecznie jednoznacznych okolicznościach. W końcu znalezienie zwłok w samochodzie zaparkowanym na własnym podwórku nie brzmi przekonująco. Daniel stara się rozwikłać zagadkę, próbuje odnaleźć motyw samobójstwa swojego brata, jednakże każdy nowo odkryty wątek pozbawia go stabilizacji. Nic przecież nie wskazywało, aby Jakob cierpiał na depresję. Owszem, przeżywali obaj śmierć swoich rodziców, ale bieg czasu winien choć zaleczyć niewielkie rany. Dan decyduje się sprzedać gospodarstwo, zapomnieć, porzucić wspomnienia i wyjechać ze Skogli.

Mistycznym połączeniem kryminału z powieścią obyczajową jest wątek pewnej miłości, a przynajmniej zauroczenia. Tuż przed podjęciem ostatecznej decyzji, dotyczącej opuszczenia rodzinnego miasteczka, pojawia się tajemnicza Mona Steinmyra. Kobieta o najpiękniejszym uśmiechu i cudownych oczach.

Powiedzcie mi więc, gdzie zaprowadzić może nas zima, kobieta, tajemnicze samobójstwo i zagubiony 37-latek, który obnaża wiele skrzętnie skrywanych sekretów? Musicie przekonać się sami, bowiem rozwiązania zagadki nie pozwolę zdradzić. Śnieg przykryje śnieg nie jest tradycyjnym kryminałem, nie należy więc do norweskich lektur, do których współcześnie zostaliśmy przyzwyczajeni. Levi Henriksen to nie Jo Nesbo, to również nie Stieg Larsson, ale osoba o nowym spojrzeniu na skandynawską prozę. To zarazem osoba, która fenomenalnie zabarwiła tę historię wątkami psychologicznymi i stworzyła niesamowity obraz całej scenerii.

Spodziewałam się zimowego kryminału, a dostałam dobrą powieść obyczajową. Czy jestem zawiedziona? Skąd! Śnieg przykryje śnieg to lekka lektura, bardzo dobrze zorganizowana i przystępnie napisana. Całość ozdobiona została zakładkami, które na pierwszy rzut oka są niemałym zaskoczeniem. W trakcie lektury okazuje się jednak, że zdobiąca je grafika została idealnie wpasowana do treści tej publikacji.
Czy warto sięgnąć po tę książkę? Oczywiście! Gorąco polecam!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa:


Poza sezonem - Jørn Lier Horst

Czy to prawda, że pióro autorów wyrabia się z upływem czasu i praktyką? Jak wiele zależy od tłumaczenia i przekładu, a ile od kunsztu pisarza? Czy Jorn Lier Horst zaskoczy nas kolejną powieścią? Co jednak powinniśmy zrobić z faktem, że Poza sezonem może i jest 3 książką z kolei, ale... od końca. Czy nadal możemy twierdzić, że każda kolejna publikacja jest lepsza od poprzedniej? Zapraszam!

9 września nakładem wydawnictwa Smak Słowa wydana została najnowsza część przygód komisarza Williama Wistinga pt. Poza sezonem. Dzisiaj mija czwarty dzień, a w Internecie pojawiło się już mnóstwo informacji o tej książce. Zauważyłam jednak pewną zależność - każdy z nas czuje pewien niedosyt związany z achronologicznym publikowaniem serii. Jakie niesie to konsekwencje? Głównie fakt, że zderzamy się z nieusystematyzowanym  życiem prywatnym głównych bohaterów, Williama i Line. On pozornie jest tylko komisarzem, ona dziennikarką jednakże ich losy, życie prywatne i relacje są dość istotne z punktu widzenia czytelnika. Line, dotąd dla nas samotna, ale pewna siebie kobieta, zaangażowana w pracę i obowiązki diametralnie zmienia swoje życie. Rozstaje się z partnerem, a szukając odrobiny wytchnienia postanawia zrobić sobie krótkie wakacje w  Stavern.

Ciemne strony jego osobowości, które niegdyś wydawały się jej pociągające, teraz ją od niego odpychały. (...)  Cechy, na które zakochany przymyka oka, stają się nie do wytrzymania, gdy zauroczenie mija.

Jesień... chłód, opadające liście i mrok, który w mgnieniu oka ogarnia ziemię. Ot i atmosfera naszej ksiązki.  Być może całe śledztwo nie byłoby zarówno dla nas, jak i komisarza tak intrygujące, gdyby nie fakt, że kluczowe zdarzenia mają miejsce nieopodal rodzinnego domu letniskowego Wistinga.

Początkowo jednak naszym głównym bohaterem staje się Ove Bakkerud, który chcąc przygotować swoją posesję na nadchodzącą zimę, zauważa, że nie jest jej jedynym gościem. Domek Bakkeruda został splądrowany i okradziony! Jednak to nie wszystko, zaaferowany zaistniała sytuacją przypadkowo odnajduje zwłoki, a historia nabiera rozmachu wraz z faktem, że sąsiednia posesja należy do sławnego prezentera telewizyjnego. Gdzie zaprowadzi nas śledztwo? Co odkryje komisarz i dlaczego będzie musiał udać się w podróż aż do Wilna?  Czy jemu i jego córce grozi niebezpieczeństwo? Przekonajcie się sami podczas lektury!

Czy najnowsza ksiązka Horsta ujęła mnie za serce? Nie do końca. Momentami napawała przerażeniem, bowiem momentami czułam się nieswojo wśród krwi, martwych ptaków, drzew, lasów i norweskich zaułków. Horst jest jednak jednym z tych autorów, którzy bawiąc się słowem, lawirując pomiędzy wierszami, potrafią stworzyć atmosferę grozy i przerażenia. Wertujemy kartki ponieważ chcemy poznać bieg zdarzeń. Czytamy jednym tchem, a po chwili zostajemy zaskoczeni kompletnym zwrotem akcji. Jest to coś, za co kocham skandynawskie kryminały! Są jedyne w swoim rodzaju, tajemnicze, precyzyjnie uknute, dopracowane pod każdym względem, i tu pozwolę sobie powołać się na słowa Finna Stenstada, Poza sezonem "to dobra do szpiku kości powieść kryminalna". Jest bowiem godna uwagi i powinna znaleźć się w biblioteczce każdego miłośnika thrillerów!






Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Smak Słowa! 

Zapowiedź: Poza sezonem - Jørn Lier Horst

„Miejsce zbrodni przypomina obraz. Każdy, nawet najmniejszy szczegół, od pierwszego pociągnięcia pędzla do gotowego dzieła, mówił coś na temat artysty, który go stworzył. Obraz zdradza swego twórcę” – mówi William Wisting odkrywając jeden po drugim ślady okrutnego morderstwa dokonanego w nadmorskim Stavern. 

Po zakończeniu sezonu urlopowego do swojego domku letniskowego w Staver wraca Ove Bakkerud. Zamiast robić porządki i przegląd mienia, z przerażeniem odkrywa, że doszło do włamania. Sąsiednie domy także są splądrowane. W jednym z nich – wynajmowanym przez gwiazdora telewizji Thomasa Rønningena – Ove znajduje zmasakrowane zwłoki. Wezwani na miejsce zbrodni policjanci szybko przekonują się, że włamania i morderstwo to wierzchołek góry lodowej. W gruzach legnie „raj na ziemi” stworzony przez mieszkańców cichej turystycznej miejscowości. W tę sielankę brutalnie wkraczają bezwzględni przestępcy. Podążający za nimi śledczy, trafiają na kolejne makabryczne znaleziska i z trudem wiążą poszczególne elementy zbrodniczej układanki. Tropy wiodą narkotykowym szlakiem przez Norwegię, Danię, Polskę i Litwę.

William Wisting part 8, czyli Jørn Lier Horst z najnowszą książką "Psy gończe"

„Nie dość, że zawieszono go w czynnościach służbowych, to jeszcze o skarżono o złamanie prawa. Zawsze zdawało mu się, że jedną z cech, która czyni go dobrym śledczym, jest umiejętność patrzenia na sprawę z wielu stron. Ale dopiero teraz tam się znalazł. Po drugiej stronie.”

 "Psy gończe"

Mile wspominając lekturę Jaskiniowca, z uśmiechem powróciłam do twórczości  Jørna Liera Horsta. Nie trudno się dziwić, bowiem zarówno przygody Williama Wistinga, jak i samo pióro, sploty akcji i zawiązane przez autora wątki sprawiają, że chętnie wertujemy karty powieści. Dziś wpadły mi do biblioteczki Psy Gończe, achronologiczny tom przygód najznakomitszego komisarza Północy.

A o czym w książce? William Wisting, nasz główny bohater, przed lat prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa młodej dziewczyny - Cecilii Linde. Sprawa została doprowadzona do końca, niczym nie wyróżniając się od pozostałych akt i kart sprawy, a podejrzanego o tę zabronię udało się uchwycić i osadzono w areszcie. Niestety jednak, mimo upływu lat, na światło dzienne wychodzą kolejne fakty i przesłanki, a one finalnie doprowadzają do zawieszenia komisarza w czynnościach służbowych. Widzimy początkowo walkę o stanowiska, przepychanki u szczytu władzy i pozornie już na początku powieści zdajemy sobie sprawę, kto tak naprawdę chce zaszkodzić komisarzowi. Poddanie się tym sugestiom jest jednak złudne, a dzięki pomysłowości autora, potrafi bardzo dużo namieszać. Aby wpleść dodatkowy wątek, ujawniający rozwiązanie zagadki, nie tylko Wisting próbuje poznać prawdę, ale i jego córka, Line, angażuje się w sprawę tajemniczego śledztwa. Okazuje się, że dziennikarska przebiegłość i odrobina analitycznego myślenia potrafi obnażyć owiane dotąd tajemnicą fakty.

- Z Ceceilą było inaczej – odparł Wisting i zacytował słowa Haglunda: - Pozwalając nam odnaleźć jej ciało, zastosował manewr który miał nas zmylić i zniechęcić do dalszego szukania jego kryjówki.

Psy gończe to bardzo intrygująca propozycja. Na 387 kartach powieści lawirujemy pomiędzy najrozmaitszymi faktami, i co i rusz zostajemy pozostawieni w martwym punkcie z garścią przemyśleń. Jak przyznaje sam autor, w swoich powieściach tak buduje nastrój grozy, że czytelnicy podskórnie wyczuwają, że gdzieś w pobliżu czai się zło. Mroczne sekrety z przeszłości i to, jak determinują one codzienne życie ludzi, jak pchają ich do zbrodni – to coś, co Horst poznał od podszewki w długoletniej pracy policyjnego śledczego. W Psach gończych mamy niesamowicie wartką akcję, wątki, choć tak odmienne, tworzą logiczną całość i bardzo przyjemnie się komponują na naszych oczach. Całość została poprowadzona dwutorowo, by finalnie, śledztwa Line oraz Wistinga spotkały się w jednym punkcie. Nie obawiajcie się jednak sztampowego rozwiązywania zagadki "krok po kroku". Fakt, że oba śledztwa toczą się równocześnie nie wyklucza tego, że Horst podrzuca nam rozmaite anegdoty, tropy, które nie tylko wprawiają nas w zakłopotanie i mylą, ale i budzą ogromną chęć poznania prawdziwego oblicza śmieci Linde.  

Gorąco polecam!


przez cztery dni nie był policjantem.



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa!
Smak Słowa




UWAGA! Już 15 czerwca możecie spotkać Herbjørg Wassmo na żywo!



Bezwzględna, okrutnie szczera, głęboko przemyślana i doskonale napisana – „Te  chwile”, najnowsza powieść Herbjørg Wassmo już 3 czerwca ukaże się w polskich księgarniach. Na kartach autobiograficznej książki norweska mistrzyni słowa – autorka „Księgi Diny” i „Stulecia” – kontynuuje rozrachunek z własną rodziną.
 
Przy okazji premiery książki Herbjørg Wassmo po raz pierwszy odwiedzi Polskę. Już 14 czerwca o godzinie 14:00 spotka się w Warszawie z publicznością BIG BOOK Festival. 

W imieniu Wydawnictwa Smak Słowa zapraszam serdecznie na to spotkanie. 

I niech "Śnieg przykryje śnieg"...

Czytanie książek w hotelowym pokoju u podnóża górskich, osypanych śniegiem szczytów to czysta przyjemność. Najnowszą powieść Leviego Henriksena miałam przyjemność przekartkować w noworocznej scenerii, tuż po powrocie ze szlaku. Przyznam jednak, że kryminał w takim otoczeniu budzi pewien niepokój podczas spacerów, przecież wszystko może się zdarzyć i hasło „śnieg”, potrafi przyprawić o gęsią skórkę. Jednak biały puch przykrywający zalegający brud i stwardniałe bryły niczego nie zmieni. On również stanie się szary, on tylko pozornie odmieni rzeczywistość na jeden moment…

Dan Kaspersen, główny bohater książki, powraca w rodzinne strony zmuszony nagłym pogrzebem swojego brata.   Mężczyzna, pomimo młodego wieku, odsiadywał już dwuletni wyrok za przemyt narkotyków, jednakże łaknie powrotu do normalności. Śmierć bata niestety nie jest najlepszym akompaniamentem resocjalizacji, a tym bardziej śmierć w mało oczywistych i niekoniecznie jednoznacznych okolicznościach. W końcu znalezienie zwłok w samochodzie zaparkowanym na własnym podwórku nie brzmi przekonująco. Daniel stara się rozwikłać zagadkę, próbuje odnaleźć motyw samobójstwa swojego brata, jednakże każdy nowo odkryty wątek pozbawia go stabilizacji. Nic przecież nie wskazywało, aby Jakob cierpiał na depresję. Owszem, przeżywali obaj śmierć swoich rodziców, ale bieg czasu winien choć zaleczyć niewielkie rany. Dan decyduje się sprzedać gospodarstwo, zapomnieć, porzucić wspomnienia i wyjechać ze Skogli.

Mistycznym połączeniem kryminału z powieścią obyczajową jest wątek pewnej miłości, a przynajmniej zauroczenia. Tuż przed podjęciem ostatecznej decyzji, dotyczącej opuszczenia rodzinnego miasteczka, pojawia się tajemnicza Mona Steinmyra. Kobieta o najpiękniejszym uśmiechu i cudownych oczach.

Powiedzcie mi więc, gdzie zaprowadzić może nas zima, kobieta, tajemnicze samobójstwo i zagubiony 37-latek, który obnaża wiele skrzętnie skrywanych sekretów? Musicie przekonać się sami, bowiem rozwiązania zagadki nie pozwolę zdradzić. Śnieg przykryje śnieg nie jest tradycyjnym kryminałem, nie należy więc do norweskich lektur, do których współcześnie zostaliśmy przyzwyczajeni. Levi Henriksen to nie Jo Nesbo, to również nie Stieg Larsson, ale osoba o nowym spojrzeniu na skandynawską prozę. To zarazem osoba, która fenomenalnie zabarwiła tę historię wątkami psychologicznymi i stworzyła niesamowity obraz całej scenerii.

Spodziewałam się zimowego kryminału, a dostałam dobrą powieść obyczajową. Czy jestem zawiedziona? Skąd! Śnieg przykryje śnieg to lekka lektura, bardzo dobrze zorganizowana i przystępnie napisana. Całość ozdobiona została zakładkami, które na pierwszy rzut oka są niemałym zaskoczeniem. W trakcie lektury okazuje się jednak, że zdobiąca je grafika została idealnie wpasowana do treści tej publikacji.

Czy warto sięgnąć po tę książkę? Oczywiście! Gorąco polecam!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa:


"Jaskiniowiec" czyli najnowszy kryminał skandynawski! :D

Odnalezienie zwłok samotnego mężczyzny po kilku miesiącach od śmierci nie powinno nikogo zaskakiwać. Miewamy przecież takie przypadki i w życiu codziennym, a więc nei sposób uniknąć medialnej famy. Osoby wyalienowane wiodą odosobnione życie, a kiedy ich „sympatyczność” podlega wątpliwości, sprawy komplikują się nieco bardziej. Jedni, po śmierci delikwenta, rzucą wymowne „nareszcie”, inni zaczną wędrować pomiędzy serią zdarzeń i możliwych zbiegów okoliczności, aby te traumatyczne wydarzenie wyjaśnić. Co jednak zrobić, kiedy denat „spoczywa” wygodnie w fotelu przed włączonym telewizorem, a jego ciało zostało już nieco zmumifikowane przez klimat i panujące za oknem warunki atmosferyczne? Dlaczego nikt wcześniej nie zainteresował się jego zaginięciem, i co więcej, dlaczego urzędy postanowiły windykować zaległości po upływie tak wielu miesięcy? Tak, ciało  Viggo Hansena odnajduje pracownik energetyki. Całkowicie przypadkiem.

"To chyba najstraszniejszy rodzaj samotności (…) Nie być obecnym nawet w myślach choćby jednej osoby na świecie."

Przyznaję, pierwsze strony lektury zdołały mnie zaintrygować. Najpierw Hansen, później NN odnaleziony na plantacji drzewek choinkowych. Zaledwie kilka stron, a już komplet leciwych zwłok, które (jak na kryminał przystało) pomimo baku innych przesłanek, nie mogą wiązać się z naturalną śmiercią organizmu. Później było nieco gorzej. Może i sama fabuła nie ma sobie nic do zarzucenia, o tyle tempo akcji nieco mnie zawiodło. Sam przebieg historii śledzimy z dwóch perspektyw. Jedną opisuje nam policyjne śledztwo Williama Wistinga,  zbiegające się z FBI, drugie z kolei prowadzi córka policjanta pracującego w Larviku, Line, będąca dziennikarką. Akurat fakt, że te dwie ścieżki w pewnym momencie zaczynają się splatać nie powinien nikogo dziwić, aczkolwiek mozolna wędrówka do tego „wspólnego” punktu ciągnie się w nieskończoność. Line za wszelką cenę próbuje dotrzeć do jak największej ilości informacji. Hansen był starszym mężczyzną, a więc myśl, że jego ciało przez cztery miesiące spoczywało w odosobnionym pokoju w sąsiedztwie nie daje kobiecie spokoju. Próbuje więc znaleźć odpowiedź, dlaczego nikt nie zainteresował się mężczyzną. Czemu nikt z sąsiadów nie zaniepokoił się jego nieobecnością i dlaczego umarł w kompletnej samotności…

Przedpremierowa obwoluta oraz wszelkie zapowiedzi donośnie głoszą, że Jørn Lier Horst jest następcą Jo Nesbø. Muszę jednak Wam zdradzić, że to nieprawa. Po przeczytaniu „Jaskiniowca” stwierdzam, że Horst będzie poważnym konkurentem skandynawskiego autora ostatnich bestsellerów. Może to chłód Norwegii, może jakaś północna magia wyciągnięta z legend i mitów, ale zakochałam się w skandynawskich powieściach. Nie sposób się nadziwić, że po każdą kolejną książkę sięgam coraz to chętniej. Wertuję strony i nie mogę doczekać się następnych tomów. Ubolewam, że „Jaskiniowiec” jest dziewiątym tomem cyklu „William Wisting”, mam szczerą nadzieję, że Wydawnictwo Smak Słowa po sukcesie książki (a wertując oceny lektury można nazwać premierę sukcesem)  zdecyduje się na wydanie pełnej serii. Obawiam się tylko jednego, otóż zakładam, że Horst podobnie jak J.K.Rowling czy nawet wspomniany Jo Nesbo, boryka się z faktem, iż najnowsze powieści są o niebo lepsze od debiutanckich podrygów. To normalne wśród pisarzy, aczkolwiek wierzę, że kluczową rolę odegra tutaj tłumacz, a my, czytelnicy, spędzimy równie udany wieczór.

Czy polecam Wam tę książkę? Oczywiście, że tak. Wspomniałam o powolnym rozwoju akcji, który może budzić kontrowersje i nieco zniechęcać do lektury. Niemniej, ma to też swoje plusy. Poznajemy krok po kroku szczegóły śledztwa, zbliżamy się do Williama i Line, wędrujemy po Norwegii i dajemy możliwość Horstowi do obnażenia przed nami pracy i codzienności policji kryminalnej. Autor bowiem do września 2013 pracował jako szef wydziału śledczego Okręgu Policji Vestfold, studiował niegdyś kryminologię, filozofię i psychologię, a efekt jego długoletnich doświadczeń możemy śledzić na kartach powieści. Sądzę, że pod tym względem należy zwrócić uwagę na tę publikację. To dość empiryczna propozycja. Daleko jej do wyimaginowanych wątków i zdarzeń i z iście „fantastycznej” literatury. Według mnie warto poświęcić jej jeden wieczór, może dwa. A nuż zaprzyjaźnicie się z kolejnym „twórcą z północy”. :D


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa:


Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie