­
­

Prezenty dla podróżników (i nie tylko)

Zastanawiacie się czasem, co może być fajnym prezentem dla miłośników podróży? Co zawsze się sprawdzi i będzie miłym upominkiem? Ostatnio przejrzałam swoją szafę i zdałam sobie sprawę, że najmilej wspominam praktyczne prezenty. Nawet na Instagramie pokazywałam Wam miły prezencik podróżniczy od Orin, tshirt z mapą świata! <3 Ona wie, co lubię najbardziej.

Jeśli jednak brakuje Wam inspiracji, a okazji prezentowych nadarza się coraz więcej, sprawdźcie koszulki z nadrukiem od StoryDruk.pl. Setki wzorów, czasem zabawnych, czasem inspiracyjnych, a wszystkie one w pełnej palecie kolorystycznej, wykonane z wysokiej jakości bawełny. Znalazłam tam koszulki dla dziewczyny, które mogłyby zagościć nawet w mojej szafie, a to zdarza się niezwykle rzadko. Przyznam jednak, że dla mnie największą bolączką są niestety upominki dla mężczyzn. Nigdy nie wiem, co kupić w prezencie, co się spodoba, co nie będzie kiczowate, co ucieszy obdarowanego. I wiecie, co wniknęło z mojego rozeznania? Jednym z fajniejszych prezentów są… kubki dla chłopaka. Idealne do porannej kawy, albo herbatki w ciągu dnia.


Swoją drogą, co powiecie na pełną reaktywację bloga? COVID na chwilę wstrzymał moje podróże, jednak już od 3 sierpnia ja i mój plecak wyruszamy w magiczną podróż na całe dwa tygodnie. Będą góry, będzie morze, będzie nauka nurkowania i przepiękna sceneria! Śledźcie mojego Instagrama – tam znajdziecie wszystkie informacje.

Wady podróżowania naprawdę istnieją!


Kochani, zawsze opowiadam Wam o swoich podróżach, jako wspaniałych, emocjonujących przeżyciach. Wielu z Was dzięki temu mogę inspirować i zachęcać do odkrywania świata. Jedni swoje oszczędności lokują w nowych samochodach, inni w telewizorach, komputerach i smartfonach, a jeszcze inni (w tym ja) decydują się część oszczędności wykorzystać w inny sposób, zwiedzając nowe miejsca, odkrywając nieznane kultury. 


Niestety jednak podróżowanie dla wielu jest wyjątkowo stresującym przeżyciem. Jeśli nie jeździcie z biurem podróży, cała wyprawa staje się balansowaniem na cienkiej linie pomiędzy tym co już zaplanowaliście, a tym, ile zorganizować jeszcze musicie. Ostatnio zrobiłam krótki research wśród znajomych, którzy zawsze decydują się wyprawy all inclusive, zadając proste pytanie - Wymień jeden powód, dla którego jeździsz na wakacje z biurem. Wiecie, że dominowała jedna odpowiedź - nie muszę się martwić, wszystko załatwiają za mnie. 

Ja jednak lubię ten dreszczyk emocji, ale nerwy czasem sięgają zenitu. Chwile, gdy jestem na środku pustyni, zaczyna się ściemniać, a ja nie mogę znaleźć żadnego hotelu na dzisiejszą noc. Momenty, gdy pada mi bateria w komórce, albo kiedy kompletnie nie znam języka, a tablica znaków jest nie do wpisania w translator. Uwielbiam się gubić i odnajdywać na nowo. Wszystko  jednak kosztem siebie, bo stres to nasz największy wróg.

Jak radzić sobie ze stresem? - zapytacie. Otóż doskonale wiecie, że od niedawna mocno interesuję się tym tematem i nie bez powodu objęłam patronatem światowy bestseller, czyli książkę Jak mniej myśleć autorstwa Christel Petitcollin. Tricki jednak nie wystarczą. To, w jaki sposób nasz mózg odbiera zewnętrzne bodźce to wierzchołek góry lodowej. Chcąc uzyskać harmonię, ważne jest odnalezienie złotego środka i zadbanie o własny komfort. Co powiecie na herbatkę z miodem i melisą? Wieczór przy świecach z relaksującą muzyką? Albo - kiedy brakuje Wam czasu - sprawdzone naturalne suplementy, dostępne od ręki?


Wielokrotnie pytaliście, co zabieram ze sobą w podróż. Obszerny artykuł dotyczący zawartości mojej kosmetyczki pojawi się już niebawem, jednak chciałabym Wam pokazać produkt, który pomógł mi w natłoku codziennych spraw i dał mnóstwo energii do planowania najbliższej eskapady! Relan naturalny antydepresant, na stres i uspokojenie to suplement diety marki Grinday - wydajny i w 100% vegański - zawierający witaminę B6, ekstrakty: ze skórki pomarańczy, korzenia żeń-szenia, dziurawca, liści witanii ospałej, rumianku i szafranu. Idealnie znosi napięcie i poprawia nastrój. 

Chętnie dowiem się, jak to jest z Waszymi podróżami. Organizujecie je na własną rękę? Kupujecie wycieczki all inclusive, a może jeździcie tylko w znane Wam miejsca? Adrenaliny, która towarzyszy mi podczas podróżowania nie zastąpię niczym innym, a jeśli macie odwagę samodzielnie wybrać się w nieznane, odkrywać świat autostopem - chętnie udzielę Wam rad i zmotywuję do wspólnego podróżowania :) 

Kintsugi, czyli jak czerpać siłę z życiowych trudności


Kintsugi, czyli japońska sztuka naprawy potłuczonych wyrobów za pomocą żywicy sumaka lakowego oraz tego, co szlachetne w postaci sproszkowanego złota lub platyny to element tradycji wschodniej kultury. Mało kto jednak zwrócił uwagę na metaforę, która kryje się za Kintsugi. Skoro stłuczone przedmioty nie tylko zostają na nowo scalone i dodatkowo zyskują wspaniałe zrobienia, to człowiek, zniszczony i złamany doświadczeniami, przy odrobinie pracy może stać się silniejszy i piękniejszy.

Zdaniem autora „Kintsugi jest uzewnętrznieniem teorii na temat wykorzystywania bólu emocjonalnego jako narzędzia do rozwoju”. Odczuwany ból powinien być sygnałem dla jednostki, że dana sytuacja czy emocja wpływa na nią negatywnie i powinna stać się bodźcem do wprowadzenia zmian. 

W trakcie lektury doszłam do wniosku, że moje życie w znacznej mierze nie jest poukładane, a korzystając z symboliki książki Kintsugi - jest nieco popękane i uszczerbione. Tomás Navarro, autor poradnika, w tej sytuacji radzi zmienić swoje życie, nie wskazując konkretnej drogi. Zapewne generalizowanie ludzkich problemów i sugerowanie gotowych rozwiązań mogłoby nie przynieść nic dobrego, jednakże chętnie zapoznałbym się z kierunkiem zmian, które jego zdaniem pozwoliłyby mi osiągnąć wewnętrzny spokój. 
Sprawdź na stronie Wydawnictwa
Podoba mi się ideologia Kintsugi, która w sobie niesie dużo prawdy. Przyglądając się własnemu życiu sami zauważycie, że wyciągacie wnioski, uczcie się na błędach, a z porażek wychodzicie silniejsi. Każda zmiana, której dokonujecie ma Was nie tylko motywować do dalszej pracy nad sobą, ale jednocześnie powinna wzmacniać odporność na ból. Uważam, że czytanie Kintsugi pomiędzy wierszami jest pozytywnym doświadczeniem. 

Pierwszy lot samolotem? Czyli wszystko, co musisz wiedzieć

Pierwszy raz lecisz samolotem? Nie wiesz, jak będzie wyglądała Twoja podróż? Dziś odpowiadamy na wszystkie pytania!


BAGAŻ
O tym, jak spakować bagaż opowiedzieliśmy Wam już kilka tygodni temu, post możecie przeczytać tutaj: TRAVEL: JAK PAKOWAĆ WALIZKĘ, ale należy pamiętać, że są pewne niuanse, na które musicie zwrócić szczególną uwagę. Przede wszystkim bagaż podręczny może mieć różne rozmiary oraz różne masy w zależności od przewoźnika, którego linię wybierzecie. Jest to informacja, którą należy sprawdzić przed rozpoczęciem pakowania. Co więcej, niektórzy przewoźnicy oferują możliwość zabrania dodatkowego, małego bagażu, np. laptopa czy kobiecej torebki, ale to nie jest jednoznaczne z tym, że przesiadając się z linii do linii Wasz dodatkowy, mały bagaż bagaż również będzie jechał za 0 zł. Upewnijcie się, jak wygląda w całości Wasza podróż, by uniknąć przykrych niespodzianek.

Co więcej, największa pojemność płynów, jaką możecie przewieźć w bagażu podręcznym to zaledwie 100 ml, a cała Wasza kosmetyczka, a dokładniej znajdujące się w niej buteleczki, musicie szczelnie zamknąć w śrubowym, foliowym woreczku. 

Nasłanie bagażu rejestrowanego odbywa się już na lotnisku (po wcześniejszym zakupieniu usługi wraz z biletem) i może być przeprowadzone na dwa sposoby. Tak zwane Check-in polega na nadaniu bagażu w trakcie odprawy biletowo-bagażowej z kolei tzw. baggage drop-off point jest punktem zrzutu wszystkich walizek i plecaków. Oddając swój bagaż w tym punkcie, otrzymacie opaskę, połowa musi znaleźć się na Waszym bagażu, z kolei jej druga część powinna być doczepiona do Waszej karty pokładowej. W bagażu rejestrowanym w zasadzie nie ma ograniczeń jeśli chodzi o jego zawartość w ramach wykupionej masy i gabarytów, np. możecie przewozić płyny o dowolnych pojemnościach, ale zostaniecie poproszeni o zabranie urządzeń elektronicznych na pokład samolotu.  



ODPRAWA ONLINE
Tanie linie lotnicze charakteryzują się odprawą online, której można dokonać już 30 dni przed planowaną podróżą. W zależności od przewoźnika, taka odprawa zazwyczaj nie może odbyć się później, niż 2h przed rozpoczęciem lotu. Informacje na temat odprawy znajdziecie w mailu potwierdzającym zakup biletu. 

Podczas odprawy możecie potwierdzić swój lot oraz dane pasażerów. Istnieje również możliwość wybrania (dokupienia) miejsca. Po przeprocesowaniu odprawy, każda zmiana, którą chcielibyście wprowadzić wiąże się z otwarciem lotu, czyli kontaktem z Centrum Rezerwacji Lotów i kolejnymi opłatami. Samo otwarcie lotu to w większości przypadków ok. 10-15€, a każda zmiana jest dodatkowo wyceniana. W przypadku tanich linii, czasem bardziej opłaca się kupić nowy bilet, niż wprowadzać zmiany. Zwróćcie na to uwagę i jeśli zajdzie taka potrzeba, skontaktujcie się z przewoźnikiem.

Uwaga! Po potwierdzeniu odprawy zazwyczaj konieczne jest wydrukowanie karty pokładowej. Są linie, które mogą obciążyć Was kosztami za jej brak. Skanowanie za pomocą aplikacji nie zawsze prowadzi do sukcesu.

Niektórzy przewoźnicy wybrane karty pokładowe mogą udostępniać podróżującym dopiero po zweryfikowaniu paszportu czy wizy. Taką kartę otrzymacie dopiero po odbyciu kontroli na lotnisku. Dotyczy to przede wszystkim podróży poza granice Unii Europejskiej.  

LOTNISKO
Odprawa na lotnisku dla pasażerów z bagażem podręcznym zazwyczaj musi być przeprowadzona na godzinę przed planowanym odlotem, a to oznacza, że na miejscu powinniście być co najmniej dwie godziny przed startem. Nigdy nie będziecie mieli pewności, że nie staniecie w olbrzymiej kolejce, albo że Wasze dokumenty nie będą musiały przejęć dodatkowej weryfikacji, np. kontroli celnej.  

Co musicie wiedzieć ze spraw istotnych? Na lotnisku wszystko jest droższe. Od nadania bagażu po butelkę wody, nawet menu w restauracji McDonald's dyktuje własne ceny. Niestety cała infrastruktura wykorzystuje fakt, że na lotnisku musicie stawić się dwie godziny przed planowanym rejsem, a to oznacza, że nawet z nudów będziecie szukali miejsca, by uatrakcyjnić sobie czas. Mamy jednak nadzieję, że artykuł który dla Was przygotowaliśmy okaże się pomocy i rozwiejecie dzięki niemu wszystkie wątpliwości. My kochamy latać samolotami! A Wy? 

Pretty Happy. Przepis na pokochanie siebie - Kate Hudson


Na polskim rynku wydawniczym jest cała masa książek o zdrowym stylu życia, dbaniu o piękna sylwetkę i dobrym samopoczuciu. Ćwiczymy, zmagamy się rozmaitymi dietami a efekt nadal nie jest satysfakcjonujący. Poznajcie dziś Kate Hudson, gwiazdę Hollywood, która zdradza swój klucz do sukcesu.

Nowość od wydawnictwa Kobiecego w dużej mierze przypomina mi wydany przed laty poradnik Cameron Diaz (recenzję przeczytacie tutaj). Tam Cameron pokazała się z perspektywy zwyczajnej kobiety, która latami zmagała się z trądzikiem oraz uwielbiała frytki i burgery, a w swojej książce zaprezentowała przełom, który pozwolił zrozumieć milionom kobiet to, jak działa ludzkie ciało i jakie procesy w nim zachodzą.

Kate Hudson przygotowała dla nas poradnik, w którym nie opisuje mniej lub bardziej wartościowych produktów, nie opisuje praw, którymi rządzi się nasz organizm, ale skupia się na samoakceptacji, poczuciu własnej wartości i dobrym samopoczuciu. W książce czeka na Was kilka sprawdzonych sposobów na oczyszczanie organizmu, ćwiczenia, które pozytywnie wpłyną na Wasze samopoczucie oraz tricki, dzięki którym zdrowe nawyki na stałe zagoszczą w Waszym życiu.
Sprawdź na stronie Wydawnictwa
Pretty Happy to książka, którą czyta się niezwykle lekko. Całość jest bardzo przystępna, a język naprawdę plastyczny, jednak zdecydowanie jest skierowana do kobiet, które pragną zmian. Ogromnym atutem tej książki jest jej autentyczność oraz to, że wszystko co w niej znajdziecie to zbiór autorskich zapisków Kate Hudson, które w dużej mierze odmieniły jej życie. Mi ta propozycja bardzo przypadła do gustu, jest świeża i atrakcyjna, a jednocześnie nie przedstawia Kate Hudson jako gwiazdy znanej na całym świecie. Autorka jest zwyczajną kobietą, ma swoje wady, zalety i słabości, z którym musi stawiać czoło każdego dnia. Gorąco polecam! Mam nadzieję, że byliście na moim instagramie @gusiapp, gdzie zaprezentowałam Wam mój przepiękny zestaw.


Grudzień to czas refleksji, wspomnień i podsumowań. Co wydarzyło się w tym roku?

Kilka dni zajęło mi przeanalizowanie minionego roku, skonfrontowanie go z marzeniami, planami i tym, co miesiącami kłębiło się w mojej głowie. Był to okres ciszy, garstki chaosu, ale i kilku wniosków. Moją największą zagadką była próba odpowiedzenia sobie na pytanie, czy tak naprawdę jestem szczęśliwa. Czy znajduję się w miejscu, w którym chcę być i czy otaczają mnie odpowiedni ludzie. Czasem mam wrażenie, że jestem najnieszczęśliwszą osobą na świecie, by po chwili uśmiechać się od ucha do ucha i cieszyć chwilą. Mając chwilę czasu dla siebie, koniecznie spróbujcie zadać sobie te same pytania, aby wejść z nowym nastawieniem w 2018 rok.


Jak wyglądał nasz 2017 rok?
Rok 2017 był dla nas pierwszym, naprawdę podróżniczym okresem. Zwiedziliśmy mnóstwo pięknych miejsc! Odwiedziliśmy Florencję, Bolonię, Pragę i Słowację. Byliśmy w Tatrach, Gorcach i Karkonoszach. Spacerowaliśmy po Warszawie, odkrywaliśmy na nowo jej tajemnice. Zwiedzaliśmy Gdańsk, Kraków, Jastrzębią Górę, Wrocław, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Zakopane i Wrocław. Każda z podróży była dla nas fantastyczną przygoda, pełną pięknych zabytków i niezapomnianych smaków. Wśród codziennych obowiązków nie zdążyliśmy jeszcze opisać tego, co nas spotkało, ale wierzcie nam, że przed Wami mnóstwo inspiracji.

Mecz Otwarcia Mistrzostw Świata w piłce siatkowej mężczyzn | Przeczytaj relację
Wierzę, że w nowym roku nadal niczym Sherlock Holmes będziemy poznawać nowe zakątki globu. Już dziś myślimy o majówce w górach i planujemy drobne eskapady. Szczegóły zdradzimy Wam już niebawem.

W tym roku byliśmy gościem podczas Open'er Festival oraz Kraków Live Festival. Za nami niesamowite wydarzenia, świetna muzyka i wspaniała atmosfera. Na scenach największe gwiazdy polskie i zagraniczne: The XX, Dua Lipa, Lorde, The Weekend, Ellie Goulding, Travis Scott, a także Brodka, Ten Typ Mes czy O.S.T.R. Po ogłoszeniu pierwszych artystów mam nadzieję, że 2018 rok będzie pod znakiem Open'era. Chciałabym wrócić do Gdyni, by na żywo usłyszeć Bruno Marsa, Depeche Mode i Gorillaz! :D


Może wydać się to zabawne, ale po 3 latach związku dopiero w tym roku po raz pierwszy byliśmy razem na koncertach. Za nami: Bonobo, James Arthur i 2Cellos. Wśród płyt, naszym faworytem okazała się Zara Larsson, towarzysząca nam przez całe wakacje. Muzotekę wzbogaciliśmy również o starocie i premiery, m.in.: Disclosure, Daft Punk, Anię Dąbrowską, 2Cellos, Brodkę, Łąki Łanów, Eda Sheerana czy Odeszę. To oczywiście tylko niektóre z propozycji naszej płytoteki.



Najpiękniejsze miejsce & najlepsze wspomnienia

Już wiele lat temu zakochałam się w czeskiej Pradze. Miasto za każdym razem zaskakuje mnie na nowo i odsłania swoje nowe oblicze. Już nie mogę doczekać się powrotu, by znów zagubić się w uliczkach i podziwiać panoramę z tak wielu stron. Jeśli chcecie przeczytać o najważniejszych obiektach, zapraszam tutaj. 


Kolejnym miejscem, które wspominam z rozrzewnieniem jest Florencja. Spacerując wśród setek turystów potrafiliśmy znaleźć tam chwilę dla siebie. Podziwialiśmy piękne freski i stiuki, całe kamienice, mosty i kościoły. Największy i najpiękniejszy czyli Katedra Santa Madonna di Fiore przytłoczyła nas swoją wielkością i rozkochała w pięknej panoramie, rozpościerającej się z jej kopuły. Relację z Florencji znajdziecie tutaj.



Jeśli jesteśmy już przy bajkowej Italii, nie możemy pominąć pyszności, które spotkały nas na najpiękniejszym Targu Mercato delle Erbe w Bolonii. Przy stoisku okazało się, że świat jest naprawdę mały. Pan sprzedający lokalne wędliny, miał żonę, która pochodziła z Polski :) Zerknijcie na poniższe zdjęcia. Podczas spaceru wynieśliśmy mnóstwo pysznych, świeżych owoców oraz Parmigiano Regiano. Ilość była tak duża, że baliśmy się, że nie wpuszczą nas do samolotu z tak pokaźnym bagażem podręcznym.  



Z polskich miast najmilej wspominam Sandomierz. To niezwykle piękne miasteczko i przyznam, że jestem nim naprawdę oczarowana. Panuje tam niezwykły spokój, harmonia, a poza sezonem naprawdę można tam odpocząć. Nie ma tłumów turystów, nikt nie goni za swoim gofrem i dodatkową porcją frytek. 



Pięknie było również w Kazimierzu Dolnym, do którego trafiliśmy dość... niechcący. Nagle okazało się, że oboje mamy wolny weekend, a więc szukaliśmy miejsca, w którym możemy spędzić dwa dni, nie oddalając się od Warszawy. Pogoda dopisała, zwiedziliśmy nie tylko miasteczko, ale i okoliczny Janowiec. 5 miejsc, które musicie zobaczyć w Kazimierzu Dolnym znajdziecie tutaj.


Wspomnieniami chętnie wracam też do Jastrzębiej Góry i wspaniałej smażalni ryb, którą odwiedzałam jeszcze w młodości. Jeśli jesteście ciekawi, przeczytajcie tutaj




Nieodparte wrażenie zrobiły również na mnie góry. Po kilku wyzwaniach minionego roku i zdobytych szczytach, najlepszym wyjazdem był dla mnie weekend majowy i wspinaczka wśród puszystego śniegu. Odwiedziliśmy wtedy dwa, lub trzy szczyty. Popołudniami gościliśmy w Termach Cieplickich. Relację ze Śnieżnych Kotłów znajdziecie tutaj. Z kolei z Turbacza czeka na Was tutaj, a ze Słonecznika tutaj




Rok kończymy niestety smutnym akcentem, a mianowicie ponurym wieczorem z książką i słuchawkami w uszach, bowiem wszystko co mogło, poszło nie tak. U nas mówi się, że jaki Sylwester, taki cały rok. Jeśli temu wierzyć, czeka mnie najsmutniejsze i najbardziej samotne 365 dni w życiu, ale oby przesady pozostały tylko pustymi słowami. :)

Zapomniałam jednak o wyróżnieniu ulubionych książek minionego roku. Rok żegnam z powieścią Stanisława Grzesiuka od Wydawnictwa Prószyński i S-ka pt. Pięć lat kacetu. Niesamowite wrażenie zrobiły na mnie w tym roku propozycje Amandy Prowse oraz Pauliny Świst. Jeśli nie czytaliście wywiadu  autorką, zapraszam Was tutaj. Na wyróżnienie zasługuje również uzupełniona seria Jorna Liera Hirsta, czyli fenomenalne kryminały z komisarzem Wiliamem Wistingiem. W tym roku przeczytałam również mnóstwo polskich książek, co do tej pory się nie zdarzało. Pytanie, czy to ja dorosłam, czy może warsztat rodzimych twórców stał się lepszy?

Kochani, życzę Wam samych sukcesów w nadchodzącym roku. Wierzę, że wszystkie Wasze marzenia się spełnią, że będziecie radośni i szczęśliwi. Sobie życzę spokoju, wytchnienia, ciepła, ciszy i zauważenia.  Rok 2018 jest dla nas pełen wyzwań. Zarówno podróżniczych, zawodowych, jak i prywatnych. Osobiście nie wierzę w to, że moje marzenia się spełnią, ale ufam, że ten rok okaże się łaskawszy od poprzedniego i przyniesie wiele pozytywnych zmian. Trzymajcie się ciepło.

Jak spędzacie Sylwestra? Koniecznie podzielcie się z nami. Buziaki! :D

Zapraszam Was również do naszych Social Mediów.

Dieta bikini. Fresh, fast, fit - Magdalena Makarowska

Zdrowe i smaczne? Dieta bez efektu jojo? Po sześciu tygodniach szansa na nowy strój kąpielowy? Zapraszam do recenzji najnowszej książki od Wydawnictwa Feeria! 

Co roku, wiosną, przychodzi taki czas, kiedy niemalże każda przedstawicielka płci pięknej marzy o zrzuceniu kilku zbędnych kilogramów. Tyle diet, ile ludzi na tym świecie, ale mało która pozwala osiągnąć wymarzone kształty bez efektu jojo. Magdalena Makarowska po raz kolejny przygotowała fantastyczną książkę, dzięki której cel może okazać się banalnie prosty. Spróbujecie? 

Dieta bikini, to z jednej strony znana już wszystkim książka z przepisami, które poprawiają metabolizm i jednocześnie wpływają na dobre samopoczucie, a z drugiej świetny motywator do zmiany stylu życia. Makarowska obala stereotypowe myślenie, że pod słowem ”dieta”, kryje się długa lista wyrzeczeń. Znajdziecie w książce mnóstwo pysznych, kolorowych przepisów, które każdy zje ze smakiem. Dodatkowo, autorka podjęła się trudnego wyzwania. Pomaga spalić nie tylko zimowy tłuszczyk, ale sugeruje, że każda kobieta, która miała w swoim życiu problemy. Z wagą i chciałaby w końcu pokonać swojego największego wroga, znajdzie coś dla siebie. 

Od pewnego czasu jestem miłośniczką pudełek. Zarówno ja, jak i mój Luby zbieramy do pracy dzień wcześniej przygotowaną surówkę i pełnowartościowy obiad, a ta książka z pewnością stanie się dla nas inspiracją do nowych, kulinarnych przygód. Co w niej znajdziecie? Świeże, zdrowe i dietetyczne posiłki, opatrzone ciekawymi opisami, planami żywienia, listą zakupów i poradami - m.in. czeka na Was "Przewodnik po prawidłowych zakupach", czyli kilka porad dotyczących produktów, których należy unikać na sklepowych półkach.
Zamów już dziś!
Pogoda za oknem może demotywuje, ale daje złudne poczucie, że czasu zostało wyjątkowo dużo. Jeżeli chcecie popracować nad swoim ciałem, to najlepsza pora. Polecam Wam najnowszą książkę od Wydawnictwa Feeria. 
Bądź na bieżąco! Śledź Odsłoń Kulturę na Instagramie @gusiapp

fitREWOLUCJA w 4 krokach. Trening, dieta, moda, relaks

Marzec za pasem! A wraz z nim Fitrewolucja na Odsłoń Kulturę – nie sądzicie, że to najwyższy czas na realizację noworocznych postanowień?


Zapewne nie tylko ja postanowiłam sobie wrócić do formy i zadbać o ładną sylwetkę na wakacje. Próby były, ale ponury styczeń był większym przyjacielem czekolady niż kaszy jaglanej i świeżych warzyw. Z odsieczą, a zarazem i wiosną, przychodzi nowa propozycja od Wydawnictwa SQN fitREWOLUCJA w 4 krokach. Trening, dieta, moda, relaks.

Książka została podzielona na cztery rozdziały – pierwszy z nich - Jak trenować, wg Kasi Dziurskiej, w pierwszym kroku przekazuje nam najważniejsze aspekty naszego planu. Autorka sugeruje, jak powinna wyglądać nasza motywacyjna playlista, jakie motywy powinny towarzyszyć nam każdego dnia oraz jak zaplanować swój tydzień, by czerpać z niego najwięcej.

Tylko Ty decydujesz, jak wygląda Twoje ciało, Twoja praca, Twoje zaangażowanie, Twój sukces.

Drugi z rozdziałów – Jak jeść – autorstwa Ady Palki to krótkie podsumowanie naszego menu. Co powinno znaleźć się w naszej lodówce, jakie przekąski powinny zastąpić liczne łakocie oraz jak wprowadzić zdrowe nawyki do swojej diety. Pod koniec rozdziału możemy wypełnić krótki test – Czy jesteś uzależniona od cukru? – oraz poznać ciekawostki, które pozwolą na detoksykację organizmu. Cukier nie ma szans! Ostatnie strony tego rozdziału to mnóstwo pysznych przepisów, w których czekają na Was ciasta i naleśniki. Zaskoczeni?

Sylwia Nowak w trzecim kroku do sukcesu zaproponowała najbardziej intrygujący i enigmatyczny rozdział – Jak dobrze wyglądać. Okazuje się, że odpowiednie dobranie stroju, makijaż i fryzura to bolączki wielu kobiet, a rozwiązanie tego problemu jest niezwykle proste! Autorka na 50-stronach pokazuje najważniejsze aspekty kobiecości – od wyglądu zewnętrznego, po dietę, wpływającą na piękną, zdrową skórę – krocie moich ulubionych koktajli. Całość zamyka plan treningowy.  

Ostatnim rozdziałem jest zwieńczenie fitRewolucji – czyli Jak odpoczywać wraz z Pauliną Kuczyńską. Okazuje się, że w XXI wieku, gdzie codzienne obowiązki oraz natłok zdarzeń i informacji sprawia, że nie potrafimy odpoczywać. Autorka pokazuje nam kilka prostych tricków na przygotowanie domowego spa, a jednocześnie pokazuje wartość dodaną z obserwacji naszego ciała – analiza myśli, uczuć i doznań fizycznych ma ogromny wpływ na nasze życie. Całość zamyka trening jogi.
Kup na stronie Wydawnictwa
Książka fitREWOLUCJA w 4 krokach. Trening, dieta, moda, relaks to dobra propozycja dla kobiet, które nie tylko chcą zadbać o swoją sylwetkę, ale i dobre samopoczucie. Każdy z rozdziałów jest ciekawostką, którą z pewnością możemy wykorzystać w codziennym życiu. Nie wszystkie elementy były dla mnie niespodzianką. Wiele informacji to klasyczne porady, które znajdziecie w sieci, ale spodobało mi się podanie ich w przystępnej formie, wraz z dobrymi zdjęciami i cytatami, które powinny być powtarzane niczym mantra. Książkę polecam. Nowa odsłona treningu, diety, mody i relaksu przed Wami. Podejmiecie wyzwanie?

Żyjesz dla siebie, nie dla nich. Mów, co czujesz, i nigdy nie obawiaj się być sobą.

Czy dziecko powinno się nudzić?

Okazuje się, że dziecko potrzebuje chwili „dla siebie”, aby poświęciło uwagę tylko sobie i odkryło coś, czym będzie mogło się zainteresować. Samodzielnie odkrywanie wielu rzeczy to nie lada wysiłek, zwłaszcza przy monotonnym „Mamo, nudzi mi się”. Czy możemy pozostawić malucha samego sobie?


Oczywiście, że tak. Każde dziecko musi mieć czas, by poznać swoje pasje. By coś zepsuć, by coś naprawić, by coś rozwiązać, by coś znaleźć. Może wydawać się to dziwne, ale każdy maluch potrzebuje chwili… wytchnienia. Poszukiwanie zabawek, gadżetów, zapełnianie czasu bajkami to z pewnością świetny sposób, ale obudźmy w podopiecznych małych odkrywców.

Wertując sieć w poszukiwaniu inspirujących historii zdałam sobie sprawę z wielu rzeczy. Zauważyliście, że chronimy swoje maleństwa, mówiąc zawsze „to gorące”, „to ostre”, „tam jest zimno”. Jak jednak dziecko ma wiedzieć, co to znaczy? Skąd mamy wiedzieć, że jak dotkniemy czegoś gorącego to się sparzymy, skoro nigdy nie doświadczyliśmy tego empirycznie? Nie rozumiemy znaczenia słów, dopóki samodzielnie się o nim nie przekonamy. Czy nie mam racji?

Psychologowie jednak z góry twierdzą, że dziecko powinno się nudzić. Żadne nie byłoby kreatywne i twórcze gdyby nie fakt, że samodzielnie musi poszukiwać nowych rozwiązań. Kto powiedział, że papuga musi być niebiesko-żółta? Albo, że codzienne przedmioty nie mogą stać się wyjątkowe? Przyznajcie się, kto z krzesła nie robił super wozu w swoim życiu, albo nie miał ogromnego zamku pod namiotem z koców? Skoro potrafimy bawić się gotowymi zabawkami, takimi jak lalki czy misie, dlaczego nie przekształcić zestawu lego? Mieliśmy stworzyć wóz strażacki? A może zróbmy za pomocą klocków robota? Do dzieła!

A jakie jest Wasze zdanie? Dziecko powinno się nudzić?

Podróże...


W ramach projekt Lifestyle, chciałabym zaprezentować Wam cykl miejsc, do których nie raz powrócę z wielkim sentymentem. Jak każdy - kocham spacery po starych miastach, uwielbiam spoglądać na morski horyzont i czuć respekt do najpiękniejszych tworów natury - gór. 
Mam szczerą nadzieję,  że będziecie towarzyszyli mi w małych i dużych podróżach nie tylko dzięki urokliwym krajobrazom, ale też lokalom i hotelom godnym (i niegodnym) polecenia. 

Już niebawem pierwsze posty!:D


Superfoods: Chia i Kokos od Vivante!

Mówią, że w nasionach siła. Co jednak daje nam połączenie zdrowych przekąsek, kuchennych inspiracji i smakowitości na naszym stole? Ostatnie dni spędziłam pod znakiem dwóch motywów przewodnich i to nimi chciałabym się podzielić. Zapraszam – przed Państwem niesamowity duet – Kokos i Chia.


Książki z serii Superfoods są nieziemskie! Wertując Internet w poszukiwaniu przepisów z nasionami chia w roli głównej czułam się zażenowana. Każda strona to identyczna potrawa, taki sam deser i jednakowa mieszanka smaków. Poddałam się. Nie sposób przygotować niecodzienne danie, jeżeli nie mamy miejsca, które może nas zaintrygować. Naprzeciw moim oczekiwanym wyszła jednak książka dr Wayne Coates i Stephanie Pedersen, która na kilkuset stronach nie tylko zaskoczyła mnie pysznym podejściem do potraw i deserów, ale i niesamowitą dawką wiedzy.

Zarówno Chia, jak i Kokos to książki, które zdecydowanie na stałe zagoszczą w mojej kuchni. Autorzy w każdej z nich zamieścili blisko 70 niecodziennych i nietypowych przepisów, które mogą towarzyszyć nam podczas rodzinnych uroczystości i błogiego lenistwa. Na kartach poradników znajdziecie mnóstwo cennych porad, dotyczących najlepszych form spożywania kokosa oraz nasion chia z dbałością, aby każde danie zachowało największą ilość wartości odżywczych.


Nieodkryty dotąd kokos…

Kto  by pomyślał, że popularny orzech może być składnikiem koktajli, uwielbianych przez wszystkich smoothies, sałatek, dań obiadowych, słodkości i deserów. Ma on w sobie mnóstwo wartości odżywczych i witamin, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. W książce Kokos. Wszystko, co musisz wiedzieć o najbardziej odżywczej roślinie na świecie Stephanie Pedersen prezentuje ponad 70 kulinarnych inspiracji, które w szybki i smaczny sposób na zawsze wkradną się do Waszego menu. Autorka nie zapomina o krótkim opisie samego kokosa – mówi, o jego właściwościach, atutach i przydatności w naszej codziennej diecie.

Sprawdź na stronie Wydawnictwa


Nowa moda - Chia

Nasiona szałwii hiszpańskiej tak naprawdę nie towarzyszą nam od lat. Kilkanaście miesięcy temu w Polsce pojawiła się moda na przysmaki i desery  z chia w roli głównej i nawet zagorzali miłośnicy kuchni eksperymentalnej potrzebowali czasu, by wprowadzić je do swojego menu. Moim zdaniem warto się jednak z nimi zaprzyjaźnić - sprawdzają się świetnie w każdym domu, zwłaszcza, jeżeli praca umysłowa jest Waszą codziennością... Najzdrowsze nasiona na świecie i jednocześnie cenne dla naszego organizmu substancje. Nic korzystniejszego dla zdrowia, cery i samopoczucia. Autorzy opowiadają nam o właściwościach nasion chia i pokazują ponad 75 przepisów, które koniecznie musisz spróbować.

Podziwiam!

Podziwiam autorów obu książek. Zdecydowanie tytuły te odnajdą się w waszej kuchennej biblioteczce, a jeżeli planujecie pyszną i inspirującą dietę, książki staną się Waszym poradnikiem na każdy dzień. Niby proste, niby banalne przepisy pozytywnie wpłyną na Wasze i zdrowie i samopoczucie, a seria Superfoods oczaruje czytelników. Iście motywująca propozycja! Tabele, ramki, wypunktowania – ciekawostki opisane w prosty sposób i cenne wskazówki skonstruowane tak, by każdy z czytelników zapamiętał najważniejsze informacje. Polecam! 

Urodziny! Mam zwycięzcę!

Kochani! Dokładnie 22 września 2014 roku na (jeszcze) Pastelowym Niecodzienniku opublikowałam pierwszy post. Przez ten czas poznałam mnóstwo wspaniałych osób,  ich inspirujących pasji i pomysłów. Dziękuję za każdy dzień spędzony ze mną i każdy ciekawy artykuł. To dla Was i dzięki Wam pomimo różnych przeciwności losu nadal tu jestem i nadal chcę rozwijać ten projekt.


Od 2014 roku zdarzyło się naprawdę wiele. Blog powstał w dość kryzysowym dla mnie momencie, w chwili, kiedy po rezygnacji z pracy marzył mi się własny portal. Po nieudanej próbie stworzenia go z moim ówczesnym partnerem, zdecydowałam samodzielnie stworzyć kulturalnego bloga. Chciałam zrobić coś sama, mieć autonomiczną jednostkę Internetu, która nie musi uzależniać się od innych. Na złość. Na przekór. Tak powstał Pastelowy Niecodziennik, a wraz z nim pierwsze współprace. Każdego dnia mile zaskakiwały mnie pozytywne odpowiedzi Wydawnictw i rosnąca liczba Czytelników. Postanowiłam działać dalej! Dziś odwiedzacie moją stronę ponad 1000 razy dziennie, komentujecie posty, dzielicie się opiniami, piszecie do mnie prywatne wiadomości i sądzę, że bawicie się równie dobrze.

Dziś prowadzenie odsłoń Kulturę daje mi wiele satysfakcji. Aktualna lista współprac znajduje się w zakładce „Współpraca”, choć w tym miejscu zabrakło wielu autorów, którzy kierują do mnie swoje wiadomości. Każdy taki mail jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Każda wiadomość z Waszej strony daje mi powód do dumy i satysfakcji, a także poczucie, że wszystko to, co robię ma jakiś sens.
Dziękuję Wam za wspólnie spędzone 3 lata, życząc nam kolejnych 3, 10, 30? :D Buziaki!





Aby uczcić naszą rocznicę, mam dla Was kilka niesamowitych konkursów! Zapraszam na bloga, Instagrama (@gusiapp) i Facebooka (odslonkulture), który aktywuje się wyłącznie na czas akcji <3


Baner konkursowy


Regulamin
1. Organizatorem konkursu jest autorka bloga Odsłoń Kulturę, a sponsorem nagród Wydawnictwo Smak Słowa;
2. Czas trwania konkursu 22.09.2016 – 01.10.2016, ogłoszenie zwycięzców nastąpi 06.10.2016;
3. Wybranych zostanie czterech zwycięzców, każdy może zdobyć maksymalnie jedną nagrodę;
4. Zasady udziału w konkursie
Aby wziąć udział w konkursie należy pozostawić komentarz pod tym postem ze zgłoszeniem.

Formularz:
Zgłaszam się!
Imię:
Adres e-mail:
Wybrana książka:

Opcjonalnie:
Obserwuję na Instagramie:
Lubię na Facebooku:
Obserwuję na Google+:

5. Wybór zwycięzców – wszystkie zgłoszenia zostaną wrzucone do szklanej kuli, konkurs trwa jednocześnie na Instagramie i Facebooku. Każda dodatkowa opcja dodaje jeden dodatkowy los.
6. Nagrody zostaną wysłane wyłącznie na terenie Polski, na dane do wysyłki czekam wyłącznie 3 dni!;
7. W konkursie wziąć udział może każdy użytkownik Internetu, Czytelnik Odsłoń Kulturę; Wysłanie zgłoszenia jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu i potwierdzeniem swojego udziału w zabawie;
8. Jeżeli liczba zgłoszeń nie przekroczy łącznie 50. zgłoszeń, zestaw książek trafi do jednej osoby;
9. Zastrzegam sobie prawo do zmiany Regulaminu.

Powodzenia! 

Everest base camp - wycieczka również dla Ciebie!

Sądzę, że każdy z Was marzył kiedyś o wyprawie w nieznane. Nieważne, czy będą to odległe afrykańskie zakątki, dzika i pełna czerwonoskórych mieszkańców dżungla, albo zaśnieżone szczyty Azji. Chciałabym jednak zaproponować Wam podróż w nieznane. Wycieczkę do miejsca, z którego wielu nie wróciło, ale ekscytuje i podnieca każdego miłośnika gór. Mount Everest! Nie rozpoczynajmy jednak swojej przygody od wspinaczki na najwyższą górę świata, zacznijmy od odwiedzenia Everest Base Camp pod okiem Madhava Adhikari.


Everest Base Camp Trek jest jednym z najbardziej wymagających szlaków trekingowych w Nepalu. Od czasu udanej wspinaczki na Mt. Everest w 1953 roku Edmunda Hillary'egoi Tenzinga Norgay'a mieszkańcy całego świata rozpoczęli podróże do Nepalu, by na własne oczy ujrzeć najwyższy szczyt świata. Everest jednak wznosi się tak wysoko, że trekking do bazy nadal jest przygodą najwyższej kategorii. Spektakularna sceneria tego regionu pełna fauny i flory zachwyca turystów, a wysokie lodowce zapierają dech w piersiach.





Madhav Adhikari starannie wpiera wycieczki do Everest Base Camp Trek. Gwarantuje zakwaterowanie, pozwalając w pełni cieszyć się tą niezapomnianą przygodą. Podczas podróży do Everest Base Camp, staniesz twarzą w twarz z Mt. Everest, górą zwaną również "siedzibą bogów", a wszystko to z wysokiej 5545 m n.p.m. na szczycie Kala Patthar.

Everest Base Camp jest miejscem, gdzie himalaiści mają zapewniony pobyt przed wspinaczką na Mt. Everest. Według wysokości i trudności, Everest Base Camp klasyfikowany jest w następujący sposób - Everest Base Camp I, Everest Base Camp II, Everest Base Camp III i IV Everest Base Camp. Everest Base Camp i za każdym razem traktowany jest jako tymczasowy obóz, w którym można spędzić wyłącznie jedną noc. Trasa podróży z Madhavem do Everest Base Camp Trek sięga tylko do pierwszego obozu bazowego t.j Everest Base Camp I.

Plan podróży:
Dzień 01: Przylot do Kathmandu i zakwaterowanie w hotelu
Dzień 02: Zwiedzanie Kathmandu
Dzień 03: Przelot do Lukli i wędrówki do Phakding
Dzień 04: Trek do Namche Bazar (3450m)
Dzień 05: Dzień odpoczynku (aklimatyzacja) w Namche Bazaar
Dzień 06: Trek do Thyangboche (3864 m)
Dzień 07: Trek do Dingbche (4415 m)
Dzień 08: Trek do Lobuche (4930 m)
Dzień 09: Trek do Everest Base Camp (5345 m) Via Gorak Shep i powrót na noc do Gorakshep (5184 m)
Dzień 10: Trek do Kala Patthar (5545 m) i aż do Pheriche Trek (4371 m)
Dzień 11: Trek do Namche Bazar (3450 m)
Dzień 12: Trek do Lukli (2900 m)
Dzień 13: Przelot do Kathmandu (Ostatni etap)
Dzień 14: Pożegnanie

Opłaty obejmują:
Żywność, napoje, zakwaterowanie, ubezpieczenie, wynagrodzenie dla przewodnika, sprzęt, transport i lokalny podatek dla przewodników i tragarzy, apteczka, karta TIMS, pickup i opłaty letniskowe, 2 noce w hotelu Katmandu, zwiedzanie doliny Katmandu, samolot.

Kosztów wyłączonych w opakowaniu:
Obiad i kolacja w Katmandu
Ubezpieczenie podróżne
Opłata Nepal Wejście Visa
Międzynarodowe loty i lotnisko odlotu, podatki
Porady dla sztabów trekkingowych
Napoje (Hot / Soft / zimne)
Prywatne zakupy i pranie, osobiste wyposażenie trekkingowe, prezenty i upominki

Łączny koszt - $ 1050 Euro

Kontakt:
Madhav Adhikari (Trekking operatorów prowadzących i wycieczki w Nepalu)
Facebook - https://www.facebook.com/annapurnabase.camptrek
Instgram - https://instagram.com/everestbasecamptrek



Anna Gruszczyńska - To nie jest dieta. Pokonaj wewnętrznego potwora

Pozytywne podejście do swojego ciała, akceptacja i racjonalne odżywianie to klucz do sukcesu. W dzisiejszych czasach nie tylko dorośli próbują uporać się ze zbędnymi kilogramami. Jak jednak zmotywować dziecko, nastolatkę/nastolatka, by podjęło wyzwanie?

ZOBACZ WIĘCEJ
Naprzeciw naszym oczekiwaniom wyszła Anna Gruszczyńska z książką To nie jest dieta. Pokonaj swojego potwora. Autorka zaproponowała nam grę. Za każde z wykonanych zadań możemy zdobyć jeden punkt, a przekazywane nam w formie zabawy zdrowe nawyki i ciekawe pomysły szybko pojawią się w naszym planie dnia.

Wszyscy wiemy, na czym polega fenomen książki Zniszcz ten dziennik. Innowacyjne podejście, kreatywne myślenie i mnóstwo zabawy o świetny sposób, by pokonać wroga. Seria Zniszcz ten dziennik ma jednak nas odstresować i pobudzić naszą innowacyjność. To nie jest dieta z kolei pokazuje nowe podejście do zdrowego trybu życia. Otyłość i nadwaga stają się problemem. Wg raportu z 2014 roku aż „w Polsce nadwagę lub otyłość ma już 50 procent kobiet i 62 procent mężczyzn. Nasze dzieci są w czołówce najbardziej otyłych. Aż 29 procent 11-latków ma nadwagę, a wśród 13-latków na otyłość cierpi co czwarty z nich.” źródło: www.zdrowie.dziennik.pl

Dane są przerażające, a mało kto chce ćwiczyć z Chodakowską, chodzić na basen czy aktywnie uczestniczyć w życiu siłowni i fitness klubów. Książka Gruszczyńskiej pokazuje nam zupełnie inną perspektywę. To, że jesteśmy na diecie i to, jak nią pokierujemy zależy tylko od nas. Możemy uczyć się zdrowych nawyków np. poprzez zielony obiad  w poniedziałek, zrezygnowanie ze słodyczy we wtorek, a w piątek przygotowanie i sfotografowanie pysznego obiadu, którego zdjęcie wrzucimy na Instagrama czy Snapa.

Trzymajcie za mnie kciuki, od 16 sierpnia postanowiłam podjąć wyzwanie autorki i… pokonać swojego potwora! Dołączycie do zabawy? :D

Książka jest fenomenalnym krokiem naprzód w kwestii diet i zdrowego odżywiania i to dlatego powinniśmy subtelnie podsuwać ją swoim pociechom. Być może wyeliminowanie złych nawyków okaże się dzięki niej prostsze i o niebo przyjemniejsze. Czas pokaże ile osób faktycznie skorzystało z zabawnych i kolorowych porad. Autorka nie unika ciekawostek, nagradza nas na każdej stronie, pozostawiając miejsce na quizy i notatki. Całość przekazano nam w urokliwej formie, przysparzającej uśmiech na twarzy. Ta książka ponad to zapewnia, że możemy zadbać o siebie i czuć się świetnie w swoim ciele bez wyrzeczeń i uporczywego wyniszczania swojego organizmu. To książka jakich mało, zapewne niebawem rynek zasypią całe serie podobnych produktów, ale jeśli chcecie podarować nastolatce ciekawy prezent, który wskaże jej palcem dobre i złe nawyki, polecam To nie jest dieta. Pokonaj swojego potwora.

Gdzie kupisz książkę?


Robyn Lawley gotuje!

Robyn Lawley – australijska modelka, którą pokochały miliony na całym świecie. Jest pierwszą modelką plus size, która brała udział w sesjach do Elle i Vouge. Nie raz gościła na okładkach najpopularniejszych magazynów na całym świecie i… pięknie prezentuje się w skąpych, dopasowanych strojach o rozmiarze 42.


Obłędnie pyszne dania od najsłynniejszej na świecie modelki plus size.
Robyn Lawley to międzynarodowej sławy supermodelka. Brała udział w kampaniach H&M i została wybrana twarzą Ralpha Laurena.
Przełamując stereotypy panujące w świecie mody, dumnie prezentuje na zdjęciach ubrania i bieliznę – mimo że nosi rozmiar 42. Seksowne kształty Robyn można było podziwiać m.in. w „Glamour”, „Elle”, „Marie Claire” i „Vogue”. Jej prawdziwą pasją życiową jest jednak gotowanie. Kiedy nie pozuje dla Chanel, poszukuje przepisów na niebanalne i bajecznie pyszne dania z całego świata, którymi uwielbia raczyć swoich przyjaciół i rodzinę.
Książka Robyn Lawley gotuje to bogaty zbiór przepisów na kosmopolityczne dania na różne okazje, które może przygotować każda z nas – niezależnie od stopnia zaawansowania w gotowaniu. Jeśli lubisz rozkoszować się jedzeniem i dzielić się nim z innymi, ta książka z pewnością cię zachwyci. Znajdziesz w niej:
– Przepisy na znane dania, którym nadano nową, rozkoszną formę i smak!
– Udany miks kuchni z całego świata, który spotyka się w prostych daniach pieszczących podniebienie!
– Obłędnie pyszne potrawy inspirowane kuchnią australijską!

Mania odchudzania dopada nas wszystkich. Doskonale obserwuję siebie i wiem, że co i rusz „jestem na diecie”, albo „chcę zrzucić kilka zbędnych kilogramów” pomimo tego, że mój rozmiar ty tylko popularna M-ka. Lawley jest jednak współczesnym odzwierciedleniem Merilyn Monroe – pięknej, kobiecej, pociągającej.

W tym roku, nadkładem Wydawnictwa Kobiecego, ukazała się książka pt. Robyn Lawley gotuje. Obłędnie pyszne dania od najpiękniejszej modelki plus size, czyli niesamowita propozycjach nie tylko dla tych, którzy lubią dobrze zjeść, ale i są słodkimi łakomczuchami. Na kartach książki znajdziecie nie tylko typowo amerykańską kuchnię, ale pyszne przekąski i rozmaite słodkości – tarty, bezy, wszystko, czego dusza zapragnie. Każdy przepis ubarwiony jest fenomenalnym zdjęciem, które zdecydowanie nakłania czytelnika, do rozpoczęcia kulinarnej przygody. Desery, ciasta, zupy, sałatki, burgery, ryby i owoce morza, mięso na różne sposoby – oto misz masz smaków i jednocześnie mix kuchni Australijskiej, Amerykańskiej i Francuskiej, które pokocha smakosz. Niebywałym atutem jest załączenie ciekawych wskazówek przy większości z przepisów. Kto w końcu jest w stanie podpowiedzieć nam, jak zrobić kurczaka, by smakował lepiej, niż sama Robyn Lawley? Ponadto, ciekawym jest fakt, że mamy do czynienia z książką kucharską, którą napisała modelka. Spodziewalibyśmy się dietetycznych sałatek, kurczaka i ryb na różne sposoby, a ze słodkości koktajli owocowych i puddingów chia. Lawley łamie stereotypy, pokazuje, że lubi zjeść pyszne i uznawane w popkulturze niezdrowe dania, utrzymując przy tym świetną formę i godną pozazdroszczenia sylwetkę. Jej wizerunek nie bez powodu został wpisany w kanony piękna, a ta książka pokazuje, że kuchnia mamy, babci, czy nowoczesne przysmaki nie powinny znaleźć się na liście wyrzeczeń.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu. Wam z kolei gorąco polecam tę propozycję, ponieważ jest naprawdę świetnym poradnikiem dla miłośników kuchni i jednocześnie cudowną książką pełną pysznych przepisów. Na jej kartach znajdziecie również fotografie autorki z najróżniejszych sesji. Polecam!  

KUP TERAZ

Recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje

Ta dziewczyna naprawdę czerpie z życia pełnymi garściami i bierze jak swoje
Wywiad: Portal Warszawa i Okolice

Recenzja książki: Sodoma

Recenzja książki: Sodoma
Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie